Przygotowania do III-ciego Lubelskiego Dogtrekkingu “Łapa na Szlkau” trwają. Z Wiarusem i Karoliną dzielnie trenujemy, a że trasy po Lublinie już nam się znudziły trzeba było pojechać gdzieś dalej. Więc postanowiłyśmy pojechać na Roztocze (raptem 120km w jedną stronę), żeby pójść na siedemnasto kilometrowy spacer. Dla psów wszystko! Następnym razem pojedziemy szukać innej trasy, a później Karolina z Wiarusem będą przyjeżdżali do nas do Grójca. W psiej przyjaźni nie liczą się kilometry. Szumy nad Tanwią, wodospady i inne atrakcje regionu zaliczone! Było super.
Przy okazji testowaliśmy drugie szelki od sali.pl – szelki typu sled.
4 komentarze
sledy są super 🙂 następnym razem zapraszam do siebie, uwielbiam dogtrekingi 🙂
To prawda, spacer, a raczej marsz na sledach i jeszcze pasi, kiedy ma się dwie wolne ręce jest rewelacyjny. W przysłości chętnie skorzystamy z zaproszenia 😉
Jesteś pozytywnie zakręcona:)
Albo jak mówią inni: ‘biedny Donner nie ma chwili spokoju’ 😛