Nosework bardzo często polecany jest jako aktywność dla psów lękowych, która pomaga nabrać im pewności siebie, samodzielności w pracy i chęci eksplorowania otoczenia oraz poznawania nowych przestrzeni.
Jednak nie jest to cudowny lek na lękowość, choć dobrze poprowadzone treningi mogą wspierać pracę behawioralną z takimi pieskami.
Praca z psem lękowym jest bardzo trudna, bo bardzo dużo mówi się o zbawiennym wpływie nosework na psy lękowe (ale także na psy z innymi problemami), ale nieproporcjonalnie mało mówi się o tym jak wiele kosztuje to pracy opiekuna takiego psa i jak ważna jest rola trenera by poprowadził dobrze taki trening.
Mało mówi się o tym jak ważna jest rutyna startowa, bo dla psów lękowych, schematy i powtarzalność to poczucie bezpieczeństwa i dzięki temu wiedzą co będzie się od nich oczekiwało. Dzięki temu psy lękowe będą mogą łatwiej w trening nawet w nowym miejscu lub trudnych warunkach.
Mało pracuje się z opiekunem, który bywa trudny na początku we współpracy, bo chce dla swojego psa jak najlepiej nie pozwalając mu na samodzielność przez co ciężko jest budować pewność siebie psa. A dzięki pozwoleniu psom na samodzielność psy lękowe zaczynają bardziej wierzyć w swoje umiejętności, a znajomość zadania, przy dobrze wprowadzonym zapachu i motywacji ułatwi odnajdywanie się w nowych miejscach, gdy pies może skupić się na zadaniu, które zna i które lubi.
Ale zanim pies lękowy zacznie pracować opiekuna i trenera czeka szereg wyzwań o których dziś Wam napiszę, z punktu widzenia opiekuna psów lękowych, które robią noseworki i trenera nosework.
Rola opiekuna w pracy z psem lękowym w nosework
Opiekunowie psów lękowych bardzo często nadmiernie kontrolują swoje psy, chcąc zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, jednak w efekcie tego, że nie pozwalają psom zmierzyć się z problemami, potęgują u psów bezradność przez co stają się jeszcze mniej samodzielne i jeszcze bardziej polegają na opiekunie. Koło się zapętla, opiekun stara się nadmiernie pomagać psu naprowadzając go na próbki zapachowe, nie czeka na faktyczne znalezienie próbki i wyraźną zmianę w zachowaniu psa wskazującą na zainteresowanie znanym zapachem, zbyt szybko nagradza – wybijając psa z pracy, choć ma złudne poczucie, że w ten sposób pies odnosi sukces, ale w rzeczywistości pies przestaje pracować samodzielnie czekając na wskazówki opiekuna lub nagrodę, która pojawi się znim pies sam poradzi sobie z przeszukaniem. W efekcie czego nawet jak znajdzie próbkę, bez potwierdzenia opiekuna może jej nie oznaczyć.
Czy opiekun zawsze przeszkadza?
Nie! Opiekun może być super wsparciem dla psa, pod warunkiem że nie robi noseworków za swojego psa. Są psy, które pięknie pracują w bliskim wsparciu opiekuna i takie, które wolą jednak by nikt nad nimi nie stał i to też u psów lękowych jest bardzo ważne, by wsparcie i handling (czyli prowadzenie psa po ringu) faktycznie pomagały psu, a nie utrudniały.
Bo zdarzają się też psy takie, które czują się niekomfortowo nawet w bliskiej odległości swojego opiekuna. Które nie lubią presji ciała, pochylania się czy dotyku. I tu powinien interweniować trener informując opiekuna psa by nagroda oferowana przez niego była faktycznie nagrodą dla psa, a nie zamieraniem by „przetrwać” poklepanie po głowie.
Kolejną kwestią jest nauczenie opiekuna nagradzania psa czyli robienia to w taki sposób by pies czuł naszą radość, ale przy okazji „nienapadanie go” – czyli spokojne nagradzanie by nie przestraszyć swoimi emocjami, radością, tonem głosu czy podbieganiem by szybko wydać smakołyk. Oczywiście psy mocno zżyte z opiekunem bardzo chętnie ucieszą się razem z nim, pod warunkiem że ekspresja i emocje nie przytłoczą psa lękowego.
Warto poza samą pracą z psem uczyć przewodnika poruszania się po ringu, dawania psu przestrzeni (otwierania jej, a nie odcinania pewnych obszarów).
W miarę postępów możemy zwiększać trudność i dokładać kolejne ćwiczenia, jak oznaczanie przez psa przedmiotu, gdy opiekun stoi bokiem lub tyłem do ringu lub gdy sugeruje psu swoją postawą przedmiot w którym nie ma zapachu. Z czasem można dołożyć lekką lekkiej presji ciała czy linki, dzięki temu gdy pies będzie pracował na lince, będąc pewnym oznaczenia zignoruje napięcie smyczy opiekuna jeśli ten będzie chciał by pies kontynuował przeszukanie. Często bowiem zdarza się, że psy oduczane ciągnięcia na smyczy, przy nawet bardzo lekkim jej napięciu podążają za opiekunem, w wyniku czego istnieje ryzyko, że pies w takim przypadku podąży za opiekunem pomimo znalezienia zapachu.
Trening budujący pewność siebie przy próbce zapachowej sprawia, że psy zaczynają bardziej wierzyć w swoje umiejętności, dlatego jest ważnym elementem, szczególnie podczas pracy z psami wycofanymi lub lękliwymi, które zbytnio polegają na opiekunie.
Dzięki takim ćwiczeniom opiekun też uwierzy w umiejętności swojego psa i trochę bardziej mu zaufa.
Pierwsze ćwiczenia nosework z lękusiami
Ćwiczenia z lękusiami muszą być proste oraz muszą na początku odbywać się w bardzo bezpiecznych, kontrolowanych warunkach, by minimalizować ilość bodźców i rozproszeń. Aby trening mógł wspierać podnoszenie pewności siebie psa, musimy przede wszystkim pracować z przewodnikiem by zrozumiał dlaczego nie powinien nadmiernie pomagać psu. Dlatego ćwiczenia należy planować tak, aby pies był w stanie wykonać je samodzielnie (muszą być proste, na fajnych emocjach i budujące dobrą motywację i skojarzenia), tak, aby przewodnik nie musiał mu pomagać i dał mu czas na samodzielne przepracowanie zadania – to najważniejsze zadanie trenera by odpowiednio planować treningi i zbyt szybko ich nie utrudniać, oraz by pilnował przewodnika, aby pozwolił psu pracować.
Pies mocno lękowy może na początku odmawiać zupełnie pracy, a nawet przyjmowania nagrody w obcym miejscu, więc mając do czynienia z takim psem warto przed rozpoczęciem treningów nosework udać się do miejsca gdzie macie ćwiczyć w celu zapoznania się z nim i socjalizacji, oraz zaczęcia od prostych ćwiczeń motywacyjnych lub pracy metodycznej na jedzenie, tak by lękowe psiaki zbudowały sobie dobre skojarzenia z miejscem do pracy, obecnością trenera i samym rytuałem startowym zapowiadającym pracę węchową.
Te ćwiczenia, gdy pies poznaje otoczenie w poszukiwaniu jedzonka, warto wykorzystać do zachęcenia psa do eksploracji nowych pomieszczeń, przedmiotów czy kątów. Tak by pies lękowy jak najlepiej poznał przestrzeń w której będzie musiał w przyszłości pracować.
Piesek chcąc zdobyć jedzonko, dużo odważniej i chętniej zajrzy w takie miejsca, które dla psów lękowych z założenia są niebezpieczne, bo wkładając głowę w np. kąt czy pod meble tracą możliwość kontrolowania całego pomieszczenia i znajdujących się w nim ludzi.
Nosework z lękusiem – pierwsze treningi
Pracę z psem lękowym dobrze zacząć od prostych przeszukań puszek/pudełek w linii pilnując by pies pracował sam, a opiekun zostawał na linii startowej, dlatego tak ważne są przez długi czas proste przeszukania, nawet takie gdzie pies wspomaga się wzrokiem by odnosił sukces, a opiekun nie wpierniczał się psu w robotę.
Kolejną bardzo ważną kwestią jest obecność trenera lub innego opiekuna z psem, bo bardzo często obecność obcej osoby blokuje psa lękowego w pracy. Sama jako trener, jeśli pies nie czuje się komfortowo w mojej obecności, ustawiam się bokiem do psa w znacznej odległości, prawdopodobnie przykucając, tak by pies czuł się komfortowo. Nie wchodzę z nim w kontakt, pracuję z opiekunem z daleka, uważam na gwałtowne gest i ton swojego głosu, by nie przestraszyć psa, ale wielu trenerów często o tym zapomina, że psy bardzo mocno lękowe potrafią odmówić zupełnie pracy i zablokować się nawet przez nieznaczny ruch osoby obcej, bądź względnie obcej. I choć może wydawać się to absurdalne, sama niejednokrotnie przekonałam się o tym, gdy moje psy, pracując w naszym ogrodzie, czyli mając znane warunki, żadnych zmiennych – odmawiały niespodziewanie pracy, gdy ciotka Karolina terująca ze mną i stojąca daleko od ringu, zrobiła krok w bok, mimo że znały ją doskonale, ale to wystarczyło, by już poczuły się niepewnie, zagrożone jej obecnością i wychodziły z treningu. Tym bardziej trener zapraszający lękowego psa do swojej sali musi być wyczulony na swoje zachowanie, by nieświadomie nie wybić go z pracy, jak również zastanowić się nad zajęciami indywidualnymi na początku dla takiego psa.
Ucieczka to też nagroda!
W noseworku na początku dużo nagradza się psy na puszce by miały fajne skojarzenie z zamachem, poprawiały oznaczanie i zostawały przy zapachu. Z psem lękowym jest ten problem, że pozostawanie w sytuacji niekomfortowej, może zakończyć trening szybciej niż się zaczął. Pozwalajmy więc psu lękowemu na dłuższe przerwy traktując zejście z ringu jako nagrodę i wyjście z niekomfortowej sytuacji. Często dla psa lękowego samo podejście do puszki leżącej przy nieznanym przedmiocie jest bardzo trudne i kosztuje go wiele odwagi, więc jeśli odważy się oznaczyć taką puszkę to warto dać nagrodę poza ringiem w komfortowej dla niego odległości od nieznanego przedmiotu, trenera i sytuacji, bo samo już odejście od „przerażającego” przedmiotu będzie dla psa nagrodą.
Nosework z psem lękowym podsumowanie
Praca z psem lękowym jest bardzo trudna, dla opiekuna, który bardzo chce pomóc swojemu psu by osiągnął sukces, ale również dla trenera, który poza samą pracą typowo noseworkową musi posiadać duże doświadczenie z psami lękowymi, by odpowiednio dostosowywać trening oraz musi potrafić wytłumaczyć opiekunowi, że czasem (a nawet często) będzie spotykał się z brakiem postępów, a nawet regresem w pracy oraz że jego pomoc wcale psu nie pomoże. Często nawet przepracowanie pewnych ćwiczeń, przedmiotów i pomieszczeń nie daje gwarancji szybkich dalszych postępów w pracy. Bo ten sam przedmiot znajdujący się w zupełnie nowym otoczeniu, może być dla psa lękowego w takim kontekście czymś zupełnie nowym. Pies ładnie pracujący w znanych pomieszczeniach, może odmówić pracy w zupełnie innym budynku, którego nie zna. Pies pięknie pracujący z opiekunem (i trenerem którego zna) sam na sam, ale bojący się obcych, może odmówić pracy na np. testach zapachowych, bo przy ringu pojawi się „wgapiający” się w niego sędzia. Pies lękowy pięknie pracujący może nagle odmówić całkowicie pracy, bo idąc na trening coś po drodze się wydarzy, co zablokuje psa na kilka godzin.
Tak wygląda życie z lękusiami.
Ważne jest by systematycznie pracować z takim psem, dokładać pojedyncze zmienne (nowe elementy) do znanych już kontekstów, by nie wrzucać psa w zupełnie coś nowego z czym może sobie nie poradzi, tak by stopniowo utrudniać pracę, ale dać psu czas na generalizację tego co już się nauczył. I wracać, wracać, wracać do ćwiczeń motywacyjnych, technicznych i prostych przeszukań, by pies lękowy utwierdzał się w przekonaniu, że jest świetny w tym co robi.
Ale przede wszystkim szanować obawy swojego psa. Pozwalać mierzyć mu się z trudnościami, ale nie nakładać na niego swoich oczekiwań. Pamiętać by trening kończyć sukcesem i dostrzec w naszym psie istotę, która faktycznie tam jest. Ze swoimi emocjami, umiejętnościami, przeszłością i lękiem, którego możliwe że nigdy nie odpracujemy i nie zmienimy. Nie porównywać go do innych, za to umieć docenić każdy, nawet najdrobniejszy sukces. Jak chociażby podejście do strasznego fotela w celu znalezienia puszki, choćby to miała być jedyna konkretna rzecz jaką ten pies na danym treningu zrobi.