Strona główna Sporty kynologiczneDogtrekking III miejsce w dogtrekkingu „Łapa na Szlaku”

III miejsce w dogtrekkingu „Łapa na Szlaku”

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

W sobotę wzięliśmy drugi raz udział w dogtrekkingu. Był to III-ci lubelski dogtrekking organizowany przez Łapa na Szlaku. Wystartowaliśmy razem z Karoliną i Wiarusem tworząc nasz magiczny zespół „Wiarus&Donner team”. W planach miałyśmy wzięcie udziału w zawodach na trasie 25km. Szybko jednak nasze plany zostały zweryfikowane i przepisałyśmy się na 16km, co było jedną z mądrzejszych decyzji ostatnich dni.

12074839_993935427321643_6078700965780438563_n

Zapisujemy się. Chłopaki jeszcze nie wiedzą co ich czeka.

Muszę się Wam pochwalić, że intensywne treningi z Donnerem spowodowały to, że Donner nie rzucał się na inne psy! Ani na starcie, ani na mijane na trasie. Ignorował je niemal w 100%. Irytował się jedynie wtedy kiedy jakiś pies witał się z Wiarusem. Uważał bowiem, że jest to niesamowicie niebezpiecznie i nieodpowiedzialne ze strony Wiarusa zadawać się z innymi, obcymi psami, co wyrażał wściekłym szczekaniem i warczeniem. A uspokajał się dopiero wtedy, kiedy Wiarus do niego wracał.

DBSo6WWN8s6ANGtGtCQ36dFlIgWtL31Jh55--nJWVD4

Przed startem. Wszystkie ciotki Donnera. Ten to ma dobrze 😉

Trasa była wspaniała, o wiele fajniejsza niż ostatnim razem, ponieważ niemal cały czas szliśmy lasem. Niestety w wysokiej trawie kryły się stada kleszczy i mimo foresto i kropli Donner złapał jednego drania, więc musimy wpaść do Chiron-weta, bo przed  nami kolejny zjazd kursu trenerskiego Canid i muszę mieć pewność, że pies będzie zdrowy.

12118834_994814907233695_6111813637125523993_n

Donner&Wiarus team

Wracając do trasy: W planach miałyśmy się nie spieszyć. Iść swoim tempem – na spokojnie, bez głupiego ścigania się. Wszystko jednak zmieniło się na szlaku. Część osób musiałyśmy wyprzedzić, by nie iść zwartą grupą co nie było przyjemne dla psów, bo Donner niemiłosiernie ciągnął, a Wiarus zaczął mu wtórować. W takim tempie umarłybyśmy za chłopakami po pierwszych 3km. Niestety kiedy grupa się rozeszła, psy wcale nie przestały ciągnąć! Chcąc nie chcąc musiałyśmy gnać do przodu i cały czas od pierwszego punktu, trzymałyśmy się w ścisłej trójce, rywalizując z huskimi i niedoścignionym wyżem, a pod koniec trasy w ścisłej piątce, bo puściłyśmy większość osób schodząc im uprzejmie z drogi, bo nic tak nie wkurza, jak ktoś idący kilka kroków za plecami.

QkJXEARrnI2RXk51mPJoRcbYPppUusAQsg0JdVC9z1o

Wyeliminowałyśmy jednak konkurencje taktycznie. Nie było to zamierzone, ale po pierwszym zgubieniu, gdzie poszliśmy za grupą szybko przejęłam mapy i zadecydowałyśmy, że idziemy 'po mojemu’. Na jednym z gorzej oznakowanych skrętów, wyeliminowałyśmy dwie osoby, na kolejnym rozwidleniu szlaku pozostałych. Umiejętność czytania mapy się przydaje! W końcu była to impreza na orientację! Dla nas mapa nie była trudna, no ale lata nauki nawigacji w żeglarstwie robi swoje. Oby następnym razem było jeszcze więcej zabawy z mapą! To lubimy i dodaje to niesamowitego smaku całej imprezie. Nawet fajniej byłoby mieć o wiele bardziej szczegółowe mapy, by samemu móc wymyślać skróty do punktów kontrolnych. To by było dopiero coś!

IMAG1806

Chłopaki bardo chcieli iść w zaprzęgu razem tak jak wyprzedzające nas husky.

Choć kiedy szłyśmy same przez ostatnie kilometry, przyznam, że zaczęłyśmy się w pewnym momencie poważnie martwić, że wszyscy jednak poszli dobrą drogą, a my zamiast się trzymać grupy poszłyśmy źle. Wynikało to z tego, że nie wszystkie leśne drogi były na mapę naniesione, ale po zakrętach można było wywnioskować gdzie jesteśmy. Tylko czemu na drodze nie było żadnych śladów butów i łap?! Na szczęście szybko okazało się, że nasza trasa była właściwą, kiedy organizatorzy zaczęli zwozić pierwsze osoby drogą którą szłyśmy. I tak okazało się, że wbiegliśmy na metę trzeci, a Wiarus i Karolina byli drudzy wyprzedzając nas o 10s i długość pyska. Nie pozwolono nam wbiec razem, co było smutne bo stanowiliśmy team. Ale i tak było super!

-H2jHML5e60BSAt2kgl4S_p9FluiZqwtJBxdMm_aFBY

Intensywne treningi bikejoringu i canicrossu się przydały. 16km zrobiliśmy w 3h i 11minut. Wygraliśmy super nagrody i po raz kolejny udowodniliśmy, że owczarek jest idealnym psem do sportów. Wytrzymałym, szybkim, zawziętym i wszechstronnym.

BAZWttyHaZ96M9pok7INTdpijBJYdtT8r7MW7yWEHmg

Pełna synchronizacja łap (jak zwykle)

Wierzcie lub nie, ale Donner ciągnął całą trasę. Ciągnął, napierał, wyprzedzał. Nie odpuszczał, a co gorsze… nawet po powrocie do domu nie był na tyle zmęczony by pójść spać. Musiał jeszcze wybiegać się za piłką w ogrodzie. Jak zwykle to ja go tylko spowalniałam na trasie; musi w końcu pogodzić się z niedoskonałą Pańcią. Ale najbardziej jesteśmy dumni z naszego przyjaciela Wiarusa, który wziął (zły) przykład z Donnera i również ciągnął. Chwilami chłopaki ścigali się między sobą, co było przerażające… szczególnie kiedy bardzo opatrznie rozumieli komendę wolno. Dobrze, że znaczenia kierunków i słowa stój nie pomylili, bo nie miałysmy pod ręką kotwicy.

12118802_1023790437663529_1706080377295597909_n

Mistrzynie i ich mistrzowie

Byle do wiosny i do kolejnej edycji. A teraz pora rozejrzeć się za imprezami w okolicach Warszawy!

1dGQ2kw5ZjbFjc7M1FvfrWAWR5wm2O1ofhatam2r34g

Dzięki Łapa na szlaku! Super impreza.

0FRo-ZA5xcgqzFX4a5fUrQBg36kR3LKinUAogGq7jtI

Na szlaku byliśmy wyposażeni w sprzęt od Sali.pl – pas maszera, szelki sport sled, obroże i smycz z amortyzatorem. Tym sposobem, szelki sport sled przeszły ostateczny test. Sprawdziły się super i dodały Donnerowi +5pkt do siły i +5pkt do szybkości. Szkoda, że pas maszera nie dodał żadnych bonusów do statystyk mnie.

__FXnlGlj4GY6yfcAnzLTECMVxGGqnpxgZCpPd_vt5A

Biegiem na metę!

IMAG1836

Nasza trasa

IMAG1832

Dzięki Psi Fotograf, Kasia Jakoś i Sławek Znak za zdjęcia!

Ogółem: 1 289, dzisiaj: 1

You may also like

7 komentarzy

Pieskie Życie 7 października 2015 - 14:49

Serdeczne gratulacje:) podziwiam Was!

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 8 października 2015 - 06:31

Dziękujemy 🙂

opublikuj
Klaudia D. 7 października 2015 - 15:12

Super! Treningi opłaciły się wam, gratulacje! 🙂

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 8 października 2015 - 06:34

No w sumie opłaciły, ale trzeba dalej trenować, by następnym razem wygrać dzięki szybkości, a nie fartowi 😉

opublikuj
owczarkowa4526 8 października 2015 - 20:21

Gratulacje! Jeszcze kilka treningów i w następnej edycji zajmiecie pierwsze miejsce 😀

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 9 października 2015 - 07:10

Hehe tak, już teraz trzeba zacząć chodzić po 3h dziennie na kardio poza normalnymi treningami z psem, żeby nie być dla niego obciążeniem. 😉

opublikuj
Milena 10 października 2015 - 20:29

Świetna relacja 🙂 Gratulacje!

opublikuj

Zostaw komentarz