Rok temu państwo zabrali mnie na majówkę w góry, w tym roku nie mieli tyle wolnego, mimo to od wczoraj wynagradzają mi to świetnymi spacerami. Dziś rano Pańcio dał mi psie gazety “Rynek Zoologiczny” i książki o psie Walterze. Mój ulubiony pan doktor Wielgus z lecznicy Chiron-Wet, zawsze się mnie pyta czy już umiem czytać. Panie doktorze melduję, że jeszcze nie umiem, ale się staram!
I tak sobie siedzę i przegladam magazyn “Rynek Zoologiczny” i nagle znalazłem informację o konkursie Top for Dog w którym jestem testerem! Czytam, czytam i tam ani słowa o mnie.
Kiedy przejrzałem do końca magazyny, i poznałem przygody psa Waltera, poszliśmy na spacer do Starego Gaju. Państwo nie lubią tam chodzić, bo jest zawsze dużo ludzi i psów bez opiek, ale tym razem dali się namówić.
Spacerowaliśmy, i robiliśmy sztuczki…
2 komentarze
Wcale nie ma grubego tyłka 🙂
I fajnie, że ćwiczycie coś z psem podczas spacerów 🙂
Pozdrawiam
Michał,
zapraszam do mnie: owczarki szetlandzkie sheltie
Zawsze staram się wprowadzać mu elementy nauki czy to trop, czy sztuczki, a obowiązkowo posłuszeństwo. Bo co innego nauka w ogródku, a co innego w lesie. Jakby mieć dwa skrajnie różne psy. 🙂