Jak wiecie od dłuższego czasu testuję nowe modele szelek od Sali.pl. Dziś mogę podzielić się z Wami opinią o pierwszym typie szelek. Są to szelki Sport Sled. Nasze pierwsze szelki typu sled kupiliśmy w Sali.pl ponad rok temu z przeznaczeniem do biegania , ciągnięcia sanek i jazdy na rowerze. Super sprawdziły się też w górach. Były to standardowe szelki które możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. Bardzo byłam z nich zadowolona, tym bardziej ucieszył mnie nowy sportowy model.
Sport Sled od swoich poprzedniczek różnią się szerokim pasem na klatce piersiowej i ‘siodełkiem’ na karku psa. Dzięki temu nowe szelki wyglądają bardziej dizajnersko i mają być bardziej pod bieganie (uciąg w górę liny) niż do sań (uciąg liny w dół). Nowy model zapewnia psu duża wygodę i komfort pracy. Wyglądają też dużo bardziej nowocześnie.
Poza nowym wyglądem Sport Sled pozwalają nam na regulacje długości pasków, czego brakowało mi w sled. Sport Sled są też zdecydowanie krótsze od swoich poprzedniczek. Ja mam jeden z pierwszych modeli o ile nie prototyp, więc Wasze szelki mogą być dłuższe. Więc nie sugerujcie się ich dopasowaniem ze zdjęć – najlepiej pytać o to producenta, bo wie najlepiej jak powinny leżeć.
Teraz trochę o samych szelkach:
Sledy jak to sledy nie są rozpinane, niewiele z nich ma regulację (Sport Sled ma), więc należy kupować je na wymiar (obwód w szyi) przez co nie zawsze będą pasowały względem długości, szczególnie jak pies jest nieproporcjonalnie długi, jak Donner. Tylko dobrze dopasowane zapewniają psu wygodę. Ja dla Donnera miałam rozmiar XL (w obydwu typach) choć XL w Sport Sled jest nieco za luźny w szyi co zobaczycie na filmie (na końcu tekstu), ale L były zdecydowanie za krótkie. Na poniższych zdjęciach porównawczych Sport Sled, są źle wyregulowane – za krótkie paski boczne, przez co same szelki są za krótkie, bo powinny się kończyć bliżej nasady ogona, ale mimo to wcześniej niż Sled (taki krój, one są krótsze), ale mimo to trochę dalej niż na zdjęciu – ale dopiero wiele lat później nauczyłam się je odpowiednio regulować, stąd tylko zaznaczenie x gdzie mniej więcej powinny się kończyć. Choć miejcie na uwadze, że nawet dobrze wyregulowane one będą krótkie – takie już są.
Za to niezwykle cieszy mnie rozmiar XS. Właściciele małych psów równie chętnie uczestniczą w zwodach typu dogtrekking co inni, a wielokrotnie słyszałam, że borykają się z problemem kupienia porządnych szelek trekkingowych dla ich maluchów.
Dlaczego nie większe? Ten model poprostu tak ma, że jest krótki. XL na Donnera są za luźne lekko w szyi (nie widać tego przez długi włos i kryzę, ale należy przyjąć, że są rozmiar za duże, H/V-Terk czy Speed ma L). Biorąc rozmiar większy wyglądałyby jak na zdjęciu poniżej: Ela, która nosi rozmiar M, a ubrana jest w XL i choć na długość wydają się ok (czerwona kropka gdzie się kończą – w porównaniu do sled), to Ela jakby pociągnęła to przeleci przez przednią obręcz w szyi, boczne paski idą poza żebrami i nawet napięte wiszą na niej jak za duża koszulka. Ale najgorsze jest to, że szelki nie mają na plecach łączenia (poza “siodełkiem”) w efekcie czego im bliżej nasady się kończą, tym jest większe ryzyko, że poprostu tyłek psa w nie wpadnie (pokazałam to na filmie na końcu wpisu). Dlatego trzeba przyjąć, że ten model tak ma, że jest krótki. Nie jest to idealne rozwiązanie dla dużego obciążenia, ale przy amatorskim bieganiu nie powinno sprawiać to kłopotów.
Szelki są dostępne w sześciu rozmiarach od XS (obwód karku 32cm) do XXL (obwód karku 60cm). Dostępne w 4 kolorach: czarnym, niebieskim, czerwonym i zielonym (stan na rok 2015, od 2019 jest zdecydowanie więcej kolorów i ciut zmieniony krój). My oczywiście mamy czerwone, bo wszystko mamy czerwone.
Wykonane są z bardzo dobrej jakości materiałów odpornych na zabrudzenie. Od spodu podszyte są miękkim materiałem i siateczką. Donnerowi jak zwykle wpadł do głowy durny pomysł pomoczyć łapy w Tanwi i tak je moczył, że wpadł w głębinę i zamoczył się cały. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby zrobił to celowo. Cały pies i szelki były przemoczone. Dodatkowo w dalszej trasie, ubłociły się i obsypały w piasku. Zanim jednak przeszliśmy wyznaczoną trasę szelki wyschły, a piasek i błoto odpadły od nich. Nie zostawiając niemal żadnych śladów. Wkomponowanie w nie odblaskowych wstawek, zapewnia widoczność naszego psa po zmroku. Obecnie (2020) dostaniecie już szelki z odblaskami.
O szelkach od producenta:
Szelki SPORT SLED
Profesjonalne szelki zaprzęgowe typ SPORT SLED wykonane z bardzo trwałych, lekkich materiałów z naszytymi elementami odblaskowymi. Odporne na warunki atmosferyczne i uszkodzenia mechaniczne co zwiększa ich trwałość, przewidziane do używania w trudnych warunkach atmosferycznych. Szelki SPORT SLED posiadają regulacje, aby były dobrze dopasowane do sylwetki psa. Szelki tego typu pozwalają na wygodną i wydajną pracę we wszystkich konkurencjach sportowych z psem: zaprzęg, bikejoring, skijoring, canicross, dogtrekking oraz treningów wysiłkowych. Dobrze dopasowane szelki maksymalnie wykorzystują siłę uciągu, równomiernie ją rozkładają oraz pozostawiają swobodę ruchów psa. Zobacz szelki w sklepie: KLIK
Jestem bardzo zadowolona z nowego modelu szelek Sport Sled. Testowaliśmy je przede wszystkim podczas roweru z psem., jak również dogtrekkingowego wypadu na Roztocze oraz III-ciego lubelskiego dogtrekkingu w którym zajęliśmy 3cie miejsce. Oczywiście nie mamy zdjęć podczas korzystania z nich – zalety mieszkania samemu i nie posiadania ‘automatu’, który robi zdjęcia samowyzwalaczem. A z dogtrekkingu zdjęcia jeszcze nie spłynęły. Ale spokojnie możecie oglądać je we wpisie z Roztocza i na pewno będą przewijały się bardzo często na blogu, jak już będę miała spowrotem pod ręką fotografów i będą we wpisie z dogtrekkingu.
Szelki fajnie leżą na psie (oczywiście mając z tyłu głowy ich specyficzny krój), pies czuje się w nich dobrze, nie widać po nim by odczuwał dyskomfort ciągnięcia, coś go uwierało, czy przeszkadzało w ruchach, ale nie oszukujmy się – biegamy i jedziemy na rowerze amatorsko. Taśmy bez problemu wytrzymują, tak samo szwy. Klamry regulujące długość pasków, dają radę i szelki zachowują dopasowany rozmiar niezależnie od obciążenia, co jest bardzo ważne, aby się nie rozsuwały.
Polecam każdemu kto planuje zabawę w amatorskie sporty zaprzęgowe – jako pierwsze sledy będziecie na pewno z nich zadowoleni, bo cena jest przystępna jako szelki na start i spróbowanie tej aktywności z psem.
Pamiętajcie sledy to nie są szelki spacerowe! O wiele trudniej też utrzymać na nich psa. Sledy są to szelki zaprzęgowe, na których pies powinien mniej lub bardziej ciągnąć i tylko wtedy mają sens. Poza tym jeśli się cofnie może się, nich wyswobodzić!
Tekst powstał przy współpracy z Sali.pl
- Ja dobrać i dopasować szelki Sali.pl
- Testy na mazowieckim dogtrekkingu – model sport
- Testy na III lubelskim dogtrekingu – model sport
- Testy na II lubelskim dogtrekkingu – model sled
- Trekking po Roztoczu – model spor
- Canicross – model sled
- Bikejoring – model sled
- Zaprzęgi – model sled
- Film 1
- Film 2
- Film 3
- Film 4
- Film 5
Cieszę się, że przeczytałaś/eś ten tekst i będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w formie komentarza. Zawsze chętnie poznam Twoją opinię na dany temat i z przyjemnością o tym podyskutuję. Będę też bardzo wdzięczna, jeśli podzielisz się tym tekstem ze swoimi znajomymi na Facebooku, czy Instagramie. Dzięki temu więcej osób tu dotrze i choć Zamerdani to miejsce na moje przemyślenia, myślę, że warto promować świadome, odpowiedzialne życie z psem, które staram się tu pokazać. Z góry dziękuję i bardzo, bardzo cieszę się, że tu zajrzałaś/eś.
16 komentarzy
Hm, szukam aktualnie nowych sledów i natknęłam się właśnie na te w pobliskim zoologicznym… Ale tak się zastanawiam, czy one nie są, nie tyle za małe, co za krótkie? Bo różnica w porównaniu do “tradycyjnej” wersji jest dość spora.
Wydaje mi się,że to zależy od psa i tego co jest mu potrzebne. Chyba boksery mają bardziej zwartą budowę i są krótsze niż np husky, wiec tak na prawdę standardowe sledy mogą być za długie. Jesli sie koncza gdzies na wysokosci bioder to sa ok. Poza tym jesli pies nie ma duzego obciazenia to nie ma to wiekszego znaczenia na czym ciagnie. Choc ja kiedy Donner ciągnie sanki lub rower nakladam stare sledy, ale do canicrossu czy dogtrekingow nowe.
poszukuję dla swojego owczarka niemieckiego szelek pociągowych, mają służyć głównie do ciągnięcia sanek lub w lecie wózeczka z dzieckiem. Prosiłabym Cię o radę. Czy tak jak piszesz do ciągnięcia sanek nie będą lepsze klasyczne sledy, ponieważ kończą się na biodrach a zapięcie do sanek idzie w dół i obawiam się, że ta wersja sportowa kończąca się wyżej będzie zbyt mocno dociskała i wymuszała nienaturalną pozycję tyłu. Proszę o opinię.
Tak jak napisałaś, do sanek moim zdaniem lepsze będą standardowe sledy.
Super sprawa dla ludzi którzy chcą aktywnie spędzić czas z psem. Powiedz mi jeszcze proszę co za smycz posiadasz?
To smycz z amortyzatorem też od Sali.pl
https://zamerdani.pl/obroza-i-smycz-od-sali-pl-testy/
Szelki Sport sled są super – psica zadowolona ( mieszaniec podobnej wielkości i postury jak border collie) jednak ja mam uwagi co do trwałości – u nas wystarczają na około rok przy standardowym spacerowym użytkowaniu ( pies dużo biega też luzem) a pomimo tego szelki drą się na klatce piersiowej ale póki co nie znalazłam lepszych więc właśnie kupujemy trzecie
U mnie podobne, ale z modelami V-trek, bo w tych psy chodzą codziennie na spacery. Im więcej ciurają je po wodzie, piasku i krzakach tym szybciej materiał się przeciera. Jedne załatwiłam w tydzień nad morzem jak po piasku biegały i nawbijał się w materiał i go przetarł w połączeniu ze słona wodą. Sport sledy używam tylko do biegania i raczej po leśnych ścieżkach i suchej drodze wiec nie mają o co się przecierać i faktycznie mam od wielu lat ten sam, pierwszy model, ale zupełnie inaczej z nich korzystam niż z V-Trekow. 😉
Hej! Jak podpinasz szelki sled sport pod smycz? jest tam jakieś kółko? 🙂 Mój owczar ma bardzo dużo siły mimo młodego wieku i wymaga pancernych rozwiązań 😉
Ja tam sobie dołączyłam tasiemkę z Flexi, która bardzo dobrze się sprawdza, ale spokojnie wytrzyma zwykłe rozwiązanie ze standardowych sledów czyli zwykły kawałek sznurka. Nie może być tam żadnych metalowych kółek ze względu na ryzyko rozgięcia jeśli nie są spawane, dodatkowo gdyby strzeliło, metalowe kółko przy takiej sile by Cię uderzyło więc musi być to coś niemetalowego. Na tym zdjęciu: http://orig09.deviantart.net/7e42/f/2015/278/4/3/sleds_by_amyzhaotriseriddle-d9c0w1a.png na zwykłych sledach po prawej masz sznurek. On w zupełności wystarcza huskym czy innym pierwotniakom, więc wątpię by dla owczarka był za delikatny. Ostatecznie możesz zwykły karabińczyk podpiąć, ale tak jak pisałam metal tutaj jest niebezpieczny, dodatkowo niewygodny dla psa kiedy mu się o plecy obija.
Dzięki za radę 😉 Dexter co prawda dziś dopiero kończy 10 m-cy, ale już ma pierwsze truchtania za sobą po lesie i pokazał ile to ona ma siły, gdy nagle coś wyskoczy z krzaków 😉 Jeszcze trochę i ruszymy z tematem wspólnego biegania konkretniej, więc pomału rozglądam się za sprzętem do canicrossu, a Sali oferuje jedne z najlepszych rozwiązań, w rozsądnej cenie 🙂 Dzięki i pozdrowienia dla Donnera i Elzy! 😀
10 miesięcy to trochę wcześnie. Ona jeszcze rośnie. Uważaj by jej nie przeciążyć zbyt długim i intensywnym bieganiem, a co do biegania z Tobą na pasie wstrzymałabym się do roku, dla jej zdrowia, ale zrobisz jak uważasz. Powodzenia i w razie pytań służę radą 🙂
własnie mam problem z wyborem rozmiaru. Gdzie powinna się zaczynać ta górna część szelek (to mniejsze kółko ze sprzączkami)? Na szyi jak u donera? czy w kłębie na linii mostka? Mam rozmiar m i wyglada na moim psie mniej wiecej jak u donera (gorna czesc zaczyna sie przed kłębem i kończy na linii łopatki) ale wtedy podczas ciagniecia nacisk idzie w duzej mierze na szyje i mysle, ze to utrudnia oddychanie;/ Z kolei rozmiar L swobodnie opada na klate (początek z linią mostka), boczne paski kończą się 5-6 cm od guzów biodrowych, a sama koncowka szelek(tam, gdzie sie przypina smycz) przypada na nasadę ogona. Na zdjęciach z zawodów zaprzęgowych psy mają szelki z początkiem w linii mostka i teraz to już totalnie nie wiem, który rozmiar wybrać…Help
Hej, zwróć uwagę na to, że na zdjęciach szelki nie są napięte tak jak podczas ciągnęcia więc są bardzie z przodu. Upchnęłam też pod nie futro by je wyeksponować. One są zdecydowanie luźniejsze, więc jak Twoje leżą tak jak na zdjęciu to są za małe.
Zobacz na filmikach (tam chustka trochę zasłania) ale widać, że one zupełnie inaczej układają się podczas pracy, więc powinny być lużniejsze, ale na tyle dopasowane by nie blokowały ruchu lap.
https://www.youtube.com/watch?v=hYfg9aIWEdo&lc=z22tybqiuxmswnm4t04t1aokgmkwlmtpu1ghuvko5pu0rk0h00410
Faktycznie inaczej się układają;) U nas jest ten problem, że laby mają nieproporcjonalnie dużą klatę i zwykle sledy dobre w klatce są strasznie długie;/ https://www.facebook.com/biloesme/photos/rpp.746574062155372/1122820551197386/?type=3&theater – fota naszych śp. sledów w rozmiarze L (śp. bo całe poszły na szwach). Ruchów nie krępowały, tylko jak się skróciło paski, żeby było ok na długość to tak średnio się układały. Myślałam, że jak tym razem wybiorę M to będzie lepiej ale chyba jednak trzeba zrobić wymianę. Dzięki za pomoc i może do zobaczenia na jakimś biegu;)
e-M? O.o Ojoj… to moja Ela ma e-L-ki 🙂 e-M jest zdecydowanie za małe. 🙂 Te ze zdjęcia wyglądają ok. 😉