Strona główna Zrób to sam - DIY Linki, smycze i inne takie (DIY)

Linki, smycze i inne takie (DIY)

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

SONY DSC

Kilka dni temu pisałam o tym, że na trening z obrony musiałam zrobić sobie własne linki. Nie jest to nic skomplikowanego, bo zapepłać sznurek wokół karabińczyka umie każdy i na lince tropowej tak właśnie zrobiłam. Pozostałe linki wykończyłam trochę ambitniej.

Zacznijmy od węzła – jest to prosty węzeł zasupłany na podwójnie złożonej lince, w najprostszy ze sposobów w jaki można zrobić ‘ucho’  na lince.

SONY DSC

Drugie mocowanie linki jest nieco bardziej skomplikowane. Po pierwsze linkę i przełożony przez koniec sklejam za pomocą kleju na gorąco. Nie wielką ilością aby tylko się trzymało, a zastygnięty klej nie przeszkadzał w szyciu. Następnie bierzemy długi kawałek wytrzymałej nici (ja wzięłam kordonek) i zszywamy brzegi liny po obu stronach dość gęsto i na krzyż. Na koniec ciasno i mocno okręcm ściśle oba kawałki nici, na sam koniec ściśle zaszywam i związuję. Na tym etapie można zakończyć. Ja tak zakończyłam krótki sznureczek do kolczatki. Linkę do obrony zalałam jeszcze klejem na gorąco, by wzmocnić zszycie sznurków. I gotowe! Na końcu każdej z linek zawiązałam spory węzeł aby wygodniej było ją trzymać w ręce i na wypadek wyślizgiwania się aby wyczuć jej koniec.

SONY DSC

Linka tropowa, która zrobiłam dla Budzika ma już ponad 10 lat i dalej świetnie się sprawdza, choć od wielu lat była wykorzystywana w psim kuligu. Linka do kolczatki ma ponad rok i również nie widać po niej jakiegokolwiek zużycia. Linkę do obrony dopiero co zrobiłam. Przetrwała dwa dni obrony i rzucania się na niej Donnera i odciągania go. Wytrzymała i ma się dobrze zatem, jeśli ktoś z powodu braku czasu nie może z dnia na dzień kupić tego co mu potrzeba lub chce tanim kosztem zrobić sobie zapas linek i smyczy może z powodzeniem to zrobić w ten prosty sposób bez obaw o ich wytrzymałość.

SONY DSC

Jeśli mogę tylko coś doradzić kupujmy liny miękkie w innym wypadku będą bardzo sztywne i mało praktyczne. Grubość linki dobierzmy do potrzeb i wielkości psa. Przykładowo linka tropowa jest bardzo cienka, a bez problemu pies ciągnie na niej około 100kg. To samo dotyczy karabińczyka. Ja uważam, że im mniejszy tym lepszy, a jeśli chodzi o wytrzymałość… spokojnie, na jachtach nie takie przeciążenia wytrzymują o wiele mniejsze karabińczyki, więc się o to nie martwcie.

Ogółem: 16 590, dzisiaj: 1

You may also like

8 komentarzy

Wiktoria Płachta 23 sierpnia 2015 - 17:18

Świetne pomysły!

opublikuj
owczarkowa4526 23 sierpnia 2015 - 19:22

Świetny pomysł! Koniecznie muszę to wypróbować na smycz, bo moja stara regulowana smycz już trochę niedomaga i gdy idę na spacer boję się, że kiedy pies mocniej szarpnie zerwie się. A czy taka linka nadawałaby się do canicrossingu?
Nie mam profesjonalnego sprzętu. Mój pies ma szelki norweskie a ja używam Pani sposobu ze zwykłą smyczą ,ostatnio jeszcze zainwestowałam w amortyzator i przymierzam się do zakupu pasa maszera ;).

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 24 sierpnia 2015 - 05:01

Pewnie, że będzie się nadawała 😉

opublikuj
Milena 23 sierpnia 2015 - 21:55

Kochana, my kupiliśmy 30 metrów liny w Castoramie, karabińczyki i paski do kabli. Wyszły trzy długie smycze, akurat na tropienie i naukę przywoływania psa 🙂 Na paski do kabli mamy połączone mamy pół mieszkania 😛

opublikuj
barton-cottage.blogspot.com 30 sierpnia 2015 - 14:46

Na naszym jachcie są takie cudowne, miękkie szoty (stary typ, chyba bawełniane) – mąż by mnie zabił za przerobienie ich na psie linki, ale są genialne. A na razie mam mroczny plan wyprodukować cały zestaw linkowy – tylko nic mnie jeszcze w sklepie nie usatysfakcjonowało.

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 30 sierpnia 2015 - 15:04

To prawda nowe liny ni jak nie umywają się do tych starego typu. Byłam w Obi szukać jakichś przyzwoitych lin i ostatecznie wygrzebałam stare na stychu. Może w żeglarskich jest jeszcze jakiś wybór, ale ogólnie jest bieda – wszystko plastikowe.

opublikuj
I.S. 12 marca 2019 - 16:37

bo w obi wszystko jest z Azji, nie kupilabym tam nic psu, w ogole omijam markety. Wygugluj sobie producentow lin, jest jeszcze kilku w Polsce, bawelniane, konopne, lniane. No, chyba ze musza byc kolorowe…

opublikuj
A 6 maja 2016 - 19:02

Polecam węzeł ratowniczy 😉

opublikuj

Zostaw komentarz