Strona główna Nasz punkt widzenia Czy wolno spuścić psa ze smyczy? – Nowe przepisy

Czy wolno spuścić psa ze smyczy? – Nowe przepisy

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Nowe rozporządzenie obowiązujące od 10.04.2021 wzbudziło wiele kontrowersji i napędziło spiralę strachu i mitów wśród opiekunów psów. Ale czy w rzeczywistości coś zmieniło? A jeśli tak to co?

Prawa i obowiązki opiekuna psa:

Wszystkie prawa i obowiązki opiekuna psa znajdziecie w moim najbardziej poczytalnym wpisie, który od jego powstania został już wyświetlony ponad 55000 razy! Mimo wielu kontrowersji wobec obowiązującego nas prawa w rzeczywistości niewielki odsetek psiarzy przestrzega obowiązujących nas przepisów. W dużej mierze po prostu ich nie znamy, ale też bardzo często świadomie je ignorujemy, dlaczego… cóż trochę ze względu na to, że nie mamy alternatyw i choć tego nie pochwalam po części rozumiem, czemu tak się dzieje.

Powiedzcie sami: ile razy mieliście do czynienia z niechcianym, nieodwoływanym podbiegaczem? Ile razy byliście zaatakowani lub oszczekani przez wychodzącego z niezabezpieczonej posesji Burka? Ile razy puściliście psa w lesie by się wybiegał?

To wszystko i wiele więcej regulują ustawy i rozporządzenia oraz uchwały miast i powinniśmy je znać dla własnego komfortu spacerowania z psem, by potem nie dać się oszukać fake newsom.

Pies w lesie - na smyczy lub lince

Pies w lesie – na smyczy lub lince

I tak, faktycznie od 10.04.2021 zmienia się jedno, a mianowicie:

ROZPORZĄDZENIE PREZESA RADY MINISTRÓW z dnia 18 marca 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń, które reguluje i doprecyzowuje zasady, za które można dostać mandat.

Przypomnę, że w 2018 roku, była podobna panika, wówczas wysokość kary miała wzrosnąć do nawet 5000zł (według fake newsów), a w rzeczywistości projekt przewidywał wzrost chyba do 1000zł, ale nie wiem czy ostatecznie doszło to do skutku. I tak obecne zmiany brzmią:

art. 77 § 1 k.w. Niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia od 50 do 250
art. 77 § 2 k.w. Niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka 500

Co w związku z tym? A no nic. Zmieniono stawki mandatów, ale w kwestii psów nie zmieniło się wiele.

Dalej pies nie może być puszczany luzem w lesie, o czym mówi:

Ustawa z dnia 29 wrzesień 1991 o lasach

Art. 30 pkt.
§1. W lasach zabrania się:
12) płoszenia, ścigania, chwytania i zabijania dziko żyjących zwierząt;
13) puszczania psów luzem

Pies w lesie:

Dygresja: A co do tej interpretacji „pies na smyczy”, czy „zakaz puszczania psa luzem” w 2019 zaczęto zastanawiać się nad etymologią słowa „luz” czy znaczy to na pewno „bez uwięzi”, a zatem linki, smyczy. Byłam w szoku, kiedy same Lasy Państwowe zaczęły wahać się nad interpretacją tego przepisu. Nie wiem czy te rozważania były podyktowane, bo nie wierzę w chęć poprawy sytuacji psiarzy, bardziej obstawiam, że to podpucha na zasadzie – korzystajcie, ale i tak nie umiecie robić tego z głową, więc za chwilę Wam to odbierzemy i przypierniczymy jeszcze większe obostrzenia. Także nie zależnie jak interpretujemy „luz” czy jako bez smyczy, czy jako pod kontrolą, to z wielu powodów pies w lesie jednak powinien na smyczy przebywać. Przede wszystkim dlatego, że nawet najlepiej wyszkolony, to tylko zwierzę, które może ten jeden raz nie wykonać komendy lub pójść za instynktem. Tym bardziej nie wolno puszczać psa w lesie bez smyczy, kiedy nie słucha nas, nie wraca na wołania, podbiega do innych ludzi i psów (i cel tego nie ma znaczenia – chęć przywitania / zabawy – tak nie wolno) i w szczególności, kiedy jest agresywny

Dalej można puszczać psy luzem np. w parkach miejskich, jeśli uchwały gminy, miasta lub danego miejsca tego nie zakazują z uwagi na ustawę, która mówi o „możliwości kontroli”, co oczywiście można dowolnie interpretować, ale trzeba się chcieć mocno doczepić, by ukarać opiekuna nieagresywnego w pełni odwoływalnego psa:

Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997r. o ochronie zwierząt

Zwierzęta domowe
Art. 10a
§3. Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.
§4. Zakaz, o którym mowa w ust. 3, nie dotyczy terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście.

NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO.

Psy agresywne powinny być na smyczy i / lub w kagańcu

Choć powiem szczerzę, że z pewną satysfakcją patrzyłam na panikę w Internecie, mając nadzieję, że jednak troszkę ukróci to sytuacje niebezpieczne, w których psy nieodwoływalne, nachalne i / lub agresywne puszczane są bez kontroli. Ale szczerze to nie łudzę się, że coś się zmieni. Bo niestety, tak jak było głośno, że będzie ukrócona sprzedaż psów poza zarejestrowanymi hodowlami, tak jak był wielki projekt wydłużenia psom łańcuchów i obowiązku puszczania ich luzem po zabezpieczonej posesji, tak w rzeczywistości nie wiele się zmieniło.

Z niezabezpieczonych posesji na wsiach dalej będą wybiegać podwórzowe pieski, psi Janusze dalej będą uważali, że ich pies chce się tylko przywitać i jest mały, więc nie musi mieć smyczy/kagańca/wychowania. Psy dalej będą pysznie bawiły się ganiając w lesie za zwierzyną, „bo muszą się wybiegać”, a kolejne Parki Narodowe będą zamykane na psich turystów, bo dla niektórych smycz to wstyd.

A więc czy zmiany są złe? Niepotrzebne?

Na pewno czymś trzeba załatać 500+ i inne dodatki, a że coraz ciężej złapać kogoś bez maseczki trzeba poganiać trochę psiarzy, przypominając o tym, że zwierzęta nie mają praw (według ministra edukacji), a zawsze można dodać nas jeszcze do grona jakiejś ideologii. Ale szczerze? Jeśli ktoś panuje nad swoim psem (choć to brzydkie słowo), więc może lepiej, jeśli jego pies się go słucha, nie stwarza sytuacji niebezpiecznych, przestrzega prawa, to dla niego nic się nie zmieni. W innym wypadku… pewnie też zmieni się nie wiele, bo gdyby mandaty za niedopilnowanie psa faktycznie były wystawiane, nie trzeba by zmieniać taryfy opłat, bo ludzie by wiedzieli co wolno, a czego nie i że jest to egzekwowane.

Także według mnie zmieni to wiele i da nie wiele. Póki nie będzie edukacji psiarzy – szerokiej edukacji, póki nie będzie równoczesnych alternatyw przy obostrzeniach, póki będą padały takie hasła, jak przytaczałam w akapicie powyżej – nic się nie zmieni, albo zmieni niewiele.

Bo z jednej strony rozumiem czemu ludzie puszczają psy w mieście, czy w lesie luzem, bo nie ma infrastruktury, by puścić je w miejscu dozwolonym. Psie wybiegi to często karykatura swojej nazwy, bo są tak małe, że nie da się niemal rzucić psu piłki, za to mają masę niepotrzebnych i niebezpiecznych przeszkód i zamieniają się w małe sralnie, które ni jak nie nadają się na spacer bez smyczy z psem, za to są regularnym polem do niezbyt komfortowych psich doświadczeń, przy czym zupełnie pomijam już to, że jest ich śmiesznie mało na potrzeby psiarzy. Samych opiekunów psów się nie edukuje (o potrzebie szkolenia psów, zabezpieczenia jego potrzeb, nawet o tym wybiegowym czy spacerowym savoir vivre), nie pokazuje alternatyw spędzania czasu z psem, aktywnych spacerów itp. Nie promuje się wyjazdu z psem na spacer poza miasto, za to każe się dla przykładu wszystkich, którzy chcą coś robić z psem więcej, często bardzo świadomie i odpowiedzialnie – jak np. zakazy wstępu do Parków Narodowych podyktowane nieodpowiedzialnymi opiekunami psów. Ale nie każe się osób, których psy zakłócają ciszę, puszczane są luzem, nie jest po nich sprzątane, tylko zakazuje się wstępu wszystkim psiarzom – bo łatwiej zakazać niż kontrolować i egzekwować.

No ale cóż… takie mamy prawo… są rzeczy ważne i ważniejsze…

Ale wracając do meritum – w gruncie rzeczy nie ma się czego bać, nikt nas nie zamknie za spacer z psem. Dalej możemy jeździć na łąki, nieugory i inne bezpieczne miejsca na bieganie bez smyczy, dalej w miastach są parki, gdzie można iść z psem na ‘wolny’ spacer. Dalej nasz pies może być bez kagańca (jeśli nie regulują tego dodatkowe regulaminy). Byle tylko wszystko robić z głową i odpowiedzialnie, nie patrząc tylko na czubek swojego nosa, ale trochę dalej. Szanując innych i respektując to, że są osoby, które boją się naszego psa biegającego luzem lub których pies nie chce się witać. Wykazując normalne kulturalne zachowania możemy w niemal w 100% czuć się bezpieczni na spacerze z naszym psem i raczej nikt nas za to nie ukarze.

Przed odwiedzeniem danego miejsca sprawdź regulamin i czy wolno z psem.

Przed odwiedzeniem danego miejsca sprawdź regulamin i czy wolno z psem.

Ogółem: 1 595, dzisiaj: 1

You may also like

Zostaw komentarz