Strona główna Wychowanie psa Zapraszamy gości!

Zapraszamy gości!

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

                Mówiłam Wam, że Donner nie lubi mężczyzn. Mówiłam Wam, że niezbyt chętnie toleruje obcych w domu. Ale w końcu znalazłam rozwiązanie tego problemu, który był ponoć nierozwiązywalnym bo: „to normalne, że pies broni terenu„. Ale można wszystko rozwiązać!

SONY DSC

Budzik

                Budzik też bronił terenu, ale kiedy obcy wszedł z kimś z rodziny, nigdy go nie ruszył, natomiast kiedy nawet znajomy dla psa, chciał wejść sam na działkę, nie było szans. Ponoć ojciec Budzika miał taki zwyczaj, że leżał na ganku i nie reagował na ludzi zupełnie. Ci przekonani, że pies ich akceptuje wchodzili na działkę, bo pies nie zaszczycił ich nawet spojrzeniem, albo przyjaźnie zamerdał. Kiedy tylko gość zatrzasną za sobą furtkę odcinając sobie możliwość ucieczki pies momentalnie znajdował się przy nim obszczekując go, lub atakując. Budzik nie był aż tak przebiegły, ale kilku chojrakom się oberwało i dopiero kiedy poczuli zęby na przedramieniu zrozumieli, że czeka się przed bramką aż ktoś im otworzy, a nie wchodzi się jak do siebie.

                Donner na początku dostawał obsesji kiedy tylko ktoś podchodził do bramy, jednak zaczęłam przygotowywać się do kursu instruktorskiego szkolenia psów, pochłonęłam kilkadziesiąt książek z zakresu behawiorystki, zoopsychologii i wychowania psów i stwierdziłam, że da się rozwiązać Donnera problem, choć mądrzejsi ode mnie powiedzieli, że tak będzie, bo Donner to taki pies. Okazało się bowiem, że Donner nie broni tak na prawdę terenu, a bramy i bramki. Dźwięk dzwonka nakręca go, bo jest sygnałem do ataku, a przytrzymywanie powoduje tylko gleboką frustracje, która nie ma ujścia, bo jest to swojego rodzaju walka z psem. Co więc robię? Prosta sprawa, kiedy goście których nie zna przychodzą, pies dostaje komendę ’do kojca’ i  ’zostań’, Ci których zna mogą wejść bez problemu, kiedy każe mu się odsunąć. Po co taki rytuał? Po pierwsze pies dostaje „pracę” w postaci komend, po drugie nie widzi bezpośrednio bramy i bramki. Proszę też gości by nie korzystali z dzwonka do bramki, który nakręca Donnera. Goście wchodzą na działkę, wchodzą potem do domu i pies dopiero wtedy jest zwalniany z komendy. Ochłonie, uspokoi się, zapomni o tym strasznym momencie gdy wchodzili przez bramę, powącha tropy i po chwili jest już w domu drugimi drzwiami. Jednak zanim przyjdzie do domu, ja mam czas by poinstruować gości, aby ignorowali psa jeśli się boją, chyba że sam przyjdzie do nich; nie pochyli się nad nim i nie patrzyli mu bezpośrednio w oczy. I uważali podczas zabawy, bo poprawiając sobie chwyt, może niecący przyszczypać ich zębami.

SONY DSC

                Pochylanie się nad Donnerem przez obcych i patrzenie mu w oczy, zawsze trochę go denerwuje. Czego nie rozumieją osoby, spotykane na spacerze, które zachwycone urodą Donnera chcą go głaskać, ale kiedy nie pozwolę na to, bo ludzie nie potrafią głaskać psów i zazwyczaj zbliżają sie z wyciągniętą ręką by poklepać psa po głowie, czego Donner nie lubi, wówczas przykucają i cmokają do niego patrząc mu głęboko w oczy, co w ich mniemaniu jest przyjaźnie, a u Donnera zawsze powoduje to złość, bo nagle do poziomu ich pyska zniża się obcy, z uporczywym wpatrywaniem w oczy rzucając psu wyzwanie i jeszcze na dodatek, 'szczerzy zęby’ uśmiechając się życzliwie. Niestety, póki ludzie nie nauczą się postępowania z psami, póty Donnera głaskać nie będą.

                Ale wracając do domu, pies przyzwyczaił się, że goście w domu wiążą się zawsze z zabawą, czasem mimo moich protestów podkarmiają go przy stole więc ostatecznie uznał, że goście są fajni, bo można z nimi łamać zakazy. Tylko moment ich wchodzenia przez bramę nie jest fajnym, ale wszystko da się rozwiązać. Donner do tego stopnia zaczął pozytywnie kojarzyć gości w domu, że toleruje nawet mężczyzn, którzy zawsze stanowili dla niego zagrożenie. A ostatnio przyjął bardzo ładnie rodziców M., nie mówiąc złego burknięcia jego tacie.

SONY DSC

                Oczywiście w między czasie dziabną też jednego z robotników, który przyjeżdżając z rana postanowił, pogłaskać psa przez płot, zanim zdążyłam go zamknąć, bo on się zna na psach, a przecież Donner jest taki przyjazny. No właśnie Donner jest przyjazny, ale przez płot czy bramę rąk się do psa nie przekłada. I o tym powinien pamiętać każdy. Ale jak pisałam wyżej, najgorsi są „Ci co się znają na psach„, bo nie dadzą nic sobie powiedzieć i wytłumaczyć, a potem za to płacą, bo okazało się, że jednak nie do końca znają się aż tak.

Ogółem: 2 141, dzisiaj: 1

You may also like

8 komentarzy

Magda 30 sierpnia 2015 - 18:29

Jestem pod wrażeniem pani dociekliwości w kwestii tego problemu u Donnera. Wiele osób dałoby sobie spokój zwłaszcza skoro on „tak już ma”.
A z ludźmi to już chyba tak jest, że dzielą się natych co się na prawdę znają, tych co się nie znają, ale mają tego świadomość i tych w typie „jo sie znom na tym”

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 8 września 2015 - 07:14

Nie lubię kiedy pies ma problem, więc muszę próbować go wyeliminować lub rozwiązać. Szkoda tylko, że ludzie swoją głupotą potrafią w jeden dzień zepsuć coś nad czym pracuje się miesiącami z psem 🙁

opublikuj
owczarkowa4526 30 sierpnia 2015 - 19:28

Gratuluję, że udało się Pani nauczyć Donnera tolerancji gości i życzę dalszych sukcesów. 😀 U mnie psy podczas wizyty gości zawsze zamknięte są w kojcu i wypuszczane dopiero, gdy goście sobie pójdą, ponieważ niestety moje ONy w ogóle nie tolerują obcych na naszym podwórku.

opublikuj
Małgorzata Giller Gieroba 31 sierpnia 2015 - 05:54

Kolejny bardzo fajny artykuł, bardzo przyjemnie się ciebie czyta. Pozdrawiam 🙂

opublikuj
barton-cottage.blogspot.com 31 sierpnia 2015 - 15:23

Możesz polecić jakieś dobre książki?

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 1 września 2015 - 19:13

Nic nadzwyczajnego Ci nie powiem sama klasyka – dlaczego pies merda ogonem, sygnały uspokająjące u psa, zachowania agresywne u psów, zapomniany jezyk psów, sporo książek o tresurze nowych i starych oraz wbrew pozorom książki Ceasara Millana, może nie do końca wszystkie metody rozwiązania problemów, ale pokazanie problemów i zrozumienie ich przyczyn jak najbardziej dużo daje.

opublikuj
Lena 2 września 2015 - 05:18

Dziękuję 🙂 Myślałam, że może dotarłaś do jakichś nieznanych pozycji (choć przyznam, że i z tego, co wymieniłaś, nie wszystko czytałam), ale w pewnym sensie cieszę się, że to nie jest wiedza tajemna. 😛

opublikuj
Marta 24 lutego 2020 - 16:40

Szkoda, że nie wszyscy gospodarze są tak jak pani Owczarkowa i nie zamykają sowich pupili lub w jakiś inny sposób nie chronią gości przed nimi.
Nie każdy lubi być oblizywany przez pieski domagającego się głaskania kiedy ma zasiąść do jakiegoś posiłku. Nie każda kobieta chce mieć podarte rajstopy lub spodnie w sierści (bo pieski sobie lubią poskakać na gości). Nie każdy musi mieć ochotę siedzieć z psem na jednej kanapie. Zdarzyło mi się kiedyś, że pies poszarpał mi skórzane rękawiczki zostawione w przedpokoju a gospodarze NIC, nie przyszło im jakoś do głowy żeby w jakikolwiek sposób zrekompensować straty. Boję się nawet pomyśleć co to psisko mogło zmalować jeśli poszliby z nim do kogoś gdzie w przedpokoju pełno butów.

opublikuj

Skomentuj Moje Życie z Owczarkiem Anuluj odpowieź