Odkupianie Działki – problem który teoretycznie nie dotyczy psich właścicieli w bloku. Odkupianie działki polega na co tygodniowym zbieraniu wiadra psich kup z trawnika, a żeby zrobić to dokładnie ogród należy przejść wzdłuż i w szerz i jeszcze raz dla pewności ‘podługawo’ zbierając psie pozostałości i kiedy wydaje Ci się, że już skończyłeś, tuż za Twoimi plecami pies zostawia świeżą, potężną kupę i patrzy na Ciebie jakby chciał powiedzieć – ‘jeszcze ta‘. Dlaczego teoretycznie nie ma tego problemu w bloku? Bo świadomy właściciel powinien nosić na spacery woreczek i od razu sprzątnąć po psie. Jeśli tego nie robi – teoretycznie – powinno być to wliczone w podatek za psa i w opłatę administracyjną czy jakie są tam inne opłaty na rzecz sprzątania na osiedlu, oczywiście w praktyce dozorcy osiedlowi, (czy kto tam sprząta) nie robią tego, a sami właściciele w większość nie sprzątają, bo zawsze mogą zwalić na psa sąsiadów, który też tego nie robi. Na posesji prywatnej nie ma na kogo zwalić winy. Możemy udawać, że kupy nam nie przeszkadzają – dopóki nie wdepniemy bosą stopą w psią niespodziankę, lub odorek nie zacznie przeszkadzać nam podczas grillowania.
Brak Spontaniczności – mając psa nie można sobie pozwolić na spontaniczne wyjazdy. Kiedyś wystarczyła w czwartek rzucona propozycja “w piątek popołudniu jedziemy gdzieś na weekend” teraz przy takiej propozycji wpada się w panikę. Czy można ‘tam gdzieś‘ zabrać psa, czy pies ma wszystko na wyjazd, a jeśli nie – z kim zostawić psa, kto przyjedzie się nim zająć… JAK SIĘ ROZSTAĆ NA CAŁY WEEKEND?! Więc zostaje się w domu; skoro pies nie może – to ja też. Lub jedzie z nami, choć wtedy znajomi zaczynają na nas krzywo patrzeć, kiedy Burek towarzyszy nam niemal wszędzie, nie pozwalając w pełni cieszyć się wyjazdem, bo w końcu nawet jeśli z nami pojedzie – nie wszędzie z nami pójdzie.
Brak Wolnych Chwil – cały wolny czas poświęcany jest psu. Wraca człowiek zmęczony z pracy, najchętniej zasiadłby na fotelu przed telewizorem z puszką piwa i przesiedział tak do rana, kiedy będzie trzeba znowu zwlec się do pracy, ale sie nie da. Po pracy szybki obiad i na spacer. Potem obowiązkowa zabawa, bo pies przez cały dzień niewybawiony i tak po 2-3 godzinach od powrotu z pracy, znajdujesz chwilę dla siebie. Ale czy aby na pewno? Pies który cały dzień przespał czekając na Twój powrót, nie zamierza dać Ci teraz spokoju. Znosi więc na kolana zabawki licząc, że zachęci Cię do zabawy. Trąca łapą, zaczyna powywać, znosi jeszcze więcej zabawek, a kiedy Ty starasz się to ignorować, wyciąga najokropniejszą piszczałkę i zaczyna z zawziętością maniaka piszczeć nią tuż koło Ciebie.
Kłaki i piach – nie zależnie od rasy, niezależnie od czasu poświęconego na zadbanie o psa – wyłażący podszerstek, futro i piach zniesiony na łapach i w sierści będą towarzyszyły nam już zawsze. Na meblach, na dywanach, w kątach pokoju, na ubraniach a nawet na łóżku. Już zawsze i wszędzie i nawet codzienne sprzątanie domu, nawet wynajęcie Perfekcyjnej Pani Domu, oddawanie systematyczne psa do fryzjerów i inne zabiegi, nie zmienią tego i już w niespełna kilka godzin po sprzątaniu, a tym bardziej tuż po powrocie ze spaceru cała zabawa w kłaki i piach zacznie się od nowa.
Żegnaj Porshe – czyli wydatki. Liczył kiedyś ktoś z Was roczny koszt utrzymania swojego psa? A miesięczny? Ja policzyłam i nie tylko roczny, ale i całościowy (od kupna do śmierci) i wiecie co? W przeciągu 10 lat psiego życia lekką ręką wydacie na niego od 40 000 nawet do niespełna 100 000 złotych. Niemożliwe? Ja średnio na samo jedzenie dla psa wydaję miesięcznie powyżej 250zł – przez 10lat wyjdzie z tego 30 000. A jeśli doliczymy sam zakup psa, zabawki, akcesoria (spacerowe, szkoleniowe, treningowe, podróżne), legowiska, szkolenia, leczenie chorób i zabiegi, leczenie profilaktyczne, oraz inne wydatki szybko okaże się, że pies jest skarbonką bez dna, gdzie próg 40 000zł nie wydaje się wcale już tak wygórowanym.
Po co więc mieć psa?
Jedni na pewno po to żeby pilnował im obejścia, inni dla nagród i zarobku, kolejni by móc się chwalić przed znajomymi, ale większość z nas kupuje lub bierze psa po to by mieć futrzastego przyjaciela, żywą przytulankę, towarzysza zabaw i kompana do uprawiania sportów – i wtedy powyższe problemy nie wiele nas obchodzą. Po dziecku też musimy sprzątać, planować pod nie wszystko i poświęcać czas i uwagę, a kosztuje nas zdecydowanie więcej, mimo to kochamy je i nie oddajemy do domów dziecka z byle powodu. Dla nas Psiarzy pies jest dzieckiem i kochamy go tak samo mocno i niezależnie od tego ile innych przeciwności wynajdziemy – psy będą towarzyszyły nam zawsze.
4 komentarze
Pies w domu to ogromna odpowiedzialność, Niektóre osoby nie zdają sobie sprawy z tego, a najbardziej na świecie wkurzają mnie ludzie którzy nie przykładają uwagi do codziennej pielęgnacji psa, oprócz wybiegania pies potrzebuje też preparatów typu np fiprex w dużej części roku, które ochronią go przed niechcianymi chorobami. Nalezy też pamiętać o odpowiednim żywieniu
O wielu rzeczach trzeba pamętać. O wyprowadzaniu psa na spacer kiedy ma ogród o zadbanie o ruch pozwalając na eksporacje terenu, socjalizację i wiele więcej. Ale wciąż nie wiele osób zabezpiecza wszystkie potrzeby swojego psa.
Jeżeli ktoś późno przyjeżdża z pracy i nie ma zabardzo czasu na spacery a chciałby mieć psa to trzeba pomyśleć o psie który nie wymaga spacerów np buldog angielski nie wymaga dużych spacerów ( nie przepada za nimi i czasami trzeba go do tego namawiać ) i najchętniej cały czas leżałby na kanapie (przykładem może być to że dużo amerykanów decyduje się na tego psa bo mają duże brzuchy i nie mają z tego powodu wystarczająco sił by chodzić z nim na długie spacery). Nie jest też duży więc można go łatwo spakować do transportera i gdzieś go zabrać.
Każdy pies wymaga spacerów niezależnie od rasy i wielkości. Owszem moze buldog nie bedzie potrzebował tak długiego i intensywnego spaceru jak owczar ale 5min w koło bloku codziennego spaceru nie wyjdzie mu na dobre o czym pisałam tutaj: https://zamerdani.pl/psie-koszmarki/
😉