Chrupki Carnilove testujemy już drugi raz, ale pierwszy raz piszę o nich oficjalnie. Pierwszą paczkę wygrałam u Śledzi i postanowiłam wtedy zaszaleć wybierając dla Donnera renifera. Mimo, że karma mnie zachwyciła Donner jak to on ma w zwyczaju niemiłosiernie wybrzydzał, bo nie była to ryba. Dlatego kiedy nastał czas oficjalnych testów dla odmiany, czyli jak zwykle, testowaliśmy karmę rybną – łososiową. Szkoda, że nie nagrałam Wam pierwszych chwil kiedy otwierałam worek, bo filmik podbiłby Internety, kiedy Donner przebierał łapkami jakby stał na rozżarzonych węglach, po czym wsadził łeb do worka z karmą i zaczął się zaciągać – ryboholik, na szczęście Elka szybko doprowadziła go do porządku brutalnie wyciągając go za kłaki z worka z karmą. I tak już zostało. Donner aż piszczy na widok wieczornej porcji chrupek. A Ela? Ela jak przystało na księżniczkę delektuje się na leżąco dokładnie przegryzając każdą chrupkę. Jakby była kotem i miała chwytną łapę, pewnie podawałaby sobie po chrupce do pyska. Dopiero kiedy podchodzi do niej Donner przyspiesza jedzenie, obrzucając go wymownym spojrzeniem, że jak nie przestanie jej podjadać, włączy się jej tryb bronienia zasobów.
Carnilove Into The Wild to nowa linia karm tej marki. Została zaprojektowana tak, by jak najlepiej odpowiadać na potrzeby psów w taki sposób, by żywienie mogło być zgodne z ich naturą. Bardzo wysoka zawartość produktów pochodzenia zwierzęcego (>65%) oraz wykluczenie ze składu zbóż oraz ziemniaków zapewnia odpowiednią podaż składników odżywczych nawet dla psów pracujących.
Cena u Śledzi: 30.00ZŁ–219.00ZŁ / 1,5kg – 12kg
Skład: mączka z łososia (25%), łosoś bez ości (20%), żółty groch (20%), mączka śledziowa (10%), tłuszcz z kurczaka (konserwowany witaminą E) 9%, wątróbka z kurczaka (3%), jabłka ( 3%), skrobia z tapioki (3%), olej z łososia (3%), marchew (1%), z siemienia lnianego (1%), groch (1%), zhydrolizowane muszle skorupiaków (źródło glukozaminy, 0,026%), wyciąg z chrząstki (źródło chondroityny, 0016%), drożdże browarniane (źródło Mannooligosacharydy, 0015%), korzeń cykorii (źródło fruktooligosacharydów, 0,01%), Yucca Schidigera (0,01% ), algi (0,01%), psyllium (0,01%), tymianek (0,01%), rozmaryn (0,01%), oregano (0,01%), borówki (0,0008% ), jagody (0,0008%), maliny 0,0008%)
Składniki odżywcze: witamina A (E672) 20 000 IU witaminy D 3 (E671) 1 500 IU witaminy E (α-tokoferol) (3a700) 400 mg cynku (E6) 85 mg żelaza (E1) 70 mg manganu (E5) 35 mg jod (E2), 0,65 mg miedzi (E4) 15 mg selenu (3b8.10) 0,25 mg
Składniki analityczne w 1 kg: białko surowe 33,0% 16,0% zawartość tłuszczu 8,5% popiołu surowego włókna surowego 2,5% wilgotności 10,0% wapń 1,4% fosfor 1,1%
Skład karmy jest całkiem dobry, lubię kiedy producent wyszczególnia czym są produkty pochodzenia zwierzęcego i ile faktycznie jest mięsa, gdzie nic nie jest fałszowane lub pisane tak, by przeciętny klient nie mógł się zorientować w składzie.
Chrupki: Chyba najmniejsze spośród wszystkich rodzajów Carnilove, o kształcie trójkątów. Powinny nadać się dla szczeniąt ras większych i dorosłych średnich psów, choć trzeba pamiętać że są stosunkowo twarde… no dobra bardzo twarde. Moim psom to nie przeszkadza, ale psy nie lubiące gryźć mogą mieć z nimi problem. Chrupki mają intensywny zapach, ale nie jest nieprzyjemny czy uciążliwy dla człowieka – mnie nie przeszkadza. Trzeba pamiętać, że chrupki są dość tłuste i bardzo brudzą ręce. Warto więc zamiast luzem do kieszeni czy saszetki zapakować je najpierw w jakiś woreczek, jeśli skarmiamy psa podczas treningów.
Opakowanie: Zapięcie strunowe, mała rzecz, a cieszy. Nienawidzę dużych worków karm bez takiego zapięcia. Przecież 12-15kg psy nie zjedzą na raz, więc jak mają jeść „świeże”, niezwietrzałe i dobrej jakości, kiedy nie da się zamknąć worka?
Miarka do karmy: W końcu! (love, love, love) w zdecydowanej większości karm, które dostaję do testów nie ma miarki. No hello?! Jak mam odmierzyć 250g chrupek bez miarki, kiedy co karma, co producent to 250g ma inna objętość „na oko”. W końcu, dostałam miarkę i nie musiałam rozkładać się z wagą kuchenną i wiecie co? Zresztą zobaczcie sami – Carnilove w trzech różnych miarkach.
Jest różnica nieprawdaż? Pamiętajmy: miarka, miarce nie równa i nigdy nic na oko, bo innej karmy wystarczało mniej lub więcej. A potem ludzie się dziwą, że na jakiejś karmie pies przytył, albo na innych chodzi ciągle głody, jak z powodu głupiej miarki możemy mieć aż takie rozbieżności. Niby co to jest to 50g na miarce. No… dla psa, który powinien jeść dziennie 400g, to aż ¼ porcji więcej lub mniej! Niestety moja miarka wraz z wyjazdem psów i karmą na święta uległa zgnieceniu i znowu pozostaje mi waga… ale następnym razem zadbam o nią lepiej!
Psom karma przyjęła się bardzo dobrze. Dzięki dobremu składowi i „smakowi” karmy, który psy jedzą od długiego czasu, sama zmiana karmy jeśli jest dobrej jakości nie wywołuje rewolucji, dzięki czemu mogę zmieniać karmy bez większych obaw jeśli spełniają powyższe kryteria.
Co więcej, karma przypadła także do gustu kotom, u których psy były w odwiedziny na święta, więc planuję zakup Łososiowego Carnilove również dla kotów. Sucha karma Carnilove jest moim kolejnym odkryciem pośród karm. Cena, skład, jakość – wszystko mi odpowiada, a psy zdrowe i zadowolone. Nic więcej mi nie potrzeba! Pamiętajcie, że nasi fani, mają u Śledzi zniżkę 9% przy podaniu hasła rabatowego: ZAMERDANI.
Testy przeprowadzone w ramach współpracy barterowej ze sklepem Carnilove u Śledzi.