Ponoć do psa powinno się zwracać tylko jednym imieniem, ponoć można pracować z psem bez imienia, ponoć używanie wielu zdrobnień i określeń dla psa wpływa negatywnie na naszą komunikację. Ponoć…
Kto jednak z nas zwraca się tylko jednym, jedynym imieniem do swojego psa nie używając nigdy wobec niego żadnych zdrobnień czy określeń, niech podniesie do góry rękę. Ja do tych osób w zupełności nie należę i moje zwierzęta mają wiele imion w zależności od sytuacji i kontekstu. Nie zauważyłabym, by wpłynęło to jakkolwiek na naszą komunikację, czy więź. Za to jest na pewno dużo zabawniej, szczególnie kiedy M.zawsze martwi się, że nie wie o którym kocie mówię, bo za każdym razem nazywam je inaczej.
Poniżej lista wszystkich imion moich zwierząt:
Donnerschlag, czyli Donner, zwany również:
Donek, Don, Dońcio, Donciaczek, Donerosław, Donnejro, Don*uj, Don-Don, Mariusz, Mariuszek, Mario, Gamoń, Burkinson, Tupaczek
@Edit:
Elza:
Ela, Elunia, Eli, Elson, Elsonek
Budzik Bajamara:
Budziś, Budziszynka, Brudson lub Brudsonek, Budzina, Bady, Budyń, Nosek
Kłopot:
Kło-Kło, Opos, Chłopiec, Kłopcze, Mały, Buras
Rubik:
Ruu, Ru-Ruś, Rurek, Rubol, Wujaszek Ruu, Dziu, Dziubina, Dziubulęcja, Dziubek, Czarny, Księciunio Ruu
Cleopatra:
Kleo, Kleosia, Klempa, Klempeczka, Pełny tytuł kotki: Księżna Kleopatra III Łaskawa Złamany Pazurek Tańcząca na Kretowiskach Pogromca Chomików i Zabójca Myszy
Ah! I była jeszcze Mrok zwana Mroczynką i Bursztyn zwany FurFurem.
Trochę tego jest, a każde związane z jakimś wydarzeniem, okolicznością lub sytuacją. Każde używane w innym ściśle określonym kontekście i zarezerwowane na specjalną okazję.
A Wy macie jakieś imiona dla swoich zwierzaków, które nie są jednoznaczne z ich właściwym imieniem? Jestem ciekawa jak ewoluowały imiona Waszych zwierząt i czym było to spowodowane, podzielcie się w komentarzu!
31 komentarzy
imię właściwe: Deni -> Deniuszka, Denis, Demi, Cielak, Morda, Deniosława, Świr, Pieseła, Klocku i to chyba wsio 😛 Nom i moi obecni czterej panowie z pochodzenia koszatniczki 1. Lucjan -> Lucek, Luc, Lucosław, Lusiek 2. Alfred -> Alf, Alfredo, Kluseczek 3. Raczek -> Raczosław, Raczulek, Dziadyga Mała 😛 4. Fredek -> Fredzio, Fredziulek, Fredziosław, Dzikus… No i jeszcze był moja poprzednia sunia i kotka oraz poprzednie koszatniczki, papużki faliste i żółw i chomik i myszki także może już zaprzestane wymieniać bo za wiele tego 😛 zostanę przy obecnej ferajnie 🙂
Spolszczanie imion psich jest bardzo fajne i widzę, że popularne, czyli to dodawanie “-sława” “-sław”. Bardzo fajne wychodzą z tego nazwy. Donerosław, Rubisław itp 🙂
A moja nazywa się rodowodowo Inga, po domowemu Leti a zdrobniale Bejbi, Bejbuś, Bejbuszek, Pimpuszek, Franca, Franczeska i Francuz 😀 w zależności od sytuacji i jej zachowania stosuje się któreś z tych imion 😀
Kot zaś nazywa się Futro, a zdrobniale Czaruś, Czarek, Futerał, Trut-trut albo Truteń 😀
Leti – bardzo ładne imię dla psiaka, dużo ładniejsze niż rodowodowe 🙂
Milo nam 🙂 Chyba pierwszy raz to słyszę, bo każdy mówił o Boże, skąd Ty takie imię dla psa wytrzasnęłaś?! A mama już w ogóle starała się nauczyć ją reagować na Inga, bo to takie piekne imię przecież 😀
Buziaczki w nochal dla Donnera 😀
Ps. a tak śpię zmęczona po spacerze 😀
Hahha! Pies supeł! 😀
Mnie tam się też bardziej Leti podoba. Takie delikatniejsze i bardziej dzieczęce, mniej oklepane i hymm…. “magiczne”. 🙂
czemu Tupaczek?
u mnie Jamnik Czaki jak to jamnik miał ksywę ‘kabanosik’ albo ‘parówa’ 🙂
Bo tupie pazurami, szczególnie kiedy stara się skradać lub być cicho 😛
Ale jak to?! Nie wołacie na niego Kebab?! 😀
Nieee… my nie, ale jest to zarezerwowane dla nowo poznanych osób 😀 Zresztą ja nie mam (i nigdy nie miałam tego skojarzenia i gdyby mnie nie uświadamiano w tym, pewnie sama bym na to nie wpadła) Blond mózg słabo kojarzy ^^
Nasz – oryginalnie Niko – na codzień zwany Niuniek, Niusio, Nikosław, Niuniulek, Książę, Królewicz, Menda, Dziad, Cholera, Chodźtu, Nik.
Chodźtu albo Nierusz to chyba najpopularniejsze imiona 😀
U nas jeszcze funkcjonuje Przestań i Zostaw 🙂
U mnie tylko na zmianę “Tayra” i “młoda”… Albo inaczej: inne wersje nie są zbyt cenzuralne :D.
Hahaha! Skąd ja to znam! U mnie wiele miesięcy zamiast “do mnie” funkcjonowało “nie wk***iaj mnie!”
Hahha, wiadomo skąd i dlaczego 😀 Pierdylion bardzo kreatywne 🙂
Hahah nieźle 😀
u Nelli jest tak: En, Nel, Niula, Niunia, Niuleczka, Ziemniak, Dodżi, Kazia, Kazik, Domnie i Nellanie 😀
Ziemniak O.o hahahhaha 😀
Tajga – Tajgusia, Tajgunia, Gunia, Gusia, Bestia, Szczekacz, Ptyś, Chudeł, Niunia, Niusia i czasem pewnie jeszcze inaczej, ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć 😉
Tajga to ma sama w sobie bardzo oryginalne imię 🙂 Ale od Tajgi do Guni daleko 😀
E tam! Tajgunia i po skroceniu jest Gunia 😉 oryginalne? Mi sie pospolite wydawało, ale adoptujac ja w wieku 7-8 msc uznalam, ze nie bede zmieniala imienia i mieszala psu w glowie. Tajga pewnie dlatego, ze jako szczeniak zostala znaleziona w lesie
Miczelski ma multum imion, co chwila pojawia się nowe. Ostatnim razem pewna Pani, gdy usłyszała jak wołam psa “Szyszkaaaaa!!!”, zapytała jak ten ma na imię. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że Mika i chyba mi kobiecina nie uwierzyła 😉
Nie dziwię się 😀
Hahaha dużo tego… U mojego (psa) przewinęło się Funy, Funek, Funyś, Fun, Kierownik 2, Młody, Mały, Słodziak, Szczurek(zarezerwowane na kąpiel), Kochanie, Cucek, Rysiek, Ryś i moje jak zachowa lub wygląda na prawdę uroczo My Little Sweet Boy, a przed chwilą został nazwany Suką 😀 W sumie chyba jest tego więcej ale nie mogę sobie teraz przypomnieć 😛
Haha to musiał dzisiaj podpasć, że aż takie imię dostal 😀
Dzień dobry, mam cztery psy( i siedem kotów), wszystkie są najpiekniejsze, najsłodsze, wiadomo. A imion mają masę.
Henriette, mała suczka to Henia, Heni, Henius, Malutka, Pusia.
Ozzy, mały piesek z rumuńskiej ulicy to Ozzulek, Ozulątek, Ozuś, Bimbuś, Pistolecik.
Sally, mama Heni, to Selunia, Seleczka, Dziewczynka, Sunia, Mamusia
Lil, to Lileczka, Dziunia, Bułeczka, O kotach pisać nie będę, ale zaręczam,że taż maja całą masę imion.
pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Moitrot
Nawiasem mowiąc, też miałam owczarka niemieckiego, najukochańszego Maksa.
Witam, witam! Cóż za pokaźne stado i jakie oryginalne imiona! 🙂
Dziękuje. Wszystkie, oprócz Heni uratowane. Ozzy z ulicy w Bukareszcie,Sally ze stacji śmierci w Hiszpanii, Lili również.Koty, wszystkie przygarnięte przeze mnie , z pokiereszowanymi życiorysami. Coż, dopiero teraz mogę sobie pozwolić utrzymać tyle zwierząt,bo mieszkam od niedawna na wsi. Cieszę się,że trafiłam na Twój blog, bardzo miło tu, będę często wpadać.
Pozdrawiam
Agnieszka Moitrot
Na zdjeciu ja i Henia, moja kochana suczka
Oh! Cóż za piękna historia! Podziwiam i zazdroszczę! Ja liczę na to, że wrócę kiedyś na wieś i wtedy będę mogła zrealizować trochę dobrych uczynków jak między innymi DT dla starutkich owczarków, żeby chociaż mieć non stop jednego, któremu można pomóc. Bo w bloku niestety ani warunków ani czasu… Życzę Wam wszystkiego dobrego!
Nasz malamucia dama Ayoka (z języka cheyenne: ta która przyniosła szczęście)- ayo, ayko, ayunia, ayokulos, niunia, niuniczka,niuninek, ayuniks i wiele innych, czasem i Dziuba i lajza. Na wszystkie reaguje albo na żadne, jak to malamut:)
Uuu a cóż to za język? Ja obstawiałam że to z japońskiego :p piękne imię o pięknym znaczeniu!