Produkt: Training snacks i Delights Dental od 8in1
Tester: Donner
Recenzent: Zamerdani.pl
Dla: Top for Dog 2016
Kolejnym produktem, o którym piszemy w ramach Top for Dog 2016 są smaczki treningowe i kość od 8in1.
8in1 to nie tylko kości na zęby i smaczki treningowe, ale dużo szerszy asortyment produktów dla psów jak chociażby środki do pielęgnacji, suplementy oraz bardzo szeroka gama przysmaków i przekąsek, choć ja dziś przedstawię Wam tylko dwa produkty: 8in1 Training snacks i 8in1 Delights Dental.
Filozofią marki 8in1 jest łączenie ośmiu najważniejszych wartości dla marki w jednym produkcie, który możemy podać naszym psom. Wśród tych ośmiu wartości wymieniane są: słuchanie i rozumienie [potrzeb właścicieli], obserwacja zwierząt i badania, wiedza i doświadczenie, jakość i najlepsze rozwiązania, wygoda, szacunek, pewność oraz pielęgnacja. A to wszystko zamknięte w każdym poszczególnym produkcie 8in1. Niestety z powodu niewielkiej ilości produktów do testów nie będę mogła należycie przetestować wszystkich zalet i sprawdzić czy wymienione przez firmę wartości znajdują się również w tych produktach.
8in1 TRAINING: pro activiti / pro Energy / pro learn / immune
Ze smaczkami treningowymi miałam już styczność wcześniej, bo dostałam je kiedyś w gratisie do jakichś zakupów. Już wtedy wiedziałam, że jest to coś, co Donner pokocha. I choć smaczków treningowych używam stosunkowo rzadko przekąski treningowe od 8in1 przypadły mi wyjątkowo do gustu. Aczkolwiek ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie będą na co dzień towarzyszyły nam na treningach. Spowodowane jest to słabą ich dostępnością w zoologicznych sklepach stacjonarnych, więc zaopatrzenie się w wystarczając ilość z dnia na dzień jest niemal niemożliwa (przynajmniej w Lublinie i Grójcu), a drugim powodem jest to, że zazwyczaj pracujemy na zwykłej karmie, którą mam zawsze w domu pod ręką w nieograniczonych ilościach, żeby też psa nie rozpieszczać, bo kiedy zabraknie mi super smaczków od 8in1, może okazać się, że na zwykłą karmę pies nie zapracuje. Co nie zmienia faktu, że dla wzmocnienia motywacji czy nauki nowych sztuczek takie smaczki są niesamowitą nagrodą dla Donnera.
Smaczki które dostaliśmy do testów tym razem posłużyły nam do motywacji podczas sesji ślubnej z psem. Towarzyszyły nam także na kilku spacerach z psimi kolegami.
Pierwsze wrażenia:
Wielkim rozczarowaniem jeśli chodzi o te smaczki jest brak informacji o nich w języku polskim. O ile przed wprowadzeniem na półki sklepowe sprzedawcy pewnie dostaną naklejki do oklejenia produktów z informacjami po Polsku, o tyle jestem mocno rozczarowana tym niedopatrzeniem ze strony 8in1, że nie wysłali nam tych informacji. Oczywiście dla mnie nie jest problemem przetłumaczenie sobie potrzebnych mi informacji, ale powinno to się znaleźć na produkcie w końcu jestem konsumentem i chciałabym wiedzieć wprost co podaję swojemu psu, a nie szukać tego w Internecie lub tłumaczyć.
Skład: w zależności od linii nieznacznie się różni i tak mamy: zboża (37-41% ryżu) mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (w tym 26% kurczaka), produkty pochodzenia roślinnego, oleje i tłuszcze, minerały.
Wielki plus za brak cukru i glutenu, kto uważa, że to moda producentów ten i tak nie doceni tej deklaracji, kto zaś wie, że pies nie jest kurą i tak samo jak ludzie coraz częściej ma problemy z tym białkiem, ten cieszy się z informacji o braku glutenu. I chociaż na co dzień nie podaję psu karm z kurczakiem i ryżem, smaczki, jak przystało na przekąski mogą odbiec od mojej zasady, choć wolałabym, żeby tego ryżu było mniej.
Co można powiedzieć o samych smaczkach?
Wygląd: Małych rozmiarów brunatne kosteczki o kolorowym wsadzie wskazującym na rodzaj dodatku jednoznacznie łączonym kolorystycznie z serią. W dotyku twarde, sprężyste, ale łatwo je przełamać. Stosunkowo łatwo się kruszą i zostaje z nich duża ilość rozkruszu, także trzeba z nimi postępować ostrożnie, bo rzucone w plecak podczas górskiej wędrówki mogą nie dożyć w całości czasu postoju.
Zapach: swoisty, charakterystyczny dla psich smaczków, jednak nie wyjęte z opakowania bardzo szybko łapią wilgoć (którą same oddają) i zaczynają najprawdopodobniej kisnąc (wnioskuję po niekorzystnej zmianie zapachu) przy wyższych temperaturach.
Ogólnie: Smaczki robią bardzo dobre wrażenie, zarówno pod względem wizualnym jak i w kontakcie bezpośrednim z nimi. Nie brudzą rąk, nie lepią się, łatwo je podzielić. Jednak w opakowaniach powinny znajdować się pochłaniacze wilgoci, ponieważ zabrane na spacer w oryginalnym zamkniętym opakowaniu szybko się „pocą”, a parę wodną widać na przeźroczystej części opakowania. Jeśli jest wyższa temperatura mogą skisnąć lub zacząć pleśnieć z tego powodu.
Snaki treningowe to bardzo interesujący produkt, zarówno dla mnie jako opiekuna psa jak i dla mojego łakomczucha. Choć nie bardzo wierzę w deklarację producenta mówiącą o tym, że poszczególne smaczki wspomagają system odpornościowy, pracę i ruchowość stawów ect. Poszczególne ich składniki owszem mogą na to wpływać, ale przy długotrwałym i systematycznym stosowaniu np. w suplementach (gdzie i dawka i przyswajalność jest inna) lub w karmie, a nie w smaczkach, których podaje się niewiele i od czasu do czasu. Aczkolwiek, może gdybym miała więcej smaczków, okazałoby się, że faktycznie na to wpływają.
Sama cena smaczków też jest różna i waha się od 5zł do nawet 10zł za paczkę 100g w zależności od sklepu. Cóż… jak bym miała na co dzień trenować z psem na tych smaczkach poszłabym z torbami zważywszy na to, że na jeden trening musiałabym zużyć około dwóch paczek. Także od czasu do czasu, jako coś na podniesienie motywacji, coś z efektem WOW! – tak, na co dzień wedle uznania opiekuna, nie ujmując przy tym niczego produktowi, bo smaczki treningowe od 8in1 są naprawdę fajną motywacją treningową i czuję, że Elza nie raz będzie na nie pracowała zgłebiając tajniki psiej kurtuazji.
8in1 Delights Pro Dental L
Kość od 8in1 jest typową kością z prasowanych suszonych elementów zwierzęcych: biała część to najprawdopodobniej skóry wołowe, a brązowy pasek to suszone mięso z kurczaka. Kość w rozmiarze L ma 20cm długości , także jest dla mnie rozmiarów średnich, bo o ile dla owczarka jest odpowiednia, o tyle nie jestem przekonana czy dla molosa nie będzie za mała. Mimo, że skład jest obiecujący: mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (mięso drobiowe 12 %), minerały, to osobiście bardzo rzadko stosuję takie przysmaki, bo wolę standardowe suszki. Donner natomiast uwielbia takie przekąski. Sama kość starczyła psu na nieco ponad pięć minut także ciężko wiele o niej napisać. Donnerowi smakowała, nie zaszkodziła, choć w psiej zachłanności pewien jej fragment musiałam wyciągać psu z gardła, bo się zaczął dławić, inny znowu przykleił się pomiędzy wargą i zębami nie dał się zjeść, a już na samym początku jedzenia, pies skaleczył sobie o nią dziąsło, ale jest to wina łakomstwa mojego psa. Dla mnie jedyną wadą kości jest opakowanie, które w mojej opinii zupełnie nie jest ergonomiczne i musiałam się trochę namęczyć by je otworzyć bez pomocy nożyczek. Może więc być problematyczne zabieranie kości na wycieczki. Ostatecznie jednak dla psów delikatniejszych będzie to całkiem dobry zabijacz czasu kiedy chcemy zająć psa czy to na czas naszej nieobecności, czy z innego powodu.
Według producenta psy chętnie ją jedzą z powodu intensywnego zapachu i smaku. Osobiście mnie zapach nie przeszkadzał (w przeciwieństwie do smaczków treningowych), więc mogłabym podawać kość częściej bez obaw, że ta przekąska może śmierdzieć.
Czy pies chętnie by ją jadł za każdym razem, czy tak go zachwyciła ze względu, że było to coś nowego – tego nie wiem. Nie wiem też jak ta kość wpływa na stan zębów, o którym pisze producent: „Podając psu regularnie przysmak 8in1 Delights osad nazędbny i powstawanie kamienia nazędnego ulegają redukcji.” Ostatecznie jestem też sceptycznie nastawiona do deklaracji mówiącej o: „Ponadto kości zawierają jedynie 3,5% tłuszczu, a w ich skład nie wchodzą barwniki ani ulepszacze smaku. 8in1 Delights to naturalny i zdrowy smakołyk, który korzystnie wpływa na uzębienie i dziąsła.” Biorąc pod uwagę, że w składzie uwzględniono, że „produkt konsekrowano sztucznie” – nie podając czym i jak, a niemal każdy świadomymi właściciel psa wie jak takie kości są tworzone, śmiem wątpić w tą naturalność. Żałuję, że do testów dostałam tylko jedną kość, bo nie jestem w stanie się o niej obiektywnie ani rzetelnie wypowiedzieć, tym bardziej sprawdzić deklarowanych przez producenta zalet smakołyku i wpływu na zęby i dziąsła, a szkoda…
Gdybyście byli zainteresowani tym produktem kości dostępne są w czterech rozmiarach:
- XS dla małych psów od 2kg do 12kg
- S dla małych psów od 2kg do 27kg
- M dla średnich psów od 12kg do 35kg
- L dla dużych psów od 20 do powyżej 40kg
Kości są dostępne niemal w każdym stacjonarnym sklepie zoologicznym niestety ceny są mocno zawyżane, bo wahają się od 15zł do nawet 28zł za rozmiar L. O ile 15zł jestem jeszcze skłonna zaakceptować za ten produkt (choć uważam, że jest to dość droga kość, a podobne kości o takich samych wymiarach można kupić za połowę ceny), o tyle każda jej wyższa cena mocno mnie zastanawia. Na pewno jednak warto zwrócić uwagę na ten produkt i kiedyś jeszcze do niego wrócę, bo jestem bardzo ciekawa tego efektu czyszczenia zębów .
4 komentarze
My mieliśmy tą kość i o ile Suka zjadła, ale bez fajerwerków, tak Gandi nie. Nie chciał jeść, zostawiał, a jak go zachęcałam to… poszedł ja zakopać. Także smutno, bo lubię od czasu do czasu kupić psom coś ekstra.
Przypuszczam, że mój poprzedni ON zrobiłby to samo, bo on nie lubił takich rzeczy.
Czyli generalnie nic specjalnego za dość wysoką cenę? 😉
No… zastanawiam sie jak by Ci tu dyplomatycznie odpowiedzieć, żeby nie było… no ale … tak. I trochę uboga ilosc do testów, by odkryć to coś specjalnego czego może nie dostrzegłam.