Kto ma owczarka w bardzo szybkim czasie staje się specjalistą od psich chorób. Pod warunkiem, że go bada nie tylko kiedy coś się dzieje, ale i profilaktycznie. W związku z nasileniem się u Donnera w ostatnich dniach objawów grudkowego zapalenie trzeciej powieki podczas zapuszczania kropli, stwierdziłam, że warto podzielić się z Wami informacjami o chorobach oczu moich owczarków. Nie wiem czy zwróciliście na to uwagę, że owczarki o wiele częściej niż inne psy na starość ślepną. Każdy pies na starość ślepnie, tylko że owczarki zaczynają już w wieku 7-8 lat, a czy to taki starczy wiek dla psa? Ja zdałam sobie z tego sprawę kiedy w mojej okolicy dwa psy młodsze od Budzika miały takie same zmiany na oczach jak mój pies. Tylko Budzik był leczony i do końca swoich dni zachował słabą, bo słabą, ale jakąś tam zdolność widzenia. Natomiast tamte psy utraciły zupełnie wzrok, rozbijając się dramatycznie na podwórkach o siatkę czy drzewa, po czym bardzo szybko były zastępowane nowymi owczarko-burkami na łańcuch. I przyznam się, że do tej pory z wielkim zainteresowaniem przyglądam się mijanym owczarkom lub zdjęciom ONków, czy mają przejrzyste oczka, czy matowe i zarośnięte błonką. Spaczenie rasowe… Ale… Tak już owczarko-maniacy mają.
Zacznijmy od Donnera, bo jego problem jest zdecydowanie mniej inwazyjny i problematyczny. Cierpi chłopak na grudkowe zapalenie trzeciej powieki. Po krótce o chorobie:
Grudkowe zapalenie trzeciej powieki
Jest to choroba wirusowa, która często zostaje powikłana procesem bakteryjnym lub infekcją wirusową. Po wewnętrznej stronie trzeciej powieki (rzadziej po zewnętrznej) znajdują się tzw. grudki chłonne, które pod wpływem namnażających się w nich wirusów ulegają powiększeniu. Powiększone grudki chłonne drażnią powierzchnię oka, wywołując u zwierzęcia dyskomfort, a nawet ból. Właściciel może zaobserwować silny wypływ z oka i zaczerwienienie spojówek. Grudkowe zapalenie trzeciej powieki wymaga leczenia farmakologicznego, a w niektórych przypadkach zabiegu chirurgicznego.
~http://www.e-lecznica.pl/artykul/choroby-oczu-u-zwierzat
U nas diagnoza pojawiła się przypadkowo. Mając w pamięci chorobę Budzika, kiedy tylko Donner zaczął wychodzić z wieku szczenięcego udaliśmy się do prof. Ireneusza Balickiego, który leczył Budzika, aby wyeliminować przewlekłe powierzchowne zapalenie rogówki, które potocznie nazywam uczuleniem na słońce. Profesor uspokoił mnie, że nie widzi u Donnera żadnych zmian i żartował jeszcze, że gdyby mój kolejny owczarek na to cierpiał musiałabym mieć olbrzymiego pecha. Ale za to zdiagnozował grudkowe zapalenie trzeciej powieki i zalecił zabieg chirurgiczny. Byliśmy w bardzo dobrym momencie, ponieważ jeszcze praktycznie nie było objawów choroby, było to jej początkowe stadium i operacja nie była niezbędna. Dlatego przyznam się, że nie zdecydowałam się na zabieg mimo, że mam olbrzymie zaufanie do profesora, który także uratował oko Kłopota, mimo że groziło mu operacyjne usunięcie oczka. Nie zdecydowałam się na operację z kilku powodów. Raz dlatego, że nie chciałam poddawać tak młodego psa narkozie i operacji, a dwa dlatego, że problem nie był jakiś poważny. Na operację zawsze przyjdzie czas, ale póki nie trzeba, profilaktycznie tego robić nie chciałam. I w sumie dobrze się stało, bo opanowaliśmy chorobę kroplami. W Internecie straszą, źle przeprowadzony zabieg, mimo że mało inwazyjny, grozi problematycznymi powikłaniami (oczywiście nie wątpię w to, że prof. by go dobrze zrobił) więc ryzykować nie chciałam, póki nie ma innego wyjścia. No bo u Donnera dwa razy w roku pojawia się problem z oczami. Na wiosnę i na jesieni. Czym się objawia u nas? Rano po spaniu i czasem pod wieczór psu zbieraj się śpiochy w oczach bardziej obfite niż zwykle. Zapuszczam mu wtedy krople z neomecyną i po tygodniu problem znika. Jednak gdyby psu ropiały bardzo oczy, utrudniało by mu to życie nie wahałabym się z zabiegiem. W przypadku Donnera już prawie 4 lata dajemy sobie radę z naszą małą chorobą na kroplach i jest dobrze. Ale nie ta choroba jest głównym wątkiem… A jest nią:
Przewlekłe powierzchowne zapalenie rogówki u psów
Przewlekłe powierzchowne zapalenie rogówki (PPZR) – keratitis superficialis chronica (KSC) jest jedną z najgroźniejszych chorób narządu wzroku psów. Obawami choroby jest naciek włóknisto-naczyniowej tkanki, oraz wrastanie naczyń krwionośnych i ich późniejsza pigmentacja. Pierwsze objawy pojawiają się w dolnych częściach rogówki. Jest to choroba o podłożu immunologicznym, ale dokładny czynnik etiologiczny pozostaje nieustalony. Jako główny czynnik środowiskowy o dużym znaczeniu w etiologii uznaje się promieniowanie ultrafioletowe, czyli w dużej mierze światło słoneczne. Dotychczasowe badania nie udowodniły charakteru dziedzicznego tej choroby pomimo, że najczęściej chorują na nią owczarki niemieckie, ale jest ona spotykana także u mieszańców, owczarków belgijskich, owczarków szkockich, chartów i pudli. Choroba pojawia się u psów zdrowych, w bardzo dobrym stanie ogólnym, które nie wykazują innych objawów chorobowych. Czas rozwoju zaawansowanych objawów klinicznych jest różny i zależy głównie od predyspozycji indywidualnych psa. U niektórych psów w krótkim okresie czasu dochodzi do braku przejrzystości rogówki, u innych przebieg jest powolny i sprawność wzroku pozostaje utrzymana. Rozwój choroby trwa od kilku miesięcy do kilku lat. Wiek psów jest istotnym czynnikiem wpływającym na występowanie i przebieg choroby. Najczęściej pojawia się u psów w średnim wieku, pomiędzy 4 a 7 rokiem życia. Uważa się, że u młodych owczarków niemieckich przebieg jest gwałtowny i charakteryzuje się dużą intensywnością objawów klinicznych (do ślepoty dochodzi najczęściej po 1 roku). Jeżeli chorują osobniki w wieku 4-6 lat i starsze, przebieg jest wolniejszy, a nasilenie objawów klinicznych słabsze.
Objawy: Choroba zaczyna się zaczerwienieniem spojówek i niewielkim naciekiem zapalnym w okolicy rąbka dolnoskroniowego kwadrantu rogówki. W rogówkę zaczynają wrastać naczynia krwionośne, a wraz z nimi naciek zapalny powiększa się przyjmując postać włóknistonaczyniowej tkanki różowego koloru. Początkowo jest ona cienka, ale wraz z rozwojem procesu chorobowego staje się coraz grubsza, niekiedy sprawia, że powierzchnia rogówki jest nierówna. Z czasem naczynia ulegają pigmentacji.
~ “Przewlekłe powierzchowne zapalenie rogówki u psów – diagnostyka i terapia” Ireneusz Balicki; Katedra i Klinika Chirurgii Zwierząt Wydziału Medycyny Weterynaryjnej AR
Więcej znajdziecie tutaj: [PDF – 1 , PDF-2]
Wiem, że oczko Budzika też miało robione zdjęcie i też miało iść do jakiejś publikacji, ale czy poszło? Nie wiem, ale lubię myśleć, że któreś zdjęcie w publikacji jest jego i przyczynił się do poznanie tej choroby.
U nas choroba jak zwykle wyszła przypadkowo. Pojechaliśmy do zwykłego weterynarza, bo Budzik miał czerwoną zmianę na oku. Coś jak liszaj, jak popękane naczynka? Myśleliśmy, że się zakuł, ale dobrze, że trafiliśmy na dobrego weterynarza, który odesłał nas do profesora, a nie leczył na własną rękę lub zbagatelizował problem…
Po szybkich oględzinach profesor od razu rozpoznał chorobę. Nie ukrywał, że musimy liczyć się z tym, że pies straci wzrok, że może będzie potrzebna operacja i że leki mogą nie zadziałać, ale kto się tym przejmował? Zakupiliśmy krople, które były robione na zamówienie i kosztowały horrendalne pieniądze (a jednorazowa kuracja starczała raptem na miesiąc) i rozpoczęliśmy leczenie. Na początku zapuszczaliśmy krople 5 razy dziennie, później 3 razy dziennie po dwa rodzaje kropli DMSO + Cyklosporyna. Co się Budzik wycierpiał… Krople były bardzo piekące i przez pierwsze miesiące w godzinach zapuszczania kropel pies znikał. Ale jak mus to mus.
Bardzo żałuję, że wtedy – w sumie raptem jakieś 7 lat temu – psie rzeczy były praktycznie niedostępne. Musieliśmy chronić oczka Budzika przed słońcem lub zainwestować w okulary przeciwsłoneczne. Jedyne okulary jakie były dostępne, trzeba było sprowadzać ze stanów i kosztowały w przeliczeniu na złotówki prawie 300zł. Niezły koszt prawda? A ile posłużą takie okulary psu który dużo czasu spędza bez nadzoru w ogródku? Nie zdecydowaliśmy się więc na nie, w związku z tym pomimo kropli wolniej bo wolniej, ale choroba postępowała. Duża była też w tym nasza nieodpowiedzialność na początku leczenia, bo nie wiedzieliśmy jak choroba jest groźna – w końcu to była malutka plamka! Czasem krople się kończyły, a my dopiero wtedy jechaliśmy po receptę, potem trzeba było tydzień czkać na krople i nagle 2-3 tygodnie bez kuracji. Czasem jechaliśmy na wakacje, a pies zostawał z babcią, więc nikt mu kropli nie zapuszczał. Różnie bywało. W efekcie czego na rok przed śmiercią Budzik widział już tylko w 20% i tylko kiedy patrzył „spod byka”. Mimo to leczony był do ostatnich dni, a przez ostatnie lata z pełną już świadomościa i bezwzglądną systematycznością, dzięki czemu choroba się prawie zatrzymała i postępowała już dużo, dużo wolniej.
Cieszę się, ze Donner nie cierpi na przewlekłe powierzchowne zapalenie rogówki u psów, ale i tak systematycznie kontroluje stan jego oczu. Przykre jest tylko to, że tak naprawdę jest to kolejna choroba która dotyka rasę, a o której się prawie nie mówi. Dyspazja… skręt żołądka – to takie oczywiste -alergie, trzustka o tym się wspomina, ale o coraz częstszych wrodzonych wadach serca, czy predyspozycjach do chorób z oczami i nowotworów się nie mówi. Bo po co psuć wizerunek rasy, który i tak pod względem zdrowotnym nie jest najlepszy? No więc podsumowując: badajmy nasze psy profilaktycznie, obserwujmy je i nie bagatelizujmy najdrobniejszych problemów. Czasem warto wydać te 100zł na badania i mieć spokój, niż tego nie zrobić lub zrobić zbyt późno i potem wydawać dużo więcej pieniędzy (miesięcznie) na leczenie niż jednorazowy koszt badań.
I tak Donner miał już w swoim krótkim życiu przebadane oczy, uszy, serce, pęcherz, prostatę, wielokrotnie krew, kał. Wszystko profilaktycznie lub na wszelki wypadek przy jakichś niepokojących objawach. I tak, przez przypadek w krwi wyszła babeszjoza (przebadana na moje życzenie, bo pies objawów odkleszczówki nie miał), przez przypadek na EKG wyszedł blok I stopnia (była akcja badania serca owczarków i przypadkiem wyszło), przez przypadek wyszło grudkowe zapalenie trzeciej powieki, a poszliśmy z obawą o inną chorobę. Można by powiedzieć szczęśliwe przypadki, ale jednak przypadki, bo gdyby tego nie zbadać i nie podjąć odpowiedniego leczenia, kto wie co by było teraz. Może nie było by nic, a może nie było by Donnera? Ileż chorób Budzika, mogłam wyeliminować lub opanować wczesną diagnostyką. Od pierwszego nowotworu na łapie, operacji żołądka, problemów z oczami, przez tasiemca zajatyckiego, trzustkę, na sercu kończąc. Może więc jestem psim hipochondrykiem, ale wolę tak podchodzić do psa – nauczona przypadkiem Budzika – niż później leczyć, bo zbagatelizowało się coś, co potem ewoluowało w chorobę nieuleczalną. Profilaktyka to podstawa!
Zajrzyj również tutaj, a dowiesz się więcej o okularach, kiedy należy ja kupić, jak zapoznać z nimi psa i o chorobach psich oczu.:
- Choroby oczu moich owczarków
- Przewlekłe Powierzchowne Zapalenie Rogówki – to nie wyrok!
- Kupiłam okulary i co dalej?
- Testy okularów
Cieszę się, że przeczytałaś/eś ten tekst i będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w formie komentarza. Zawsze chętnie poznam Twoją opinię na dany temat i z przyjemnością o tym podyskutuję. Będę też bardzo wdzięczna, jeśli podzielisz się tym tekstem ze swoimi znajomymi na Facebooku, czy Instagramie. Dzięki temu więcej osób tu dotrze i choć Zamerdani to miejsce na moje przemyślenia, myślę, że warto promować świadome, odpowiedzialne życie z psem, które staram się tu pokazać. Z góry dziękuję i bardzo, bardzo cieszę się, że tu zajrzałaś/eś.
15 komentarzy
Pierwszy raz widziałam okulary słoneczne dla psa…ilu ja jeszcze rzeczy nie wiem o psach :p
Hehe widzisz 🙂 Cieszę się, że Cię czymś zaskoczyłam 🙂
Słudznie, że nie zdecydowałaś się na zabieg Donnera, znamy sporo psów, którym krople załatwiły sprawę na lata. I fajny tekst bo choroby oczu są często bagatelizowane (że co tam niby oczko łzawi – przejdzie).
Też już teraz to wiem, ale kiedy podejmowałam tą decyzję o zabiegu z ciekawości zapytałam w owczarkowych grupach i tak każdy “znawca rasy” obowiązkowo kazał to robić. Ale to jest tak jak ze sterylizacją trochę, każdy każe Ci to zrobić, ale mało kto powie o ewentualnych wadach i ryzykach zabiegu. Dlatego trzeba samemu podejmować decyzje dotyczące swojego psa 😉
A co do bagatelizowania to tak niestety już jest, każdy to robi, bo krew się nie leje. A później już zmian chorobowych nie da się odwrócić.
Bardzo pomocny artykuł. Jako dość mało doświadczona właścicielka DON (11 miesięcy) przekonałam się, że profilaktyka jest niezmiernie ważna i pomaga zachować zdrowie naszego kochanego psiaka dłużej. Mojego Dukata niestety czeka właśnie zabieg usuwania grudek gdyż są duże :(. Istotny jest też dobry specjalista, bo dopiero przy trzeciej wizycie w związku z wyciekami ropnymi z oczek i zaczerwienieniem wet zajrzał do trzeciej powieki. Życzę zdrówka dla psiaków.
Zdrowia! U nas na szczęście grudki nie były aż tak dokuczliwe.
Bardzo prosze o info skad wzieliacie te krople z dmso. Mam juz krople z cyklosporyna , daje psu tez ldn, moj west ma luszczke:(
To krople robione na zamówienie na recepte. Lek. Wet. Wypisując receptę napewno poda namiar gdzie w Twojej okolicy je robią. 😉
Bardzo prosze o podanie ktory lekarz Wam przepisal
Prof. Balicki
Gbb
Dziękuję. Bardzo pomocny artykuł o łuszczce oraz sposobach walki z chorobą. Mój pies ma 10 miesięcy, pierwsze żyłki, brązowe plamy i łzawi od słońca. Dziękuję za wiedzę o okularach przeciwsłonecznych.
Cieszę się, że mogłam pomóc! Pamiętam jak sama kilka lat temu szukałam informacji o tej chorobie i ja ciężko było cokolwiek o niej znaleźć. Cieszę się, że na naszym przykładzie mogę trochę ułatwić życie innym. 😉
Witam. Mam parę pytań do Pani bo mam chyba też u mojej suni podejrzenie o powierzchowne zapalenie rogówki, niestety ciężko u mnie w mojej okolicy o weterynarza okulistę a byłam u dwóch weterynarzy ogolnych i każdy mówi coś innego jeden ze ma Łuszczke a drugi że nie już sama się pogubiłam, stosowaliśmy różne krople i nie było za bardzo dużej poprawy sunia ma taką jakby szramę brązowa do połowy oka ale od środkowego kącika oka. A po krajach też takie brązowe przebarwienia i ma też wieczorem zazwyczaj czerwonawe białka, choroby inne wykluczone, jakieś infekcje też, miała zrobiony wymaz z oka na posiew nic nie wyszło.. Chciałabym leczyć sunie jak najszybciej by się nie rozwinęło bardziej to cholerstwo:( jestem zalamana bo drugi piesek mój choruje, tyle że drugi na padaczkę. Z którą się już oswoiłam trochę i pogodziłam. A o tej chorobie nie wiele wiem, i nie wiem co zrobić żeby podjęli odpowiednie leczenie u mojej suni. Ma dopiero 3 lata, jeden z weterynarzy po wykorzystaniu różnych kropli zaczął ją leczyć tabletkami ze sterydami po których sunia usikiwala nawet się moczyła, dlatego zmieniłam weterynarza bo nie uwazam leczenia tabletkami sterydowymi młodego psa za rozsądne. A drugi weterynarz polecil stosowanie kropli maxidrol stosowałam je miesiąc i stwierdził że to nie łuszczka i że mam psu dać odpocząć od stosowania kropli, ale po paru dniach odstawienia czerwone białka znów zaczęły się pojawiać. Nie wiem już co mam zrobić ale udam się chyba do trzeciego weterynarza, moze w końcu trafię na jakąś kompetentna w tym przypadku osobę. Podaje swój mail jakby była możliwość odpisania to będę wdzięczna pośle wtedy zdjęcia oczu suni może Pani pomoże mi stwierdzić czy to luszczka? sowka14@wp.pl
Hej, ja nie jestem weterynarzem więc nie podejmę się diagnozy ze zdjęcia. Najlepiej zabrać psiaka do ukulisty, bo weterynarze od wszystkiego często nie znają tej choroby. Tylko okulista jest w stanie dobrać odpowiednie leczenie, lub w przypadku bardzo zaawansowanej choroby chirurgicznie usunie zmianę. Najważniejsze by teraz minimalizować ekspozycję psa na słońce by nie pogłębiać narośli. A dobrze dobrane krople są w stanie zahamować i cofnąć zmiany. U nas przy cyklosporynie+DMSO praktycznie choroba u Donnera zupełnie się zatrzymała. A przy bardzo słonecznych dniach nosił okulary lub nie wychodził. Dlatego najważniejsze by skonsultować psa z okulistą. Bo nawet jeśli nie jest to Łuszczka to tylko okulista dobrze zdiagnozuje co innego to jest i jak leczyć. Bo to tak jak z lekarzami ludzkimi niby rodzinny może coś Ci poradzić, ale jak potrzeba specjalistycznego leczenia odeślę do okulisty. Tego się nie przeskoczy.