Misek w domu nigdy za wiele – stwierdziłby pewnie Donner, pod warunkiem, że będą zawsze pełne. Ja wychodzę z podobnego założenia. Każdy pies musi mieć swoją do jedzenia, swoją do wody i obowiązkowo po jednej w każdym z ogródków, żeby dostęp do wody był nieograniczony. Miski muszą być duże, pojemne i wytrzymałe. Dodatkowo łatwe do mycia, a jak do tego będą jeszcze komponowały się z wnętrzem, to zgodzicie się ze mną, ze mną, że mogą stanowić całkiem fajny dodatek do wystroju wnętrza.
Z takim też produktem spotkałam się w sklepie Pan Mi Kupi. Nowoczesnymi stojakami na metalowe miski. Klasyka prostoty i wygoda użytkowania w zwykłych metalowych miskach, połączona z nowoczesnym wyglądem metalowych stojaków idealnie pasuje do rustykalnych aranżacji, a pomieszczeniom doda industrialny, loftowy smaczek.
Powiem szczerze, że kiedy tylko zobaczyłam te stojaki oczy błysnęły mi z radości ponieważ meblując mieszkanie, bardzo marzyły mi się w podobnym stylu żyrandole. Niestety nie przypadły do gustu M. i wybraliśmy inne. Jako namiastkę marzeń względem żyrandola, zakupiłam w podobnym stylu świeczniki. Kiedy więc zobaczyłam te stojaki, na powrót zapragnęłam mieć właśnie takie żyrandole! Jednak żyrandoli nie zmieniłam, ale miski bardzo ładnie wkomponowały mi się w wystrój wnętrza. Wraz ze stojakami i miskami, moje psy dostały w prezencie przysmaki – kość prosciutto, puszki i doskonale nam znane przysmaki Milorda.
Smaczki zostały momentalnie skonsumowane, a ja cieszę się z misek i stojaków. Cieszę się podwójnie ze względu na sposób jedzenia Donnera, który od zawsze je na podwyższeniu i tu nie sposób nie poruszyć tematu misek na ziemi i na podwyższeniu, a skrętu żołądka, szczególnie że już po pierwszych zdjęciach w social mediach ten temat został przez Was poruszony i żeby uniknąć niepotrzebnej dyskusji, od razu powiem Wam jaka jest moja opinia na ten temat.
I powiem Wam tak, tyle opinii w Internecie i wśród psiarzy ilu specjalistów. Kiedyś lata temu, kiedy w moim domu mieszkał jeszcze Budzik wszyscy od znajomych po weterynarzy i branżowe pisma zalecaliby pies jadł na podwyższeniu w celu zminimalizowana ryzyka skrętu żołądka. Od około roku w Internecie i na psich grupach znajduję informację, że pies powinien jeść na ziemi, bo podwyższenie podnosi ryzyko skrętu żołądka. Więc jak z tym jest? Myślę, że prawda leży gdzieś pośrodku i najważniejsze jest to, żeby pies, jedząc nie nałykał się powietrza, jeśli postawienie miski wyżej lub niżej może w tym pomóc, to warto z tego skorzystać. Ale zakładanie, że sama miska wpłynie na to, że skręt żołądka się nie pojawi jest błędne. Bowiem składa się jeszcze na to łapczywość jedzenia i połykanie powietrza, kondycja ogólna psa, skłonności osobnicze, intensywny ruch przed i po jedzeniu – dlatego też staram się nie podawać psom jedzenia i zbyt dużej ilości wody przed i po treningach i spacerach oraz kilka innych czynników.
No ale wracając do tego, dlaczego Donner od zawsze je na podwyższeniu (tzn. miska do tej pory stała na schodkach) – właśnie ze względu na to, że je wtedy wolniej. Pije też wodę wtedy używając języka, a nie klapie w niej paszczą, jakby próbował ją chwycić i ugryźć. Natomiast kiedy jadł karmę z ziemi, podrzucał ją sobie w powietrze aby ją chwycić i aby nie musiał jej wybierać językiem, tylko “chapnąć” – więcej na raz. Kiedy miski stoją na stojaku, Donner nie podrzuca jedzenia, tylko je z miski, tak jak powinien. Stąd też stojaki na miski w naszym przypadku sprawdziły się rewelacyjnie i niezależnie od wszelkich statystycznych u nas od lat jest to korzystniejsze dla psa niż to, gdy miska stoi na ziemi. Ale to jest indywidualnie dobrane dla Donnera, bo Eli różnicy to nie robi i tak rozgryza każdą chrupkę i dokładnie ją przeżuwa. Także zanim “powiesicie psy” na stojakach od misek, zastanówcie się, czy to fanaberia właściciela, czy faktycznie w tym indywidualnym przypadku są one zakupione celowo ze względu na dobro psa.
Co do samego wykonania stojaków nie mam żadnych zastrzeżeń. Materiał jest porządny, dobrze pospawany – nie skręca się i nie chwieje. Miski stoją stabilnie, bez ryzyka, że pies zbyt dokładnie wylizując jedzenie wywróci ją lub zrzuci ze stojaka. Mnie przez czas użytkowania misek nic ze stojakiem się nie stało i jestem z nich bardzo zadowolona. Farba nie odprysnęła są praktycznie jak nowe. Miski piorę normalnie w zmywarce i jestem bardzo zadowolona z produktu. M. zresztą też, bo to pierwsze miski, które zaakceptował w stu procentach nie pytając, czy możemy je wynieść, kiedy przychodzą do nas goście. Więc jeśli szukacie fajnych wizualnie stojaków i praktycznych, niezawodnych metalowych misek, to ten produkt jest dla Was.
Tekst powstał przy współpracy z firmą Pan Mi Kupi.
2 komentarze
Miski prezentują się naprawdę fajnie. Nie dość, że są designerskie, świetnie spełniają swoją funkcję – pies pije wygodnie i bezpiecznie, bez nadwyrężania kręgosłupa. Przemyślimy zakup takiej michy dla naszego shih tzu, ciekawe czy by się z nią polubił. 🙂
Polecam, na prawdę fajny produkt. 🙂