Odkąd dieta Dosia się zmieniła – z karmy suchej na gotowane jedzenie przeplatane karmą mokrą, zostałam niejako zmuszona do zmiany misek. Donner będąc psem pochłaniaczem: wiecznie głodnym i wiecznie rzucającym się na jedzenie jakby nie jadł rok, musiał zostać skutecznie spowolniony w jedzeniu, ale jak spowolnić psa, który nie gryzie tylko łyka?
Z chrupkami nie miałam większego problemu, bo dobrałam mu po prostu taki rozmiar, którego nie dało się łyknąć bez gryzienia, co innego jest jednak z karmą mokrą i gotowanym jedzeniem, które da się niemal wciągnąć…
Kongi były bardzo spoko, ale pies nauczył się nim rzucać więc, zamiast wylizywać spokojnie jedzenie upuszczał konga ciapiąc mi karmą po całym domu. Miski SPIN przy mokrej karmie nie spowalniały aż tak jedzenia, jakbym tego oczekiwała, za to świetnie sprawdziły się przy gotowanym, ale o tym później.
Rozwiązaniem okazały się znane już chyba wszędzie LickiMaty, które dostaliśmy w prezencie od sklepu OfiuFiu, kiedy Doś wyszedł ze szpitala. Wówczas pies musiał jeść dużo, często, w małych porcjach i powoli.
LickiMat to rodzina wyjątkowych, innowacyjnych, chronionych patentami, zastrzeżonych produktów, zaprojektowanych przez lekarzy weterynarii dla psów i kotów!
LickiMaty sprawdziły się idealnie, bo pies nienauczony tej formy jedzenia, jakim jest wylizywanie karmy (której się nie da wytłuc) autentycznie się męczył podczas jedzenia, co mi było bardzo na rękę, bo przy ograniczonym niemal do zera ruchu po operacji stymulacja umysłowa dla psa, który uważa, że w gruncie rzeczy nic mu nie jest i nie rozumie, czemu ma zakaz ruchu, była lepsza niż 100m spacery.
Wybór odpowiedniej LickiMaty to (nie)trudny wybór:
Zastanów się:
- Czym karmisz psa (karma sucha, mokra, surowe);
- Jakie smakołyki lubi Twój pies (stałe, płynne, półpłynne);
- Jaki jest cel (pies je szybko, stresuje się/nie umie się wyciszyć, chcesz czymś go zająć);
- Czy wolisz zmywać ręcznie czy w zmywarce.
Dostaliśmy trzy LickiMaty – po macie na psa, no bo jak mając w domu trzy psy dać zabawkę na jedzenie tylko jednemu. I tak:
Elza dostała LICKIMAT® CLASSIC BUDDY™, z której korzystał również nasz kot Kłopot.
LICKIMAT® CLASSIC są dostępne w trzech powierzchniach: Buddy™, Playdate™ i Soother™.
- Playdate ™ ma osobne kieszonki do których można napchać jedzenie, dodatkowo nada się do płynnych i półpłynnych smaczków.
- Buddy ™ ma bardziej złożoną powierzchnię i nadal umożliwia karmy od smakołyków, ale mokre przekąski, mogą się już z niej wylewać.
- Soother ™ umożliwia lizanie miękkich i płynnych pokarmów z dodatkową symulacją języka.
Wszystkie LICKIMATY® CLASSIC są przystosowane do kuchenek mikrofalowych, więc można w nich podgrzewać posiłki; można je również zamrażać, by wydłużyć czas zabawy, Należy myć je ręcznie (nie nadają się do zmywarki). Wszystkie są wykonane z gumy spożywczej (TPR).
Mata jest bardzo giętka i delikatna w dotyku. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych nie jest sztywna, a wzór do lizania składa się z licznych krzyżyków, które poprzez swoją giętkość wydawać by się mogło, że stosunkowo łatwo będzie doczyścić je językiem. Jednak jak szybko się okazało, ta mata okazała się najtrudniejszą (ze względu na bardzo gęsty wzór). CLASSIC BUDDY™ nadaje się do zamrażania, ale nie nadaje się do prania w zmywarce, jednak bardzo łatwo ją doczyścić po prostu spłukując ją pod prysznicem. Mata jest na tyle giętka, że podczas jedzenia Elza potrafi ją podnieść i przenieść np. na legowisko, kiedy już zmęczy się na tyle, że nie chce jej się nad nią stać i doczyszczać, karmę z zakamarków.
Tunga dostała LICKIMAT® TUFF™ PLAYDATE™
Maty LICKIMAT® TUFF™ nadają się do każdego rodzaju karmy: surowej, mokrej, suchej i płynnej, a także wszelkiego rodzaju przysmaków i past do smarowania. Dzięki osobnym dość sztywnym kieszonkom nic nie będzie się wylewało, a my dość ściśle możemy upchnąć przekąskę.
Ta mata polecana jest również dla psów “podgryzaczy”, którym zamiast lizania zdarza się żucie lub ząbkującym szczeniakiem,. Są praktycznie niezniszczalne, ale i tak nie polecam zostawiania psa sam na sam z matą (żadną matą). Korzystając z LickiMat pamiętajmy, by dobierać ich stopień trudności do poziomu zaawansowania psa i na początku nie uklepywać zbyt ściśle pokarmu, by pies już na wstępie się nie sfrustrował, póki nie nauczy się, o co chodzi. Dodatkowo nie zostawiajcie psa samego z LickiMatą. Moim błędem było zostawienie psów samych podczas posiłku na LickiMatach, czego efektem jest nadgryzienie przez Tungę SLOMO (co widać na zdjęciach), bo się skończyło w niej jedzenie, a Doś i Elza jeszcze mieli, więc Tuśka zajęła się pustą matą.
Mata ta jest już sztywna i zdecydowanie łatwiejsza do wylizania ze względu na mało giętką fakturę kratek, ale kratki są duże, regularne i stosunkowo płytkie. Również nadaje się do mrożenia oraz do mycia w zmywarce.
Donner natomiast dostał LICKIMAT® SLOMO™
LICKIMAT® SLOMO™ są przeznaczone do łączenia różnych rodzajów karmy (różnej konsystencji i wielkości), a szczególnie miękkiej lub płynnej karmy i smakołyków w tym samym czasie bez tworzenia bałaganu wynikającego z np. wylewania się płynu . Podobnie jak wszystkie inne LickiMaty, mogą być wykorzystywane do smakołyki lub stosowane jako kompletny i elegancki “podajnik”.
Ta mata ma dwa rodzaje kratek: jedne podobne do PLAYDATE™ tylko głębsze (w sam raz na granulki karmy), drugie – to tylko gęste półokrągłe wypustki (np. na pasty) Nie jest to według mnie tak prosta mata jak PLAYDATE™, ale chyba najłatwiej i najszybciej idzie z niej psom jedzenie (o dziwo).
SLOMO™ podobnie jak PLAYDATE™ jest sztywna i „plastikowa” w dotyku, ale nie jest to zwykły łamliwy plastik, tylko mieszanka kauczuku TPE + PP o jakości spożywczej, bezpiecznego dla ludzi i zwierząt, nietoksycznego, wolnego od BPA, nadającego się do recyklingu.
Jest to bardzo ważne, aby kupować psom zabawki (i inne przedmioty), które są wykonane z tworzyw bezpiecznych, dzięki temu możemy uniknąć migracji substancji niebezpiecznych do podawanego pożywienia, jak również w dużej mierze możemy uniknąć wielu szkodliwych substancji, które może spożyć pies podczas zabawy zabawką czy miską wykonaną z nieodpowiednich materiałów.
Każda z mat jest inna, ale łączy je jedno – naprawdę potrafią wydłużyć czas posiłku psa i nieźle go zmęczyć. Trudno jest nimi rzucić, bo ciężko psu je podnieść (nie licząc Eli), nie ślizgają się, więc nie pozostaje nic innego jak tylko lizać.
Ale poza samym spowolnieniem jedzenia LickiMata ma jeszcze wiele zalet: należą do nich między innymi czyszczenie języka (poprzez wylizywanie kratek), zwiększona produkcja śliny, uwalnianie hormonów szczęścia (psy uwielbiają aktywne zdobywanie pokarmu!). Liżąc pies się uspokaja i wycisza, a takie zabiegi stosowane są w pracy z psami z różnego rodzaju problemami właśnie po to, by odwrócić uwagę psów, zająć je, uspokoić i wyciszyć. Świetnie sprawdzają się, kiedy musimy zrobić coś z psem, który jest trudny w obsłudze. Pies zajęty i skupiony na lizaniu dużo łatwiej akceptuje nielubiane przez siebie zabiegi jak, chociażby czesanie czy zmienianie opatrunku. Taki sposób jedzenia może też skutecznie odwrócić uwagę psa, który źle znosi wizyty gości lub nie radzi sobie z zostawaniem samemu. Oczywiście to nie jest tak, że mata cudownie uzdrawia psa, ale jest świetnym narzędziem pomocnym w pracy nad psimi problemami.
Ponadto LickiMaty to świetny sposób na nudę. Doś po operacji, jak pisałam Wam wyżej, miał bardzo ograniczoną możliwość ruchu i aktywności, ale jest też psem, który jest nauczony pracy i, mimo że jest leniwy, to nie ma dla niego nic gorszego niż nic nierobienie. Wówczas budzą się stare demony, a pies zaczyna być agresywny i nieprzewidywalny, bo jest po prostu znudzony. Podawanie mu jedzenia w różnych matach było dla niego przez wiele dni wyzwaniem i nową aktywnością, która skutecznie pozwoliła nam przetrwać dni uziemienia.
Aktywne jedzenie z LickiMat również bardzo dobrze wpłynęło na Tungę, która (mimo że jest bambaryłką) jest bardzo wybredna, jeśli chodzi o jedzenie – wiadome smaczki, smakołyki w ilościach nieograniczonych, a jedzenie właściwe jest bleee. O dziwo, w towarzystwie moich psów, które LickiMaty traktowały jak porę zabawy, Tusia szybko nauczyła się siedzieć nad matą do momentu jej wyczyszczenia (lub zabrania przez mnie), a nie odchodzić po łaskawym zdegustowaniu karmy.
Myślcie, że na Elę LickiMata nie miała wpływu? Błąd! Dziewczyny od zawsze mają trudne relacje i bardzo ciężko przebywać im razem w jednym pomieszczeniu. Podając im LickiMaty (oczywiście z zachowaniem odpowiedniego dystansu), były w stanie spokojnie jeść obok siebie, nie rzucając sobie morderczych spojrzeń popartych powarkiwaniem, bo każda była zajęta swoją zabawką.
Jak widzicie LickiMaty to rewelacyjne w swojej prostocie rozwiązanie na wiele psich problemów. Oczywiście nie dla każdego psa będą one interesujące i nie do każdego posiłku się nadadzą. U mnie sprawdzają się super do karm mokrych i past. Gotowane jedzenie zdecydowanie lepiej podaje mi się w miskach SPIN, (które dzięki temu odkryłam na nowo i doceniłam ze zdwojoną siłą), a suchą karmę w Kulach Węchowych. Ale właśnie chyba o to w tym wszystkim chodzi, by mieć alternatywy i móc urozmaicać psom posiłki. By zawsze, kiedy tego potrzebujemy, stanowiły wyzwanie. Bo nie zapominajmy jeszcze o jednym – nie jest filozofią nakarmić psa, ale zrobić to w sposób taki, by wykorzystać moment jedzenia na aktywizację psa wpływającą na naszą więź i relację, by pies wiedział, że opiekun nie jest tylko „podajnikiem” do karmy i napełniaczem misek, to prawdziwe wyzwanie, które śmiało możemy podjąć korzystając z dostępnych na rynku rozwiązań.
Ps. To tylko trzy z wielu rodzajów LickiMat– może kiedyś będziemy mieli okazję przetestować Wobble ™ i Splash ™ – to również Wam o nich opowiem. A Wy koniecznie dajcie znać co sądzicie o tych lizawkach. Macie je? Znacie? Jakie są Wasze wrażenia?
Więcej o LickiMatach przeczytacie na:
https://ofiufiu.pl/
https://lickimat.com/
2 komentarze
Fajnie, że robi Pani takie wpisy, mogę dużo z nich zaczerpnąć, pozdrawiam 🙂
Dzięki!