Pięć lat z psem o dumnym imieniu Donner. Pięć lat ciężkiej pracy, realizowania marzeń i życia z owczarkiem. Bardzo niezależnym owczarkiem. Najlepsze świadome pięć lat życia z psem, podczas których zrobiliśmy wiele wspaniałych rzeczy!
Pomiędzy 2013 a 2015 rokiem zrobiliśmy trzy stopnie kursu posłuszeństwa, oraz szkolenie z obrony. Na wiosnę 2015 roku wystartowaliśmy pierwszy raz w dogtrekkingu, by już na jesieni dwukrotnie stanąć na podium (1 , 2). Tego samego roku zrobiliśmy kurs agility i wzięliśmy udział w seminarium z frisbee oraz weekendowym treningu z posłuszeństwa, tropu i obrony. W 2015 roku ukończyliśmy również kurs trenerski w Canid. Już na wiosnę 2016 roku wzięliśmy udział w warsztatach z canicrorssu, klasach komunikacji, warsztatech z pozytywnego szkolenia psów, oraz w kolejnych dogtrekkingach. W 2017 roku zrobiliśmy kurs instruktorski Canid i planujemy kolejne dogtrekkingi.
Nie wspomnę już o wyjazdach w góry, po Polsce i na żagle. Przez pięć lat prowadziliśmy bardzo intensywne psie życie, jak na zwykłego, przeciętnego psa – takiego jak każdy inny. Nie championa wystaw i reproduktora, nie sportowca (nie żeby było to coś złego, ale psy “żyjące z tego” mają zdecydowanie więcej takich atrakcji i psich imprez na koncie) – tylko najzwyklejszego na świecie psa domowego. Wspaniałe pięć lat pełne wrażeń!
A jaki jest Donner?
Wspaniały! Ma swoje problemy, ma swoje odchyły, ale uwielbiam go właśnie takiego jakim jest. Mimo że ma czasem humory i ni z tego, ni z owego gotów jest zabić wszystko co się rusza. Miewa też cudowne dni, takie jak dziś, kiedy kocha cały świat, inne psy, ludzi i nawet wznosząc się na wyżyny swojej cudowności ignoruje rowery. A na co dzień, kiedy nie popada w skrajności? Jest całkiem przyjemnym owczarkiem, który niezaczepiany ignoruje innych, czasem lubi się na kogoś lub na coś wydrzeć, ale ogólnie jest nieszkodliwym, kochanym psem, który nie lubi się przytulać.
Co by jednak nie mówić dziś był ten dzień z jednej skrajności, kiedy Donner uznał, że kocha cały świat, a ja nie mogłam wyjść z podziwu nad jego spokojem, tolerancją i siłą woli. Może to dlatego, że dzisiaj ma urodziny? W końcu dzień zaczął wspaniale, bo zjedli z Elzą na spółkę tort z galarety i mięsa. I mogli się nim najeść do syta, a nawet ciut ciut więcej, że aż brzuchy im porosły.
Później był cudowny spacer z Karoliną i Wiarusem, który był jak kiedyś – jak dwa lata temu zanim przeprowadziliśmy się do bloku, gdzie koszmarki Donnera się nasiliły. W końcu pies nie polował, chodził sobie swobodnie z innym psem bez kagańca. Chłopaki nie pokłócili się ani razu, a na koniec nawet wspólnie zostali na ogrodzie – jak za dawnych lat. Teraz szczęśliwy pięcioletni Pies Donner odpoczywa, bo wieczorem obiecałam zabawy frisbee bez Eli. Takie sam na sam – psia matka ze swoim psem.
Czyżby ten wiek – pięć lat było tym przełomowym wiekiem u DONa? Wszyscy mówili że długowłose owczarki wolniej dorastają nawet do 3-3,5 lat potrafią zachowywać się jak podrostki. Miejmy nadzieję, że dobry humor Donnera już taki pozostanie na zawsze. A póki co – wracamy świętować, w końcu nie codziennie kończy się pięć lat!
Ah, pewnie jesteście ciekawi jaki prezent dostał Donner? Znaczniki do treningow posłuszeństwa. 😀
6 komentarzy
Właśnie już się kiedyś przymierzaliśmy do pytania, jaki jest Donner. Dzięki za odpowiedź 🙂 Miłego świętowania, a potem… wielu nowych wpisów na blogu, bo na każdy czekamy! 🙂
Donner jest dokładnie taki jak jego imię. Nagły, nieprzewidywalny i zapowiadajacy burzę, albo ciszę po burzy – w zależności od dnia. 😛 A na dodatek zjawiskowy, heheheh 🙂
Sto lat dla Donera! Mam cichą nadzieję, że i w przyszłym roku jak i mojej Deni piątka strzeli też się trochę wyluzuje i wyciszy… och marzenie, chociaż tyle mi pozostaje 😀
Haha u DONkow trzeba wierzyć, że spokój kiedyś nadejdzie. 😉 Wiara to podstawa życia z tym psem, hehe. 😉
Mega torcisko! 😀 Na 5 urodziny jak najbardziej się taki należy. 🙂 Wszystkiego najnajnajlepszego dla Donnera. 😀
Dzięki,dzięki!