Nasza druga wyprawa do Poleskiego Parku Narodowego również była powiązana z trasą po kładkach. Tym razem zwiedziliśmy ścieżkę przyrodniczą Czahary znajdującą się na prawo od ścieżki Spławy, którą opisywałam Wam ostatnim razem, wraz z podstawowymi informacjami o psie w Poleskim PN. Tajemnicza nazwa ścieżki pochodzi od okolicy, którą prowadzi. Ludność na wschodnich ziemiach I Rzeczypospolitej używała tego słowa już w XVII wieku dla określenia porośniętych krzewami mokradeł. I to też zaobserwujemy przemieszczając się mostkami i podestami na tej ścieżce.
Wstęp na ścieżkę jest darmowy, a jak przeczytamy na stronie Poleskiego PN: „Ścieżka dydaktyczna „Czahary” to pierwsza trasa PPN prowadząca przez tereny Bagna Bubnów. Dzięki drewnianym kładkom możemy poznać niezwykłe tajemnice torfowisk. Na trasie spotkamy wiele udogodnień – wieże i platformy widokowe oraz zadaszenia turystyczne. Dzięki ścieżce „Czahary” mamy okazję poznać niezwykłego mieszkańca Polesia – wodniczkę. Ten niepozorny ptak z rodziny trzciniaków jest najmniejszym migrującym ptakiem Europy. Nie tylko najmniejsze ptaki znajdą tutaj schronienie. Na Bagnie Bubnów mają również miejsce największe koncentracje żurawi w regionie. Ptaki herbowe PPN od lat uwielbiają tę okolicę. Drewniane kładki na ścieżce „Czahary” są udostępnione dla osób niepełnosprawnych i rodzin z wózkami dziecięcymi.”
Aby dostać się na ścieżkę, należy dojechać do wsi Zastawie, tam kawałek dalej będzie przygotowany parking dla samochodów, miejsce na biwak i ognisko, oraz wieża widokowa, z której zobaczymy pobliskie łąki.
Wyruszamy polną drogą w stronę mostków, co raz uskakując z drogi samochodom, gdyż jak się okazuje później, na samym wstępie na kładki jest drugi parking. My jednak zaczynamy wcześniej, aby dać psom się rozspacerować, zanim wejdą na kładki, załatwić siki i zrzucić emocje po podróży. Zachęcam Was do tego, by wydłużyć około 6km spacer po kładkach, o te 2km, szczególnie jeśli jesteście z psami, bo potem w razie potrzeby może być problem, bo z kładek nie zejdziecie (w przeciwieństwie do ścieżki Spławy), ponieważ kładki wiodą nad mokradłami, które chwilami wydają się dość głębokie.
Mostki są w świetnym stanie, także nie musimy się bać, wchodzić na nie z psami. Są zdecydowanie szersze niż na Spławach, a co kilkaset metrów dochodzimy do mniejszej lub większej wieży widokowej, lub zatoczki z ławkami i tablicami z opisaną przyrodą.
I po raz kolejny zachęcam Was do trzymania się zalecanego kierunku zwiedzania bo, pomimo że są szerokie, mijanie się na nich (szczególnie z psami) nie będzie komfortowe. My zwiedzaliśmy tę ścieżkę początkami zimy i miejscami było ślisko także warto mieć to na uwadze, by zabrać odpowiednie buty.
Jeśli z jakichś powodów ścieżka nam lub naszemu psu nie przypadnie do gustu, w połowie drogi można z niej zejść, robiąc mniejsze kółeczko. Jeśli zdecydujemy się na obejście całej ścieżki dotrzemy do drogi, którą początkowo szliśmy i wrócimy nią na parking.
Ścieżka jest jak najbardziej warta zobaczenia, ale ze względu na szersze kładki i darmowy wstęp oraz możliwość zrobienia krótszej trasy musicie liczyć się z większą ilością turystów niż na Spławach.
Mnie marzy się przyjechanie tutaj wiosną o wczesnych godzinach porannych z aparatem, bo na pewno można zaobserwować z tych punktów widokowych wiele gatunków dzikich zwierząt, co jest dodatkową atrakcją tych ścieżek.
16 komentarzy
No cudo! Kocham takie spacery ze swoim psiakiem 🙂
Bardzo polecam Poleski, cudowne miejsce!
Dawno nie widziałem tak porządnie przygotowanego wpisu, super 😉
Dziękuję! Polecam wybrać się do Poleskiego PN – miejsce magiczne.
Uwielbiam tego rodzaju wpisy, bardzo dobrze mi się go czytało, pozdrawiam 🙂
Dzięki! Cieszę się, że takie wpisy się podobają. 😉 Polecam Poleski PN!
Jak zwykle świetny wpis. Niestety dawno do Ciebie nie oglądałem. Wróciły wspomnienia z racji, iż sam miałem owczarka niemieckiego. Rozstałem się z byłą i mi go zabrała (pies wspólny). Brakuje mi tego stwora 🙂 Pozdrawiam serdecznie
Ah, doskonale Cię rozumiem! Nie wyobrażam sobie życia bez moich psów. Może przyjdzie czas, że będziesz miał nowego przyjaciela. Pozdrawiam!
Piękny wpis, czekam na więcej, pozdrawiam cieplutko 🙂
Jak tylko Coś wyzdrowieje (ni mieliśmy sporo niedawnych przygód zdrowotnych, o których wkrótce napisze) to wrócimy na szlak i będziemy pokazywać najpiękniejsze, psiolubne zakątki Polski.
Ubóstwiam tego bloga, zawsze ma Pani takie piękne zdjęcia i wspaniałą, ciekawą treść, pozdrawiam gorąco!
Dzieki
Najlepsze treści w tematyce zwierząt, znajduję zawsze na tym blogu, bardzo dobrze, że Tworzy Pani taki kontent 🙂
Bardzo, bardzo dziękuję!
No pieski musiały być zachwycone takim spacerem 😀
Mam nadzieję, że były!