Strona główna Testy i recenzjeDla opiekuna psa Alergia na psa? Nie u nas! Ale i tak warto mieć oczyszczacz powietrza!

Alergia na psa? Nie u nas! Ale i tak warto mieć oczyszczacz powietrza!

Testy oczyszczacza powietrza Levoit z serii Core 300S Smart

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Od kilku tygodni w moim domu gości oczyszczacz powietrza marki Levoit z serii Core 300S Smart HEPA H13. Z zamiarem kupienia oczyszczacza powietrza nosiłam się już dłuższy czas, bo przy trzech psach i małym dziecku, nie da się ukryć, że w głowie rodzica ciągle z tyłu głowy jest myśl, a co jeśli dziecko dostanie alergii na psy? Oczywiście w dzisiejszych czasach jest tyle sposobów, by dziecko mogło funkcjonować w psim domu pomimo alergii, że nigdy nie dopuściłabym do tego, by rozważać oddanie psów, ale na szczęście Tosia alergii na psy nie ma – i oby tak zostało.

Mimo to chciałam mieć oczyszczacz powietrza z kilku innych powodów. Kilka lat temu, gdy robiliśmy remont strychu, pożyczyliśmy od siostry oczyszczacz powietrza, który bardzo szybko pozbawił mieszkanie zapachu świeżej farby, co dla mnie – osoby mającej alergię na wiele substancji chemicznych okazało się zbawienne, szczególnie że remont był w zimie i ciężko było wietrzyć mieszkanie. Mając dobre doświadczenia z takim urządzeniem chciałam móc przetestować je na nasze alergie – moje właśnie na środki chemiczne i kwitnącą leszczynę i osikę, a w lecie na alergie M. na trawy.

I właściwie to były dwa główne powody, dla których zgodziłam się na testy oczyszczacza Levoit – moje i M. alergie, działanie zapobiegawcze na wypadek alergii dziecka i dobre doświadczenia z pożyczonym oczyszczaczem, ale efekt i szereg dodatkowych zalet, które odkryłam w trakcie codziennego stosowania oczyszczacza przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, ale to za chwilkę.

Levoit Core 300S Smart
– podstawowe parametry z moimi spostrzeżeniami

Oczyszczacz powietrza Levoit Core 300S Smart HEPA H13 ma skuteczność oczyszczania powietrza do ponad 99% na powierzchni do 50m2. Wydajność, z jaką oczyszczacz powietrza oczyszcza je w 100% to 240 CADR m3/h – [Clean Air Delivery Rate – czyli Wskaźnik Dostarczania Czystego Powietrza na m3 na godzinę.]

Posiada 3-stopniową filtrację:

  • Nylonowy filtr wstępny – wyłapuje duże zanieczyszczenia z powietrza, np. włosy, kłaczki, sierść, włókna, kurz.
  • Filtr HEPA H13 – pochłania drobny kurz, cząsteczki dymu, pyłki.
  • Filtr z węglem aktywnym (z formułą ARC™) – zatrzymuje i rozkłada najmniejsze cząsteczki, np. dym, zapachy, opary i LZO (lotne związki organiczne).

Nasze mieszkanie potrafi oczyścić w kilka-kilkanaście minut. Faktem jest, że najwyższy wskaźnik zanieczyszczeń, jaki mi pokazał do tej pory to było 28, co było określanie jako stan powietrza dobry. Nigdy więc też nie działał przy fatalnym stanie powietrza, mimo to szybkość działania bardzo sobie chwalę, bo jednak wymiana powietrza stęchniętego, gdzie po spacerze w pokoju siedziały trzy psy, na czyste – niemal jakby ktoś wywietrzył mieszkanie to dla niego kilka minut roboty, a efekt genialny – szczególnie jak pogoda nie pozwala na wietrzenie mieszkania.

Oczyszczacz Levoit wyłapuje zanieczyszczenia na poziomie 2,5PM!

Ale, ale czym jest to PM?PM to Pyły Zawieszone2,5PM to te, których średnica nie przekracza 2,5 mikrometra (do takich zanieczyszczeń należ między innymi: bakterie, mniejsze pyłki roślin i zarodniki grzybów, drobny popiół, a także SMOG!). To właśnie one trafiają do krwiobiegu i mogą powodować szereg poważnych schorzeń upośledzając czynność pęcherzyków płucnych, a także podrażniają skórę i oczy. PM10 to pyły, których średnica nie przekracza 10 mikrometrów, a ich negatywne oddziaływanie objawia się w postaci podrażnienia dróg oddechowych (takie zanieczyszczenia to np.: pyłki roślin, zarodniki grzybów i kurz, a także jeszcze większe elementy nazywane pyłem zgrubnym, jak: piasek, kurz, gruby pył, włosy, włókna). Więc nasz oczyszczacz jest bardzo dokładny i radzi sobie z tym co najbardziej dokucza w dzisiejszych czasach czyli nie tylko dużymi zanieczyszczeniami powietrza, ale i z tymi, których nie widać gołym okiem.

Producent deklaruje, że jest niezwykle cichy w porównaniu do konkurencji i idealny również do sypialni czy pokoju dziecięcego, gdyż ma tylko 22 dB w trybie nocnym (technologia QuietKEAP™) ponieważ w oczyszczaczu wykorzystano gumowe podkładki, które tłumią i pochłaniają dźwięk oraz wibracje wytwarzane przez urządzenie.

Jeżeli weźmiemy tryb najsilniejszy – nie będę Was oszukiwać – jest głośny. Jak suszarka do włosów, czy mniejszej mocy odkurzacz. Natomiast tryb nocny jest niemal niesłyszalny, a nam zdarzyło się spać przy trybie 1-wszym i w niczym to nie przeszkadzało.

Posiada darmową, dedykowaną aplikację VeSync pozwalającą na monitorowanie powietrza, stan filtra i obsługę urządzenia z telefonu.

Bardzo sobie to cenię, bo wychodząc z mieszkania jestem w stanie odpalić oczyszczacz z największą mocą, czy wyciszyć go, gdy idziemy spać bez wstawania z łóżka. Mogę też tam włączyć lub wyłączyć podświetlenie panelu sterowania. Inną opcją jest sterowanie za pomocą głosu (Google Assistant, Alexa), aczkolwiek ja z niego nie korzystałam, bo jednak telefon mam zawsze przy sobie i wygodniej mi korzystać z aplikacji.

Dzięki technologii technologia AirSight™ Plus i czujnikowi laserowemu wykrywa zanieczyszczenia, dzięki temu w trybie automatycznym urządzenie samo dobiera parametry działania, a technologia VortexAir™ (specjalna budowa wiatraków) zapewnia maksymalną cyrkulację powietrza w przestrzeni i oczyszcza powietrze także z pyłów PM2,5, które ze względu na mikroskopijny rozmiar, przenikają nawet do naszego krwiobiegu.

Urządzenie dostało też nagrodę Energy Star za energooszczędną pracę. Urządzenie ma prosty nowoczesny wygląd i nie jest duże, bo jego wymiary to: 22 x 22 x 36 cm.

Dodatkowo do urządzenia dedykowane są 4 rodzaje filtrów:

Ja do testów dostałam filtr standardowy i przeciw alergenom zwierzęcym.

Pora na obserwacje i testy:

Pierwszym zaskoczeniem było użycie oczyszczacza powietrza ot, tak – żeby zobaczyć, jak działa. W kilka minut według aplikacji oczyścił powietrze, ale zostawiłam go by podziałał dłużej. Po jakimś czasie wróciliśmy z mężem do nas na górę i przeżyliśmy szok, bo w mieszkaniu powietrze było niemal takie jak po długim wietrzeniu! Czyste, chłodne i rześkie. Potem stosowaliśmy oczyszczacz wielokrotnie, gdy zamykaliśmy psy na górze wychodząc z domu i jak wracaliśmy w kilkanaście minut doprowadzaliśmy powietrze do przyjemnej czystości. A muszę Wam dodać, że za każdym razem jak psy zostają na górze, oczyszczacz powietrza pokazuje zanieczyszczenie na poziomie 18-20, gdzie przy otwartych drzwiach na dół lub jak nie ma psów, w ciągu dnia poziom zanieczyszczeń waha się na granicy 5-6, więc psy potężnie psują powietrze! Raz też ratowałam powietrze i pranie, które nieopatrznie zostawiłam na noc i pół dnia w pralce i podłapało nieprzyjemny zapaszek. Wyjęte do przewietrzenia ubrania, by potem na nowo je wyprać, skutecznie wpłynęły na zapach powietrza, które momentalnie oczyszczać odświeżył. Ale moim hitem jest sprzątanie z nim łazienek. Do tej pory musiałam unikać silnej chemii, myć łazienki w maseczce pamiętając, by nie pochylić się nad zlewem czy wanną, no i robić to oczywiście przy otworzonych drzwiach, a i tak kończyło się to zawsze alergią. Teraz sprzątam łazienki uprzednio włączając oczyszczacz na maksa, dzięki temu nie mam takiego stężenia chemii w powietrzu, a paskudny zapach chloru i innych chemicznych substancji momentalnie znika!

Także jestem bardzo zadowolona z urządzenia. Na razie aplikacja pokazuje mi, że mój filtr powietrza ma 99% sprawności, (działa codziennie już od 3 tygodni), choć po pierwszym tygodniu używania zebrało się na nim sporo meszku i kurzu; i mniej więcej tyle samo wyciągam z niego co tydzień. Dało mi trochę do myślenia, że jednak ten cały niewidzialny pył jest gdzieś w powietrzu (nie tylko na podłodze co systematycznie uświadamia mi Roomba), a my nim oddychamy. Więc od tego momentu przy każdej okazji nastawiam oczyszczacz, by jednak minimalizować zanieczyszczenia, którymi oddychamy, a mimo wszystko mieszkając poza miastem, pod lasem mam całkiem fajne powietrze (nie licząc okresowych dymów z kominów – uroki mieszkania w dzielnicy domków jednorodzinnych) nie chcę więc nawet myśleć, czym muszą oddychać osoby mieszkające w miastach, tym bardziej w tych gdzie poziom zanieczyszczeń jest wysoki. I okej – niby każdy o tym wie, że taki problem istnieje, ale do mnie dopiero dotarło to w momencie gdy zobaczyłam naocznie i namacalnie co osadziło się na oczyszczaczu. . .

Nie wiem, czy to za sprawą urządzenia, czy może leszczyny i osiki w okolicy jakoś krócej pyliły, ale ja moje alergie w tym roku przeszłam dość łagodnie. Jednak nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że to zaleta Levoit, ale obiecuję zrobić aktualizację po czerwcowych alergiach M. na trawy, bo tak naprawdę to będzie główny test antyalergiczny dla tego urządzenia.

Ale patrząc na to, jak radzi sobie z zapachami, jak fajnie zmienia powietrze, wróżę mu spory sukces. No a dodatkowo będzie w ciepłe noce działał na dwa etaty, bo poza oczyszczaniem powietrza zostanie chłodzącym wentylatorem, bo nie da się ukryć, że przemielone przez niego powietrze jest przyjemnie chłodne, co na pewno jeszcze nie raz docenimy w lecie.

Ogółem: 48, dzisiaj: 1

You may also like

Zostaw komentarz