Strona główna Sporty kynologiczneCanicross (bieganie z psem) Komplet do biegania z psem – Non-Stop Dogwear [Top For Dog]
TPiękna, słoneczna pogoda. W centralnej części zdjęcia, groblą biegnie młoda dzewczyna, podpięta na pasie do owczarka niemieckiego. Psu zabawnie powiewa język.

Komplet do biegania z psem marki Non-Stop Dogwear

 

Bieganie z psem (z psami) to zdecydowanie moja ulubiona aktywność o której mogliście wielokrotnie przeczytać na blogu. Ostatnio tak wyszło, że trochę promowałam canicross, jako sport dla każdego czy to poprzez podkast u Taty na Wybiegu, czy przez audycję radiową w Radio Czwórka przy okazji Hard Dog Race, w związku z tym, pewnie dlatego to właśnie ja, zostałam wybrana do testów w Top for Dog kompletu do biegania od Non-stop Dog Wear. Bardzo chciałam przetestować ten sprzęt, tak bardzo, że nie zgłosiłam się po niego od razu. No bo powiedzmy sobie szczerze, gdzie ja i moje beztroskie bieganie, do takiego sprzętu. No hello, nie jestem godna i inni zrobią to lepiej – tak myślałam. Na szczęście są osoby, które potrafią mnie zmobilizować i ostatecznie się zgłosiłam i wbrew moim obawom, czy był sens, okazało się, że to właśnie ja będę o nim pisała. Więc przedstawiam Wam dzisiaj z recenzję tego wspaniałego kompletu, z punktu widzenia fana – amatora canicrossu.

Na białym tle stoi mięknie prezentujący się pies, owczarek niemiecki. O rudnym spodzie i czarną błyszczącą derką. Ma na sobie szelki do biegania firmy Non-Stop Dog Wear. W na górze zdjęcia znajduje się logo Top For Dog i Non-Stop Dogwear.

Do testów dostaliśmy – w linkach poniżej info na stronie producenta o produktach:

Wszystko fajne, produkty przyszły – wyjmuję drżącą ręką zawartość paczki, uprzednio dezynfekując otoczenie, żeby od razu czegoś nie zniszczyć, przymierzam i wpadam w panikę…. (chwila ciszy, żeby zbudować nastrój).

Postawiłam w stan gotowości wszystkich po kolei, bo nie umiałam dopasować sprzętu! Najpierw uprząż wydawała mi się za mała na Donnera, potem za duża, ja sama zaplątałam się w pas i nie potrafiłam z niego wyjść, Donner wyglądał jak wielka szynka przygotowana do wędzenia… ogólnie histeria w całym domu, bo na pewno podałam złe rozmiary, szelki na kudłatym psie nie prezentują się tak rewelacyjnie, jak na greysterach… ja nie umiem połączyć pasa ze smyczą, ostatecznie, nie umiem dopasować pasa do siebie. Tragedia… taki komplet, a ja poległam jeszcze przed pierwszym biegiem…

Na szczęście dobrzy ludzie, którzy znają ten sprzęt (Rafał, Beata dzięki!) zażegnali chwilowy kryzys i zaspamowani milionami zdjęć pomogli mi dopasować wszystko, tak żeby było dobrze.

Bo prawda jest taka, że kiedy spotykasz się pierwszy raz z tym sprzętem możesz czuć się zagubiony. Ale spokojnie, kiedy pierwsza panika minie,  otworzą się przed Tobą zupełnie nowe doznania biegowe!

Kiedy jesteście przyzwyczajeni do innego sprzętu na początku bieganie w pasie Non-stop Dog Wear może wydać się Wam dziwne, żeby nie powiedzieć niewygodne. Pies ciągnie Cię za zupełnie inne partie ciała, krok Ci się bardzo wydłuża, ale biegnie przez to o wiele łatwiej. Wszystko jest kwestią dobrego dopasowania pasa i przyzwyczajenia się, ale na początku jest dziwnie. A potem stwierdzasz, że w niczym innym nie biega się tak dobrze, jak w tym pasie. Niestety o wiele trudniej  zatrzymać psa „na sobie” – a historię jednego z pierwszych dni testów mogliście przeczytać na Facebooku, kiedy to okazało się, że zatrzymanie psa, poprzez zatrzymanie się samemu, w tym sprzęcie jest nie możliwe, także już dziś opanuj do perfekcji komendę „STÓJ!”.

Rozgrzewka przed bieganiemMłoda dziewczyna biegnie z psem trenując canicrossMłoda dziewczyna biegnie z psem trenując canicross

Pas do biegania – canicross – Non-Stop Dogwear

Obręcze na nogi zapobiegają podnoszeniu się pasa do góry (uwaga są regulowane w ograniczonym zakresie!), sam uciąg opiera się nisko (na kościach kulszowych) nie na kręgosłupie dlatego też nie zatrzymasz psa „na sobie”, bo pies ciągnie Cię za nogi zmuszając do biegu. Pas, do którego podpinam smycz nawet jak napięcie zniknie nie plącze się między nogami – po prostu cudo. Z tyłu kieszonka na kartę do auta, a sam pas jest tak lekki i tak wizualnie delikatny, że nie można go nie polubić.

Modelka prezentuje pas do biegania Non-Stop Dogwear. W oddali podpięty do smyczy stoi Owczarek niemiecki.Modelka prezentuje pas do biegania Non-Stop Dogwear. W oddali podpięty do smyczy stoi Owczarek niemiecki.Modelka prezentuje pas do biegania Non-Stop Dogwear. W oddali podpięty do smyczy stoi Owczarek niemiecki.

Smycz Amortyzująca – Non-Stop Dogwear

Cała smycz jest jednym wielkim amortyzatorem. Nie muszę mówić jak jest to wygodne, obawiam się tylko czy z czasem trochę się nie rozciągnie i już nie będzie tak dobrze pracowała, ale to się okaże. Ze smyczą miałam mały problem, bo nie dało jej się połączyć z pasem. W ulotce znalazłam karabinek dedykowany do łączenia, ja musiałam sobie radzić w inny sposób, bo nie było go w zestawie. Pierwszą opcją było przełożenie rączki od smyczy przez pasek pasa, ale takie łączenie, obawiam się, że na dłuższą metę się nie sprawdzi, bo smycz szybko przetrze się o pas. Ostatecznie do kółeczka dopięłam zwykły karabinek, który zahaczyłam o rączkę smyczy.

Owczarek niemiecki spaceruje w szelkach Non-stop-dogwearDziewczyna prowadzi rozgrzewkę z psem - owczarkiem niemieckim. Pies ma na sobie szelki do biegania.Owczarek niemiecki stoi w wodzie i patrzy na jezioro. Ma na sobie uprząć freemotion marki non-stop dogwear i smycza amortyzującą.

Uprząż Freemotion – Non-Stop Dogwear

Tu powinien się wypowiedzieć Donner, ale pies zajął się pozowaniem do zdjęć, więc musicie wysłuchać mojej opinii. Ogólnie ciało psa podczas biegu i ciągnięcia fajnie układa się w tej uprzęży. Nie robią się garby i dziwne wygięcia kręgosłupa, za to pies ciągnie „całym sobą” – po prostu uciąg bardzo ładnie rozkłada się na całe ciało. Pies nawet przy dużej prędkości i wysiłku nie charczy (a szelki testowałam też przy rowerze, choć tu lepszym testerem byłaby Elcia, bo ona potrafi się dusić nawet w sledach jak się uprze, no ale musimy zaufać obserwacji Donnera, który mimo, że potrafi być zaprzęgową bestią, to na co dzień się szanuje). Szelki w żaden sposób nie krępują ruchów psa. Zresztą, gdyby było inaczej światowej klasy zawodnicy nie korzystaliby z nich. Dość ciężko się zdejmują z psa (i zakładają) – co jest dla mnie zaletą, bo jakiś czas temu Eli udało się wyplątać z innych szelek do biegania, co doprowadziło mnie o zawał serca, ale pies, który nie lubi nakładania i zdejmowania sprzętu może czuć z tego powodu dyskomfort, także trzeba nauczyć go tego, aby nie zrazić do szelek. Bardzo żałuję, że wybrałam szelki dla Donnera, nie dla Eli, bo ona ostatnio dużo więcej trenuje, a przy jej zaangażowaniu nie trudno o „podduszanie” się, a patrząc na Donnera w freemotion chyba zdecyduje się na zakup drugiego kompletu dla Elsona – co właściwie jest już chyba najlepszą recenzją dla tego sprzętu.

Ciężko opisać wrażenia, jeśli sami nie spróbujecie. Ja widzę zdecydowaną różnicę w wygodzie i bezpieczeństwie biegania w tym komplecie. Choć należy podkreślić, że to jest komplet do biegania w rozumieniu canicross (ew. jazdy na rowerze). Nie polecałabym go do niewinnego truchtania, na trekkingi czy wycieczki w góry. Kiedy pies nie ciągnie szelki źle się układają, przekrzywiają i mogą sprawiać psu dyskomfort (są dość sztywne). Sam pas myślę, że na długą kilkugodzinną wędrówkę (szczególnie jak jest gorąco) może być niewygodny – cienkie paski, które dobrze dopasowane do biegania idealnie się sprawdzają, w marszu kiedy nie ma napięcia taśm mogą się przekrzywiać i powodować obtarcia, przy „luźnym” przesuwaniu się, ale to kiedy nie są napięte. Także na trekkingi, wybrałabym jakąś „miększą” wersję – takie produkty znajdziecie też na stronie Non-Stop Dog Wear.

Młoda dziewczyna biegnie polną drogą z psem, który ciągnie ją na pasie

Natomiast do sportu: canicross czy bikejoring – komplet sprawdza się idealnie i jestem z niego bardzo zadowolona i bardzo cieszę się, że w końcu na poważnie go przetestowałam. Bo przyznam się, że wiele razy podejmowałam próby „zaprzyjaźnienia” się z nim i przekonania samej siebie, że chcę go kupić, ale… no właśnie nigdy się nie zdecydowałam, bo to wszystko wydawało mi się takie dziwne… Sztywne szelki, których nie zdecydowałabym się kupić bez mierzenia, pas składający się tylko z kilku taśm, trochę głupio kupić drogi sprzęt i rzucić w kąt z powodu niedopasowania… Ale jeśli szukacie czegoś porządnego to warto zaryzykować! Jeśli zastanawiacie się nad tymi produktami i tak jak ja nie jesteście przekonani czy warto, czy się sprawdzą i nie do końca wiecie, co ludzie w nich widzą, mówię Wam – warto! Wiem, że ten pas wygląda niepozornie, a szelki dziwacznie. Wiem, że jest czarny i nie ma pięknych kolorów. Wiem, że jest drogi. Ale mówię Wam, że warto. To jest zupełnie inny komfort biegania zarówno dla opiekuna, jak i (zakładam) samego psa, a wiecie, że biegam z psami nie od dzisiaj więc jakieś tam zdanie mogę już w tym temacie mieć.

Zalety kompletu do biegania Non-Stop Dogwear:

  • inny punkt uciągu (pas) – za nogi, nie za kręgosłup
  • krok się wydłuża (pas) – łatwiej się biegnie
  • nie ciągnie za kręgosłup (pas) – bezpieczeństwo!
  • nic nie plącze się między nogami (pas) -wygoda
  • wąski i lekki (pas) – nie spocicie się w nim
  • pies lepiej pracuje (uprząż) – przy większej sile / obciążeniu nie zmienia sposobu ciągnięcia – nie wiem jak Wam to opisać… to trzeba zobaczyć.
  • duża regulacja w kilku miejscach (uprząż)
  • trudno zdejmowalna (uprząż) – pies sam się nie wyplącze
  • wytrzymały (uprząż) – nie wiem jak z praniem, nie ryzykowałabym prania w pralce, boję się trochę o te sztywne paski, czy się nie odkształcą, u mnie będzie prany ręcznie.

Wady kompletu do biegania Non-Stop Dogwear:

  • może być problem z dopasowaniem uprzęży – najlepiej pójść z psem i przymierzyć, żeby ktoś doradził – w skrócie: obręcz na szyi musi być ciasno dopasowana, niemal jak obroża, sztywne paski muszą być nad łopatkami, ogólnie cała uprząż powinna być dość ciasno dopasowana, tylny pasek podpinany do smyczy, powinien się kończyć na wysokości nasady ogona.
  • pas nie nadaje się na spacery / trekkingi – z moich obserwacji, mnie bez ciągnięcia (napięcia smyczy) lekko się przekręca i szybko zaczyna obcierać na plecach, jak jest zbyt ciepło.
  • może być problem z regulacją pasa – obręcze na nogi są regulowane w ograniczonym zakresie jeśli ktoś ma większe uda może mieć problem z założeniem
  • nie zatrzymamy psa „na sobie” – poprzez zatrzymanie się – naucz psa perfekcyjnie komendy „STÓJ!”
  • dedykowany karabińczyk do łączenia pasa ze smyczą nie jest dołączony ani do pasa, ani do smyczy – trzeba go oddzielnie kupić – można sobie radzić tak jak ja, ale nie ukrywam, że zwykłym karabińczykiem już pozaciągałam rączkę smyczy…

Młoda dziewczyna biegnie polną drogą z psem, który ciągnie ją na pasie. W oddali widać jezioro.

Myśląc o canicross warto przeczytać:

Testy przeprowadzone dla Top for Dog

Na zdjęciach moja siostra. : )

Ogółem: 7 399, dzisiaj: 1

You may also like

9 komentarzy

Czarek 13 czerwca 2018 - 06:11

Wszystko w porządku ale dla osób które mają w miarę ułożone psy 🙂 Przy psach żywiołowych, aż przypominają mi się sceny z niektórych kreskówek i pies ciągnący swojego Pana na smyczy 🙂

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 13 czerwca 2018 - 06:38

To jest sport jak każdy inny. Głupota było by biegać z psem który nas nie słucha i ma problemy z nauką chodzenia „noga”. Ale zdarzają się tacy, jak i Ci co postanawiają „trenować” agility z 9 letnim otylym jamnikiem na przeszkodach z kija od szczotki. Sport jest fajny, nawet amatorski, ale trzeba myśleć. A na głupotę nie ma rady

opublikuj
Miśka z Na kanapie siedzi pies 14 czerwca 2018 - 13:52

Donner nieziemsko wygląda w tej uprzęży. 😀

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 14 czerwca 2018 - 18:48

Dziękuję! Jak pierwszy raz je założyłam przed dopasowaniem, wyglądał jak szynka gotowa do wędzenia. 😀

opublikuj
Karolina 14 czerwca 2018 - 19:33

Mam i uwielbiam ten pas. I nie zgadzam się, ze nie nadaje sie na spacery.
Używam go do biegania, na dogtrekkingach i tez na spokojny spacer kiedy zabieram więcej psow i chce mieć wolne ręce. Nie przesuwa się i nigdy mnie nie obtarł. A zdarzały się zawody i 40 km w upale z psem, który nie bardzo ciągnie.

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 14 czerwca 2018 - 19:37

Mi źle się w nim spaceruje i przekręca mi się wtedy jak nie ma napięcia na smyczy. Więc jednak w góry i na trekkingi preferuję miękki pas trekkingowy. Ale to kwestia gustu.

opublikuj
Marzena 23 lutego 2020 - 19:17

Super wpis, ja dziś też spróbowałam saneczek, krótkie odcinki i jedynie z górki (bez górki i praktycznie samo jadących sanek bym się nie odważyła)

Super frajda i fakt- trzeba mieć psa w dobrej kondycji 🙂 Nasza trasa była zróżnicowana bo i czasami śniegu nie było, większość pod górę więc 80% trasy ciągnęłam suche sanki, ale było warto 😀

opublikuj
Justyna 14 października 2022 - 10:42

Jakiej długości smycz jest najlepsza do dogtrekkingu?

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 14 października 2022 - 11:26

Jeśli regulamin zawodów nie określa maksymalnej długości to taka, by było Ci komfortowo i żebyś mogła sprawować kontrolę nad psem, szczególnie po rozciągnięciu (jak się wydłuży), ale żeby też, kiedy pies nie ciągnie nie musieć nosić w ręce nadmiaru linki. Kwestia preferencji. Ja mam chyba 170/210, albo ciut dłuższe.

opublikuj

Zostaw komentarz