Co kupić psiarzowi na święta? Na pewno coś z psami, ale co wybrać? Z czego ucieszyła by się siostra, przyjaciółka, córka… no dobra facet psiarz też? Z odpowiedzią na to pytanie przychodzi sklep PupiLu.
W sklepie znajdziemy mnóstwo spersonalizowanych rasowo gadżetów, które spodobają się miłośnikom psów i fanom danej rasy. Mamy do wyboru 55 wzorów ras psów (i kotów) oraz motyw kundelka, który bardzo przypomina Elę, a te motywy możemy odnaleźć na koszulkach, torbach, kubkach, notesach, pokrowcach na telefon czy plakatach. Myślę, że każdy psiarz, a nawet racjonalny opiekun psa ucieszy się z takiego drobiazgu, bo jest to fajny gadżet.
Osobiście bardzo sceptycznie podeszłam do tych produktów. Bo M. będzie mi dokuczał, że mam znowu produkty z psami, no i jak pisać o kubku czy notesie. Wydało mi się to mało interesujące, ale nie pomyślałam wówczas o tym, że jednak większość z nas – psiarzy lubi takie gadżety i chciałoby dostać właśnie taki drobiazg. W sumie sama też bym się z niego ucieszyła. Końcu olbrzymią radość sprawił mi świecznik od Kasi z psią łapą. Drobiazg, a tyle radości.
Tak więc zdecydowałam się napisać o paczce od PupiLu w skład, której wchodzi koszulka, torba, notes i kubek. Miał być jeszcze pokrowiec na telefon, ale z racji tego, że mam dziadowski telefon jest poza wszelką normą (pod względem popularności i użyteczności) wcale mnie nie zdziwiło, że ciężko było dostać na niego obudowy. Później dopiero M. zrobił mi wyrzuty, że trzeba było na jego telefon zamówić. A na moje pytanie: „od kiedy chciałby cokolwiek z motywem psa?” dostałam wywód, że taki ładny produkt to by akurat chciał. Ale samą opinię M. zostawię jako podsumowanie.
Koszulkę z tej firmy dostałam kiedyś na urodziny i jej jakość nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Z dużą dozą niepewności podeszłam wiec do nowej koszulki. Mimo, że zapewniono mnie o zmianie materiałów jakoś ciągle nie byłam przekonana. Wszystko jednak się zmieniło kiedy wzięłam ją w ręce i namacalnie przekonałam się o tej zmianie, która nie ukrywam pozytywnie mnie zaskoczyła.
A potem było już tylko lepiej. Od razu dopadłam kalendarz i wpisałam w niego warsztaty w Canid. Nie żebym miała o nich zapomnieć, ale kalendarz musi być wypełniany! Szybko też pojawiły się pierwsze umówione terminy na #ZamerdaneSpacery i spotkań z opiekunami psów. Planowane zakończenia testów i publikacje tekstów na blog i kilka innych prywatnych – psich informacji.
Ah, miałam Wam napisać o wrażeniach M.! Wrażenia, M. są takie, że poprosiłam o dosłanie koszulki dla niego, bo mój facet postanowił mieć gadżet z psami. Niemożliwe, a jednak. Dlatego niech za podsumowanie tego tekstu i tych produktów posłuży jego opinia, cytuję:
„Wow jakie to piękne! Jakie do dobre jakościowo! Ja też chcę takie! Kupić Ci coś z tego na święta jeszcze? Wiesz jak ja podchodzę do rzeczy z psami, ale to jest super!”
No i wszystko już zostało powiedziane, a pochwała M. nie-psiarza, faceta bardzo racjonalnego (eee tam pochwała!), ważniejsze było pytanie czy chcę jeszcze coś z psami z tej firmy, mówi samo za siebie, bo częściej widzę powątpiewający wzrok i głos nagany: “znowu z psami?” A tym razem skończyło się na tym, że M. dostanie swoją koszulkę, dostałam opiernicz, że nie wzięłam dla niego pokrowca na telefon z owczarkiem i w przyszłości mogę się spodziewać prezencików od niego z tego sklepu. Także jeśli szukacie prezentu dla psiarza – szczerze polecam.
Tekst przy współpracy z PupiLu.
2 komentarze
Jako maniak kubeczków mówię, że jest piękny i coś mi się zdaje, że będę musiała tam wejść do sklepu. :d
Ja nie mam zupełnie sentymentu do kubków, ale ten stał się dodatkiem do sobotniej kawy 🙂