Strona główna Z życia psiary Kurs Trenerski – spełniamy marzenia

Kurs Trenerski – spełniamy marzenia

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

canid_logo (1)Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zrobienia uprawnień instruktorskich w zakresie szkolenia psów. Zawsze jednak nie było na to czasu, pieniędzy i przekonania w 100%. W tym tygodniu poczułam silny wewnętrzny impuls: „jeśli nie teraz to kiedy?„. No właśnie… czasu coraz mniej, obowiązków coraz więcej, mimo ośmiogodzinnej pracy 5 dni w tygodniu – pieniędzy jak nie było, tak nie ma – lepszego czasu nie będzie. Trzeba spełnić marzenia, nawet jeśli nie miałabym nic robić w tym kierunku, przynajmniej nie będę żałowała, że nie spróbowałam. Tyle moich zachcianek i rozrzutności w tym życiu. Tak więc pod wpływem chwili, żeby nie zacząć się zastanawiać po raz kolejny, bo to zawsze odwodzi od właściwej decyzji, zapisałam się na kurs w szkole Canid. Z ciężkim sercem przebrnęłam przez akapit dotyczący płatności, a potem było już lepiej. Trudno… nie będzie wakacji, zabawek i innych dupereli, skończy się markowa karma, a ja zostanę stałym bywalcem ciuchlandów, ale co tam, uzbieramy i we wrześniu razem z Donnerem jedziemy się szkolić! Jedziemy zawalczyć o moje marzenia, bym mogła robić to co lubię i w czym się odnajduję. Wiadomo to tylko początki. Potem czeka nas drugi stopień kursu, abym mogła założyć psią szkołę – już teraz należy poważnie rozważyć napad na bank. A jeśli dobrze się ułoży i skończymy kursy, trzeba będzie wziąć kredyt i otwierać psią szkołę, albo dołączyć do jakiejś, lub błagać żeby pozwolili mi chociaż sprzątać trawnik, aby móc podpatrzeć pracę doświadczonych osób. Ale dobrze, że do tego wielkiego wydarzenia jest  jeszcze trochę czasu. Moje miejsce przyszłego mieszkania nie jest jeszcze pewne w 100% – nie ma co się spieszyć. Ważne, że plany są i podjęłam pierwszy krok by je zrealizować – wysłałam formularz zgłoszeniowy, zakwalifikowałam się i wpłaciłam zaliczkę… a na naszym psim koncie została tylko dwucyfrowa liczba… ale bądźmy dobrej myśli! Już za miesiąc wypłata! Do września uzbieram brakującą kwotę. O jej… właśnie sobie przypomniałam trzeba kupić kaganiec fizjologiczny… niewiadomo czy do tego czasu uda mi się uspokoić w Donnerze chęć mordu innych psów. Więc porządny kaganiec nam się przyda… Dobrze, że po drodze są urodziny (moje nie Donnera) i już wiem jaki prezent sobie zażyczę. I wszystko jak zwykle dla psa. No cóż – ktoś w rodzinie musi być rozpieszczany.

SONY DSC

Ogółem: 330, dzisiaj: 1

You may also like

Zostaw komentarz