Strona główna Sporty kynologiczneFrisbee Dog Games Fall – nasze pierwsze zawody we frisbee

Dog Games Fall – nasze pierwsze zawody we frisbee

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Dog Games Fall za nami! Cieszę się, że w końcu odważyłam się na te zawody i, mimo że ja plus dysk najczęściej równa się wielka kompromitacja, to całkiem dobrze się tym bawimy.

W jesiennej edycji, zapaleni po Dog Games Summer (przeczytaj relację), postanowiliśmy wystartować nie tylko w speedway, ale również we frisbee a dokładniej DogDartbee. Było to trochę porwanie się z motyką na słońce, bo ja rzucać nie umiem ni jak… ale szybko okazało się, że takich mistrzów we frisbee jak ja, było całkiem sporo, a ostatecznie nie skończyłam wcale z takim najgorszym wynikiem.

Na zawodach byliśmy tylko w sobotę, z racji tego, że w niedzielę zaczynałam kolejne warsztaty w Canid, więc szczęśliwie dwie dyscypliny, które mnie interesowały rozgrywały się pierwszego dnia zawodów. We frisbee startowałyśmy z numerem drugim. Jak wspominałam rzucać nie umiem, ale wiatr też nie ułatwiał zadania. Raz dysk spadał dużo wcześniej niż wskazywała na to siła mojego rzutu. Innym razem niesiony wiatrem dysk leciał tak, daleko, że byłam w szoku, że jestem w stanie tyle rzucić. Elcia pięknie walczyła, pomimo tego, że usilnie psułam jej swoimi rzutami start. I tak skończyłyśmy nasz występ z zawrotnymi 20pkt co dało czterdzieste szóste miejsce na osiemdziesięciu jeden startujących.

Po chwili przerwy nadszedł czas na nasz ulubiony Speedway. Tym razem w zawody zaangażował się M. i został „puszczaczem”, czyli jego zadaniem było startowanie Elci.

Nasza panienka pobiegła pięknie. W openach 38,42 km/h co umiejscowiło ją w tej samej dywizji co ostatni: DYWIZJA A2 SW38 – SW40. Tym razem Elcia nie przeskoczyła 43km/h, a najlepszy wynik to: 42,35m/h, co dało jej czwarte miejsce, przegrywając tylko 0,2km/h. Mimo że tym razem nie stanęła na podium, jesteśmy z niej bardzo dumni, bo jak to mówi M. „to żadna sztuka wygrywać chartem”. Oczywiście żartujemy i uwielbiamy charty, ale jesteśmy niesamowicie dumni z naszego kundelka.

Nie mogę pominąć pewnego incydentu, który strasznie mnie zdenerwował, mianowicie w ostatnim przebiegu, w naszą stroną wyskoczył z zębami pies, który ostatecznie zająć trzecie miejsce. Dla mnie nie był to przyjemny widok, kiedy biegnę a w moją stronę leci niezbyt pozytywnie nastawiony pies, nie chcę nawet myśleć jak straszne musiało być to dla Eli, mimo że ostatecznie pies się odwołał, ale nie było to miłe doświadczenie. I kurde ludzie… nie panujecie nad swoim psami, to czemu zaraz po starcie nie zapniecie ich na smycz?! Czemu nie myślicie? I pal licho ten start, mogłabym się wkurzać i spekulować, że gdyby nie wybiegł, to może Elza zajęłaby trzecie miejsce, a on czwarte… nie! Nie sądzę, że by pobiegła lepiej, ale nie życzę sobie by jakikolwiek pies startował do mojego z zębami, bo opiekun nie potrafi zapiąć go na smycz. I, mimo że Ela jest nieśmiałą suczką, to zdarzenie nie odbiło się na jej emocjach i podejściu do innych psów, ale za takie akcje powinna być bezwzględna dyskwalifikacja, bo jest to zupełny brak szacunku dla innych uczestników i po prostu niebezpieczne, dla samych psów. No ale cóż… ludzie…

Co by jednak nie mówić impreza była super, a my postanowiliśmy sobie nie psuć humoru, kręceniem afery, że inni zawodnicy nie myślą. Owszem, trochę nas to wkurzyło, ale i tak mieliśmy super emocje i humor, bo Elżbietka po raz kolejny pokazała nam, że dla nas zrobi wszystko i kiedy czegoś od niej potrzebujemy, to zepnie się w sobie i da z siebie 120% niczym rasowy owczarek. Cieszymy się, że ten niepozorny kundelek do nas trafił i daje nam tyle radości. Już zacieramy ręce na myśl o wiosennej edycji 2019 roku. Na pewno wystartujemy w speedway, pewnie ponownie w DDB, a jak M. zacznie trenować z Elcią, a niewątpliwie szybciej ogarnie rzucanie dyskami niż ja, to pewnie sam również wystartuje z nią w jakiejś konkurencji frisbee, bo co by nie mówić, mimo że Dog Games to zawody, to dla mnie jest to przede wszystkim świetna zabawa. Mega doświadczenie dla mnie i dla Eli, możliwość spotkania wielu internetowych kolegów i obserwacji osób, które ze swoimi psami i dyskami robią cuda. Olbrzymi szacunek, dla tych zawodników – po prostu WOW!

Moi mistrzowie! Nie bez przyczyny załączyłam komentarze. 😛 To była wspaniała zabawa!

Za piękne zdjęcia odpowiada Ola Górecka.

Ogółem: 396, dzisiaj: 1

You may also like

2 komentarze

Pasterska sfora 2 października 2018 - 13:21

Nasze berneńczyki chyba trochę jednak zawolne na takie sporty 🙂

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 2 października 2018 - 17:55

Nie można tak do tego podchodzić, bo to przede wszystkim zabawa 🙂 a startują sczeniaczki, psy starsze, i niepozorne kundelki. Zabawa jest super, a zawody to tylko dodatek 🙂

opublikuj

Zostaw komentarz