Strona główna Gdzie na spacer Klub Agresywnych Anonimowych Owczarków Niemieckich

Klub Agresywnych Anonimowych Owczarków Niemieckich

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl
SONY DSC

Xena, Herkules i Donner – jak się chce, to da się dogadać i z psem i z sunią.

Dziś mieliśmy przyjemnośc spędzić ten upalny dzień nad rzeką w Końskowoli. Cudowne miejsce. Cisza, spokój, przesympatyczne towarzystwo. W końcu miał się kto zajmować Donnerem, a ja mogłam cykać foty. I tak w 4h zrobiło się ponad 700 zdjęć psów! A było kogo fotografować. Poza Donnerkiem byli z nami Xena i Herkules. Cieszę się, że Donner ma nowych kolegów. Byłam nawet niezywkle dumna z tego jak się zachowuje, ale nic nie trwa wiecznie. My to jednak mamy pecha… dosłownie. Co oduczę Donnera panicznego atakowania psów, bo nie każdy chce go zagryźć. Co uda nam się parę razy spotkać z psami i pobawić… zawsze… zawsze musi się na koniec pojawić niespodziewany owczarek, albo inny duży pies, z którym będzie bójka… I znowu cała praca od początku. Jeśli to się nie zmieni, nigdy nie uda mi się wyciągnąć Donnera na prostą. Eh… Efek dzisiejszego spotkania: „miejmy nadzieję, że to nie była żyła” – tak Donnerowa Ciotka Hela ratowała go przed owczarkiem, sama odnosząc rany. Donner natomiast ma niegroźne roźcięcie na głowie. Po prostu fatum, jakie jest prawdopodobieństwo, że na odludziu pojawi się niespodziewany pies? Jak jesteśmy z Donnerem  – 100%. Jednym słowem, jest nam pisane wieczne rzucanie się na inne psy, bo zawsze jakiś przypadkowy, anonimowy, agresywny owczarek się znajdzie i wszystko się zepsuje, co z trudem wypracujemy. Ale żeby nie było tak smutno, kilka radosnych fotek z wyjazdu. Bo oczywiście całe złe zajście było w momencie kiedy już miałyśmy wracać. Jak pech to pech. Najważniejsze, że wszyscy żyją, a cały wyjazd był bardzo udany, nie licząc rzeki krwi i zdechłego akumulatora w Don-Mobilu.

SONY DSC

Pierwsze wejście do wody – szaleństwa nie było końca.

SONY DSC

Xena i jej bezcenna mina: „Po jakiego grzyba przyprowadziliście tu Donnera?!”

SONY DSC

Na szczęście Herkulesowi nie przeszkadzaliśmy.

SONY DSC

Lessie Wróć – Donner też przepłynął rzekę.

SONY DSC

A tu się bawimy

SONY DSC

W brew pozorom, chłopaki lepiej dogadywali się między sobą, niż Donner i Xena.

SONY DSC

Choć Herkules bał się trochę nieuważnego Donnera, który kilka razy po nim przebiegł.

SONY DSC

Donner aportował patyki i 'morską kapustę’

SONY DSC

Tak dobrze się bawił, że nawet jak marzł i zaczynał się trząść (w końcu w rzece woda zimna) nie zamierzał z niej wychodzić.

SONY DSC

Ale na szczęście udało nam się wyciągnąć go na słoneczko, żeby się trochę zagrzał.

SONY DSC

Niestety z gorąca, szybko zaczynało chcieć mu się pić i wracał do wody.

SONY DSC

A potem się tarzał

SONY DSC

I robił głupie miny „Pańcia ja nie chcę wracać!”

SONY DSC

Trochę się szkoliliśmy: sztuczka 'czołgaj się’, w wykonaniu Donnera „pies paralityk”

SONY DSC

Trochę pracowaliśmy: Donner został bernardynem i wynosił z rzeki chłodzące się napoje.

SONY DSC

Był niesamowicie zadowolony z nowej fuchy

SONY DSC

Ale potem ukradł butelkę i nie chciał oddać.

SONY DSC

A ja uczyłam się robić zdjęcia w ruchu

SONY DSC

Donner rekin

SONY DSC

Widzicie ten szczery psi uśmiech?

SONY DSC

Donner pirania i zdziwiony Herkules

SONY DSC

SONY DSC

Jestem delfinem!

SONY DSC

Jeden i drugi chciał się bardzo bawić, ale żaden nie wiedział na czyich zasadach

P.S. Herkules: Ten mały, czarny przystojniak wyglądający z pyszczka jak miniaturka groenendael’a (czarny owczarek belgijski) z przyciętym ogonem i wykastrowany, w wieku około roku z haczykiem, pilnie poleca się do adopcji, bo jest w domu tymczasowym, ale z utęskieniem czeka na swoich ludzi. Jest niezwykle całuśny i przytulaśny.

SONY DSC

Herkules

Ogółem: 1 592, dzisiaj: 1

You may also like

2 komentarze

KaiTe 6 lipca 2015 - 08:20

Świetne zdjęcia w ruchu Ci wyszły! Donner jaki skoczny! 🙂

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 6 lipca 2015 - 15:01

Dzięki dzięki, ale jeszcze daleka droga przedemną by dorównać fotografom National Geografic 😉 A Donner na pewno ma w genach delfina, albo co gorsze rekina hehe.

opublikuj

Skomentuj Moje Życie z Owczarkiem Anuluj odpowieź