Dziś nadszedł dla Stefana wielki dzień. Po dwóch tygodniach leczenia oczu i dokarmiania jeż Stefan wrócił na wolność. Przez dwa tygodnie udało się go nam upaść i rozbudzić naturalne zachowania w stosunku do ludzi. To znaczy: fukać na nich i zwijać się w kłębek jak go tykają. Zaczął też żerować w nocy, a w dzień spać, ale najważniejsze oczy, a raczej oko – przestało ropieć i opuchlizna zeszła. I tak w niedzielę Stefan ze swoim domkiem i kocykiem powędrowali na dwór, w krzaki tuż przy stercie gałęzi, przy których najczęściej widuję jeże. Na początku był trochę nieśmiały i nie chciał opuszczać budki, ale jak tylko zostawiłam go na chwilę samego, czmychną na wolność! Tylko nie zdążył przed odejściem zjeść śniadania… no nic, co wieczór będzie czekała na niego kolacja, na wypadek, gdyby nie radził sobie na wolności. Powodzenia Stefanku!
Skąd się wziął Stefan i dlaczego trafił pod naszą opiekę przeczytacie: TUTAJ
Jeż Stefan wraca na wolność!
2,9K
Ogółem: 584, dzisiaj: 1
poprzedni post
8 komentarzy
Super! Życzymy Stefanowi szczęścia na wolności 😀
Przekażę mu jeśli go spotkam 😉
Świetne zdjęcie Stefana z Donnerem ☺
Dzięki, Donner bardzo szybko go polubił 🙂
Powodzenia Stefanku 🙂
Stefan nas odwiedził 🙂 Był na kolacji i narobił w domku na kocyk, czyli nas nie zostawił! 🙂
Wygląda jak całkiem inny jeż, dobrze że się udało uratować oczko :).
Zdecydowanie jest mu lepiej, bo i pyszczek się wygoił. Ale najwspanalsze jest to, że sypia w domku mimo, że jest wolnym jeżem i przychodzi na kolację 🙂 Nie zostawił nas!