Strona główna Testy i recenzje Recenzja „RUGBY” od Dog’s Craft

Recenzja „RUGBY” od Dog’s Craft

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

SONY DSC

„Donner dostał gumową piłeczkę z amortyzatorem i futerkiem.” Takiego SMS’a dostałam od Tajemniczej P. pijąc poranną kawę w pracy. –Zapowiada się ciekawa recenzja… – pomyślałam upijając łyk mulistej cieczy i wyobrażając sobie futerko w najbardziej tandetną z możliwych panterek. Nie wiem dlaczego zawsze w taki sposób moja wyobraźnia reaguje na słowo futerko.
Obcy” bo tak nazwałam zabawkę, a każda z zabawek Donnera ma własną nazwę, żeby wiedział czego szukać lub co przynieść, wcale nie jest w panterkę, a futerko nie jest takim futerkiem  jakiego się obawiałam. Zabawka okazała się być czymś więcej niż piłką na sznurku. Jesteście gotowi poznać nową zabawkę „Rugby” od Dog’s Craft by Wonder Dog?

Testują oczywiście Owczarki: Donner oraz gościnne Borys!

SONY DSC

                Moc słowa jest niesamowita. Często coś przeczytamy, usłyszymy i na tej podstawie ustosunkowujemy się do danej rzeczy lub poglądu, nie zagłębiając się w to dostatecznie głęboko by wyrazić własną opinię, tylko powielamy to, co ktoś powiedział lub wyciągamy wnioski na podstawie zamieszczonego zdjęcia. Przeczytawszy SMS od Tajemniczej P. miałam już wyrobiony pogląd i wizję na zabawkę którą dostaliśmy do testów. Kiedy ją zobaczyłam na żywo, moje wyobrażenia zderzyły się z rzeczywistością i prysły niczym mydlana bańka.  Dlatego też lubię zapoznać się najpierw z przedmiotem testów, dopiero później własne wnioski skonfrontować z tym co podał producent, by odkrywając nowy produkt niczym się nie sugerować.

SONY DSC

Borys – pierwsze spotkanie z RUGBY, pierwsze spotkanie z typowo psią zabawką.

                Zabawka jest stosunkowo duża, nadająca się idealnie dla wyrośniętego owczarka. Wykonana w solidny sposób, bez niedociągnięć i niedoróbek, jedną drobnostką, którą bym zmieniła jest wykończenie przy zszyciu. Zatopienie paska wyeliminowałoby strzępienie się go, co może osłabić miejsce zszycia. Ale tak na prawdę jest to drobiazg, który mam nadzieję nie spowoduje w przyszłości zmniejszenia wytrzymałości zabawki.

SONY DSC

Donner jest zafascynowany zapachem piłki

Gumowa piłka:

                Nie wiem czy wiecie, ale jest to gryzak! Posiada liczne rowki wypełnione drobnymi gumowymi ząbkami. Kiedy pies bawi się tą zabawką gryząc ją, gumowe ząbki działają jak szczoteczka do zębów masując dziąsła i szorując zęby. Jednak pozostawiony sam na sam z psem gryzak, długo nie wytrzyma, jak to gryzaki mają w zwyczaju. Szczególnie z bardziej zawziętymi psami. Dlatego postanowiłam, że zabawka posłuży nam tylko do wspólnych zabaw i mimo wielkiej rozpaczy Donnera, po zakończonej zabawie jest chowana, bo chcę by posłużyła nam jak najdłużej, a nie została zjedzona w ciągu jednej nocy.

SONY DSC

Borys szybko się przekonał do nowej zabawki

                Jednak gdyby ktoś chciał traktować Rugby jak gryzak wystarczy rowki posmarować niewielką ilością psiej pasty do zębów i pies bawiąc się sam wyczyści sobie ząbki. Innym zastosowaniem rowków może być stworzenie z niej zabawki „na myślenie” zajmującej psa na długi czas. Wystarczy powkładać w rowki jedzenie w formie gęstej pasty i mamy psa z głowy na dłuższy czas.

                Kiedy wzięłam zabawkę pierwszy raz do rąk, jak przystało na dobrego psa od razu ją powąchałam, dlatego że nienawidzę zabawek śmierdzących tandetną, chińską gumą. Kiedy mam do czynienia z takimi zabawkami od razu lądują w koszu, raz dlatego, że ten paskudny zapach zostaje na rękach, dwa dlatego, że bałabym się by coś takiego nie uczuliło psa. Piłeczko-gryzaczek nie śmierdzi! Co więcej pachnie eukaliptusem! Jestem przepracowana – taki był mój wniosek na zapach piłki. Ku mojemu zaskoczeniu Tajemnicza P. i Mama potwierdziły to: piłka pachnie eukaliptusem! Ciekawe jak pachnął inne kolory! Donner również, pierwsze co zrobił, kiedy pokazałam mu piłkę skoncentrował się na jej zapachu. Trochę niepewnie, bo nie widział nigdy zabawki tego typu, ale z wielkim zainteresowaniem zaciągał się zapachem piłki, który przypomina nasze ulubione chlorofilowe gryzaki na świeży oddech. Potem weryfikując moje spostrzeżenia z opisem zabawki okazało się, że piłka jest miętowa, choć dla mnie będzie to zawsze eukaliptus, a wszystkie kolory mają ten sam zapach.

SONY DSC

Donnera nie trzeba było do niej przekonywać

                Ostatnią zaletą piłki jest guma z której jest zrobiona, a mianowicie: rzucona piłka odbija się od podłoża, co nakręca dodatkowo psa i włącza mu tryb pogoni i polowania. Nie jest to zwykły aport, bo rzucona „Rugby” przez chwilę żyje własnym życiem, co dla psów o charakterze Donnera jest idealną, nieprzewidywalną zabawką.

Futerko:

                Wykonane jest z przyjemnego materiału jakim wykańcza się pluszaki. Na początku obawiałam się, że materiał strzeli, kiedy pies zacznie się szarpać. Po dokładniejszych oględzinach, okazało się, że mocna linka amortyzatora biegnie pod futerkiem, zatem jeśli ona wytrzyma, futerku nic nie będzie.

                Futerko nadaje zabawce wygląd przynęty na rybę, stąd też na pewno moje skojarzenie z „Obcym„, ale efekt wizualny to nie wszystko!

SONY DSC

Borys, ponoć nie umie bawić się zabawkami i „nic z tego nie będzie”

                Wbrew pozorom wiele delikatniejszych psów nie lubi bawić się gumowymi zabawkami. Dzięki futerku, nasza zabawka zamienia się w bardzo przyjemny dla pyska szarpak i przytulankę, którą nie pogardzą nawet bardziej wybredne psiaki.

                Niestety jak to z miśkami bywa, futerko szybko zostaje obślinione i posklejane, jeśli pies bawi się na dworze, do śliny przykleja się brud i gałązki i traci swój pierwotny, piękny wygląd. No ale zabawka służy do zabawy, a nie wyglądania!

SONY DSC

Donner uwielbia wszystkie zabawki

Linka i amortyzator:

                Nie bardzo wiedziałam jak wykorzystać doczepioną linkę do zabawy innej niż szarpanie się. Amortyzator łagodzi szarpnięcia, co przy moim wyrwanym barku jest zbawieniem, kiedy mogę bawić się w przeciąganie bez obawy, że szarpnięcie Donnera spowoduje ból w ręce. Rączka wykończona jest mięciutkim polarem, który zapobiega obtarciu dłoni, niestety jak przy „futerku” polar szybko się brudzi i wyciera, ale to jest normalne zachowanie materiału.

SONY DSC

Borys traktował Rugby jako aport, bo jest zbyt delikatnym psem, by się szarpać

                Ale to są oczywiste fakty. Moim odkryciem było to, że piłka na lince jest świetną rzutką. Rozkręcona, wyrzucona w powietrze dzięki amortyzatorowi i ciężkiej piłeczce na końcu leci bardzo daleko, nawet kiedy rzuca nią osoba, która ma problemy z dalekim rzucaniem. Dla aporterów zabawka idealna.

                Ale nie tylko dla aporterów! Kiedy mamy do czynienia z psem, który nie przepada za zabawą zabawkami, lub najzwyczajniej w świecie nie umie się nimi bawić zabawka na lince jest rozwiązaniem w dużej mierze tego problemu. Dzięki lince możemy bawić się zabawką jak z kotem. Szurać nią po ziemi, pozorować jej ucieczkę, rozdrażniać psa zabawką, a dzięki takim zabawom, pies zwróci na nią uwagę, nawet jeśli zazwyczaj gardzi „nieruchomymi” zabawkami lub aportem. Idealnie sprawdziła się u Borysa – psa, który z zabawek uznaje tylko flaka piłki do nogi, a najlepszą zabawą jest noszenie jej po prostu w pysku. Pies nigdy nieuczony aportowania, ani zabawy przy RUGBY na prawdę się rozkręcił i zadziwił wszystkich.

SONY DSC

Donner uznał, że jest to najlepszy szarpak na świecie!

                A na koniec treningi! Dzięki temu, że można ją zwinąć tak, że będzie zajmowała nie wiele miejsca i schować ją praktycznie do kieszeni lub zatknąć za pas, może być wykorzystywana jako nagroda w treningach, bez obawy, że będzie nam przeszkadzała lub po drodze wypadnie.

                Podsumowując: Zabawkę można wykorzystywać na wiele sposobów w zależności od predyspozycji psa i naszego upodobania. Może być za równo gryzakiem, piłką, aportem, szarpakiem, jak i nagrodą w ćwiczeniach. Psy na pewno ją pokochają, a dzięki urozmaiconej budowie sprawdzi się zarówno u dużych jak i mniejszych szczeków, bardzo nakręconych na zabawki, jak i mniej.  My z Donnerem zamerdaliśmy się w niej na poważnie i od dziś towarzyszy nam na zajęciach z agility oraz w tzw. wybieganiu psa za aportem na spacerze. Nigdy nie narzekałam na zasięg swoich rzutów, ale dzięki „Rugby” moje statystyki w tej dziedzinie wzrosły o dobre 10%. Czy doszłam już do poziomu maga? Jeszcze trochę mi brakuje, ale Donner na pewno wbił nowy level, rozwijając zawrotne prędkości na dłuższym niż zwykle dystansie w pogoni za piłką.

SONY DSC

Na koniec informacja dla psów dowodnych! Piłka pływa! Pora rozpocząć dock jumping/dock diving, a skoki za tą piłką na pewno staną się o wiele bardziej widowiskowe i pies w końcu będzie musiał zaaportować coś z połowy jeziora.

SONY DSC

Gdybyśmy mieli własny „znak jakości zamerdanych” na pewno przyznalibyśmy go tej zabawce. Polecamy!

Tekst napisany dla http://dogscraft.weebly.com/https://www.facebook.com/dogscraft

Ogółem: 1 018, dzisiaj: 1

You may also like

2 komentarze

Magda z pieskiezycie.eu 5 sierpnia 2015 - 11:04

Świetna, wyczerpująca recenzja. Podoba mi się pomysł z nasmarowaniem pastą do zębów. Ogi uwielbia szarpać, a Rugby się do tego nieźle nadaje. Rozważę zakup dla mojego dzielnego rekonwalescenta:-) Do miłego!

opublikuj
Zamerdani.pl 4 października 2016 - 14:00

Polecam, rok jak jest z nami i dopiero teraz futerko sparciało. Ale po odpruciu, zabawka dalej jest sprawna. 🙂

opublikuj
Anonim 28 czerwca 2017 - 06:22

Visitor Rating: 4 Stars

opublikuj

Zostaw komentarz