Zaszłotygodniową kąpiel w rzece przyłaciliśmy narastającą z dnia na dzień wysypką i alergią. Tydzień zwlekałam licząc, że po kąpieli w zwykłej wodzie, wszystko przejdzie, jednak niestety nie przechodziło, a nawet się nasilało. Poza zwykłym zwiękosznym drapaniem się, pojawiła się wysypka, zaczynające ropieć plamki i siniaki od wygryzania. Zatem tuż po pracy załatowałam psa i udaliśmy się do Chirona. Szybka diagnoza i wyrok… niecałe 200zł, antybiotyk w zastrzyku, drugi przeciwzapalny, szampon (bayer vetriderm sensiwet), a przy okazji kropelki do oczu, bo się skończyły. Życie… A w domu czekała psa hipoalergiczna kąpiel.
Moje życie z alergikiem
4,9K
Ogółem: 3 530, dzisiaj: 1
poprzedni post
3 komentarze
Na tym ostatnim zdjęciu wygląda jakby miał futerko pofalowane od karbownicy 😀
A jak wysypka? Przechodzi? Wiadomo od czego to uczulenie?
Zdrówka!
Po zastrzykach mniej już się drapie. Jeszcze dostanie jeden w czwartek i powinno być ok. Niestety dokładnie nie wiadomo co jest przyczyną alergii. Obstawiałam, że w jeziorach jest brudno albo glony kwitną, ale po rzece to się też pojawiło, więc teraz celuję w nawozy i środki ochrony roślin które może spływają z sąsiadujących pól? Na szczęście są wybrane zbiorniki które go nie uczulają.
A teraz dostaliśmy wytyczne, by po kąpieli, trzy dni pod rząd kąpać go w szamponie hipoalergicznym to spłucze się potencjalne alergeny, i złagodzi uczulenie jakby miało się pojawić.
PS. : Jak tylko złapie wilgoć futro mu się karbuje. Taki jego urok, ale za to momentalnie schnie 🙂
Ale jestem spostrzegawcza 🙂
Ważne, że wszystko wraca powoli do normy 🙂