Pod koniec czerwca pod Warszawą odbyły się zawody Flyball organizowane przez Dog Games, wprawdzie moje psy nie trenują tego sportu, ale namówiona przez znajomych postanowiłam pojechać, zobaczyć te zawody. A muszę się Wam przyznać, że byłyśmy o włos z Elą od tego, by dwa lata temu zapisać się na treningi, ale mój tryb pracy nie pozwolił mi na systematyczne trenowanie z drużyną… A w tym sporcie jednostka znaczy tyle co cały team… Ale to były dawne plany.

Na czerwcowych zawodach startowała między innymi drużyna Speed Hunters Flyball Team ze Swarzędza i dzięki rozmowie z nimi i przy współpracy z Martą i Błażejem powstał poniższy wywiad, z którego dowiecie się, czym jest Flyball.

Czym Jest Flyball?

W skrócie i dużym uproszczeniu flyball to psia sztafeta. Można dodać – przez płotki. To psia dyscyplina sportu, w której drużyna składająca się z 4 psów ( +2 rezerwowe, które mogą zmieniać psy z głównego składu) stara się osiągnąć jak najkrótszy czas w wyścigu, w którym każdy z psów po kolei biegnie na określonym dystansie przez hopki, naskakuje na box, który wyrzuca piłkę, łapie ją i wraca tą samą drogą do opiekuna (handlera). Podczas zawodów ustawione są 2 tory, na których równolegle startują 2 drużyny. Warto zaznaczyć, że to bardzo wymagający sport, jeśli chodzi o psy, ponieważ w przeciwieństwie do wielu innych psich dyscyplin, tutaj mamy do czynienia z pracą w zespole. To wymaga od naszych czworonożnych przyjaciół (ale i również od ich właścicieli) sporej pracy. Pies musi być skupiony na swoim zadaniu i nie może się rozpraszać. A o takowe nie trudno w ferworze walki. Jest hałas, doping, pobudzone psy, które często dają upust nagromadzonym emocjom szczekając, głośne zachęty ze strony ludzi. Niezły harmider rzec można.

O drużynie słów kilka.

Jak wcześniej napisałem, flyball cechuje jedna zasadnicza rzecz, która wyróżnia go od pozostałych psich sportów – to sport drużynowy. Każdy pies w teamie (jest ich w sumie 5-6) jest ważny, ale o sukcesie drużyny stanowi współpraca wszystkich ścigających się psów. Pracuje się zatem nad szybkością każdego z nich z osobna, ale to, co stanowi o powodzeniu w zawodach to współpraca czworonogów między sobą oraz współpraca z ich właścicielami Nierzadko można spotkać się z opinią, że to najtrudniejszy psi sport, ponieważ tu pies nie walczy tylko ze sobą, ale musi sprostać pracy w grupie. Nie każdy czworonożny przyjaciel człowieka jest w stanie to zrobić.

Flyball jest bardzo specyficznym sportem, jakie były jego początki?

Sport ten narodził się pod koniec lat 60/na początku 70 w południowej Kaliforni, gdzie trenerzy psów zaczęli łączyć psie wyścigi z przeszkodami z aportowaniem piłki. Uznaje się, że pierwszy box do wyrzucania piłek tenisowych został skonstruowany przez Herberta Wegnera. Pierwsze zawody odbyły się w 1983 r w USA. W Polsce pierwsze zawody miały miejsce w 1987 roku. W 2014 zarejestrowany został Związek Sportu Flyball.

Czym jest Flyball to już wiemy, ale dlaczego Wy wybraliście Flyball?

Kiedy Atari skończyła rok, zrobiliśmy jej rtg stawów (biodra i łokcie), żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok. Wynik był super i dostaliśmy zielone światło dla psich sportów. Wcześniej już szukaliśmy co się fajnego dzieje w tym temacie w naszej okolicy. Na flyball trafiliśmy przypadkiem, bo poznańska drużyna prowadziła zimą treningi w stajni, gdzie stoi nasz koń. Wstępnie byliśmy umówieni na próbny trening, ale Atari dostała cieczkę i musieliśmy to przełożyć… A jakiś miesiąc później trafiliśmy na ogłoszenie o naborze do nowej drużyny flyball Speed Hunters, która stacjonuje bardzo blisko naszego miejsca zamieszkania. Poszliśmy na pierwszy trening i… zostaliśmy. Sam sport bardzo spodobał się Atari, widać, że treningi sprawiają jej radość. Do tego nasza drużyna ma szczęście do bardzo pozytywnie zakręconych osób, więc po prostu lubimy razem spędzać czas i zawsze dobrze się bawimy. Spotykamy się także poza treningami, zawsze też świętujemy urodziny poszczególnych członków drużyny. Teraz próbujemy wprowadzić we flyball naszego młodszego psa Draculę – idzie mu całkiem dobrze.

Kto może trenować Flyball?

„Mój pies to wielorasowiec, kundelek – czy możemy spróbować flyball?” To pytanie, które często pada podczas rekrutacji do drużyny. Odpowiedź jest krótka i prosta – tak. Rasa psa nie ma znaczenia. Oczywiście, gdy spojrzy się na trenujące kluby to od razu widać przewagę psów pasterskich, owczarków, ale i chartów (tak, trudno je prześcignąć a flyball to w końcu sprint). Tu jednak zasadniczą kwestią jest to czego się od sportu oczekuje. Dla większości drużyn, poza pragnieniem zwycięstwa, trening i zawody to doskonała okazja do spotkań z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, to dawanie naszym przyjaciołom możliwości spożytkowania energii, socjalizacji. Wygrana to nie wszystko, wierzcie mi. Jedynie czego oczekuje każdy klub to sumienne treningi. Obecnie najpopularniejsze rasy psów, które można zobaczyć na zawodach to Border Collie, Owczarek Australijski, Chart Angielski (Whippet), Staffordshire Bull Terrier. Doskonale radzą sobie krzyżówki Whippeta z Border Collie. Ponieważ mówimy tu o sztafecie, w której wysokość przeszkód tzw. hopek zależy od wielkości najmniejszego z psów w drużynie, to wielce pożądane są szybkie i inteligentne małe psy (tzw height dogs). Tu prym wiedzie Jack Russel Terier lub Parson Russel Terrier.

Najważniejsza jednak nie jest rasa, ale chęć psa do ścigania się, zrozumienia zadania, jakie musi wykonać, umiejętność pracy w zespole (psy, które się mijają nie mogę zwracać na siebie uwagi, a tym bardziej na psy biegnące w drużynie przeciwnej na torze obok). Psy, które raczej nie sprawdzą się w tym sporcie to te nadpobudliwe, skore do zaczepki, które walkę o pozycję w grupie przedkładają nad wykonanie powierzonego im zadania. Psy muszą czuć radość trenując flyball. Zachęcam, aby udać się na trening lub zawody i zobaczyć na własne oczy, jaką frajdę sprawia im ta sztafeta.

Czy to jest „drogi sport”?

I tak i nie. Treningi nie kosztują majątku, zwykle jest to miesięczna składka, z której opłacany jest najem terenu, gdzie odbywają się treningi. Jednak potrzebny jest sprzęt – hopki, piłki no i boks, który jest najdroższym elementem (wymaga specjalnych mechanizmów). Do tego specjalne światła, a na zawodach także fotokomórki rejestrujące prawidłowe przebiegi psów, czyli mijanie się (tzw. crossy). Każda drużyna z reguły też inwestuje w stroje drużynowe – przydatne na zawodach, gdzie łatwo rozpoznać wtedy poszczególne „ekipy”.

Jak wyglądają treningi i ile trzeba czasu, by wystartować?

Początek przygody z flyballem to nierzadko nauka zabawy z psem, nauka szarpania, wymiany zabawek i zabawy piłką oraz aportu. Super, jeśli pies już ma takie elementy wypracowane i może zacząć treningi np. od biegów przez niskie hopki do opiekuna (handlera). Stopniowo – w miarę postępów psa – dodaje się kolejne elementy – jak np. nauka odbicia od boksu czy wypracowanie w psie odruchu przyniesienia piłki chwyconej z boksu przez 4 hopki. Ćwiczy się też mijanie psów, czyli tzw crossy – jest to trudny element, bo psy biegną praktycznie prosto na siebie, a minąć się muszą w dość wąskim zakresie – i z reguły pierwsze próby kończą się zboczeniem z toru przez któregoś psa.

Podstawowe elementy flyballu można ćwiczyć bez specjalnego sprzętu – jak np. tzw ball possession, czyli wypracowanie w psie chęci do trzymania i noszenia piłki; biegi przez hopki do przewodnika (wystarczą zwykłe tyczki, nawet kij od miotły)-to wszystko można robić nawet w domu. Jednak potem już potrzebny jest boks, światła no i inne psy, żeby trenować biegi w drużynie. Następnie dopracowuje się poszczególne elementy, pracuje się nad czasem, dokładnością, itd. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, po jakim czasie psy gotowe są do zawodów. Jedne drużyny osiągają taką gotowość szybciej a inne wolniej. W dużej mierze zależy to od tego, jak bardzo pojętne mamy psy, czy trenujemy z nimi również w domu, czy sumiennie chodzi się na treningi. W naszym klubie – Speed Hunters Flyball Team – pierwsza drużyna wystartowała w zawodach po ok. 1,5 roku. Wcześniej byliśmy na zawodach tylko po to, aby sprawdzić psiaki i przyzwyczaić je do specyficznej atmosfery panującej na nich (np. hałasu) Psy nie brały udziału w rywalizacji, ale miały szansę przebiec tor. To dość częsta praktyka nazywana Młode Psy na Start. Daje ona możliwość świeżakom (tak ludziom, jak i psom) poczucia atmosfery, sprawdzenia psów w nowym środowisku, poznania innych drużyn. Pamiętajcie, flyball to nie tylko sport – to filozofia życia.

Większość klubów prowadzi coś na kształt akademii flyball. Tak nazywamy w Speed Hunter Flyball Team szkółkę dla kandydatów do drużyny. Akademia to czas i miejsce na sprawdzenie młodych psów. Oceny dokonują trenerzy, sprawdzając cechy, o których pisałem wyżej. Właściciele z kolei mają możliwość przyjrzenia się treningom i ocenienia czy taki sport i forma spędzania wolnego czasu im odpowiada. To dość ważny element, ponieważ sport zespołowy wymaga poświęcenia od każdego członka zespołu. Regularność treningów, poczucie, że ode mnie i mojego psa zależy sukces całego teamu to decydujące o sukcesie, ale i dobrej atmosferze, elementy. Uczciwie powiem, że mnie w tym sporcie najbardziej fascynuje piękno i zaangażowanie psów, to jaką frajdę sprawia im ściganie się. Te elementy, jako drużynowy fotograf, staram się uwiecznić. Choć na co dzień pracuję z psami w studio (moje prace możecie zobaczyć na stronie Inoinu.pl ) to nie mogę oprzeć się fascynacji tym, jak bardzo psy są zaangażowane i jak bardzo kochają to, co robią. Sprawami czysto treningowymi zajmuje się u nas w rodzinie moja żona Marta. Podział ról idealny – ja fotografuję, Marta trenuje.

Poza samymi zawodami bardzo fajne i cenne są sparingi, na których jest okazja przećwiczenia nabytych umiejętności w innym niż treningowe środowisku, wśród innych drużyn i nowych psów i ludzi. Nierzadko jest to wyzwanie, które niektóre psy przerasta i wtedy wiemy, że pracy jest jeszcze sporo. Wszystko jednak jest do wypracowania – dąży się do tego, żeby psy były jak najbardziej powtarzalne i precyzyjne w swoich biegach.

Jak widzicie Flyball to niesamowity, pasjonujący sport. Opis nie oddaje tego, jak fenomenalnie wygląda to na żywo… Powiem Wam, że ja byłam pod wielkim wrażeniem tego, jak te psy biegają! Znając psie zwyczaje już sam pomysł biegnięcia na siebie i mijania się na ostatniej hopce, wymaga od psów niesamowitego zaangażowania i treningu. Prędkość biegu przez płotki, precyzja odbicia i chwytu piłki… piękny, widowiskowy sport, który trzeba zobaczyć na żywo! I polecam każdemu wybrać się na takie zawody, jak będziecie mieli okazję.

~AB

Zdjęcia: Inoinu.pl 

Ogółem: 763, dzisiaj: 1

You may also like

2 komentarze

Stefania 8 lipca 2020 - 10:56

Wygląda na super zabawę zarówno dla psiaka jak i właściciela:) Mój znajomy bawi się w Norwegii w wyścigi psich zaprzęgów i też z tego co mówi to psiaki to uwielbiają:) Filmik robi wrażenie 😀 Drakula daje radę ! 😀 Pozdrawiam i czekam na więcej, Stefcia 😉

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 8 lipca 2020 - 12:19

Każdy psi sport jest wspaniały, bo nie ma czegoś piękniejszego niż zwierzę w ruchu! ❤

opublikuj

Zostaw komentarz