Akcesoria od Dingo [Top For Dog]

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Powoli plebiscyt Top for Dog dobiega końca, wielkimi krokami zbliża się start głosowania, więc i nam kończy się zabawa w tym roku z testowaniem produktów w ramach tej akcji. Ostatnim produktem, który są akcesoria od Dingo, a są to: obroże, szelki, smycz i szarpak.

Produkt: KOMPLET MAGIC&ENERGY oraz BUNGEE
Tester: Elza, Donner
Recenzent: Zamerdani.pl
Dla: Top for Dog 2016

SONY DSC

GRYZAK AGILITY BUNGEE

Już jakiś czas przymierzałam się do kupna tego gryzyka, wielokrotnie oglądając go w klinice weterynaryjnej w oczekiwaniu na swoja kolej. Nigdy jednak nie zdecydowałam się na to ze względu na jego rozmiary. Ku mojej radości mieliśmy możliwość przetestowania go w ramach Top For Dog. Niestety okazało się, ze gryzaki są tylko w jednym rozmiarze, ale ostatecznie, pomimo niewielkiego rozmiaru przekonałam się do niego i okazało się, że wcale nie są za małe dla owczarka, ale nie dowiedziałabym się tego, póki go nie przetestowałam!

Zabawka edukacyjna: uczy przeciągania z psem

  • Amortyzowana rączka
  • Piękne, barwne kolory gryzaka i uchwytu pozwalają na szybką identyfikację położenia zabawki
  • Materiał – bawełna

Zabawka Bungee służy do zabawy, przeciągania, szarpania z psem. Nie ma zabawek niezniszczalnych dlatego kontroluj psa podczas zabawy, mając na względzie jego bezpieczeństwo. Zabawka służy do przeciągania z psem, nie pozostawiaj jej do samodzielnej zabawy psa.

SONY DSC

Zabawka ma prześliczne kolory i to chyba zwróciło moją uwagę. Turkus i róż – idealne połączenie! Na początku chciałam wykorzystać gryzak do naszej ulubionej zabawy „powieś mnie na drzewie jak TTB” wydawał się być do tego idealny ze względu na miękką, ale wytrzymałą część do chwytu przez psa. Niestety okazało się, że amortyzator jest trochę za krótki w związku z tym słabo amortyzuje uwieszenie się na nim 40kg owczarka, ale wytrzymuje!

Bardzo szybko gryzak został zaśliniony i utytłany w ziemi. Na szczęście łatwo czyści się szczoteczką. Nie polecam stosować do czyszczenia mydła czy płynów. Ze względu na budowę szarpaka, wypłukanie nawet niewielkich ilości mydła jest strasznie trudne. Sam szarpak bardzo długo też schnie – pomimo wysokich temperatur wyschnięcie zajęło mu prawie 24h.

SONY DSC

Jest to zabawka bardzo wytrzymała. Donnerowi nie udało się jej przegryźć, urwać rączki ani zniszczyć, co mnie bardzo cieszy, a siłę przecież chłopak ma! Natomiast zabawka nie sprawdziła się u Elzy i nauki jej przeciągania. Jest trochę za duża i za twarda, przez co szczeniak nie bardzo był nią zainteresowany. Aczkolwiek, kiedy Donner się nią bawił, mała bardzo chętnie podbiegała posiłkować się z nim tym szarpakiem, trzymając go za linkę. Jedyne co zmieniłabym w tych gryzakach to dała trochę dłuższy i mimo wszystko mocniejszy amortyzator, a poza tym nie mam zastrzeżeń co do tej zabawki. Sam gryzak został tez przekazany Donnerowi do samodzielnej zabawy i memlania. Tak jak pisałam na początku – jest całkiem wytrzymały, a psy świetnie wspólnie się nim bawią, zdecydowanie lepiej niż ze mną, gdzie ze względu na sporą siłę Donnera i krótką linkę, dość ciężko mi się z nimi szarpać.

Dostępna jest w kilku kolorach w cenie: 26,04zł

SONY DSC

SZELKI FRED ENERGY ORAZ OBROŻA ENERGY EXTRA

Linia ENERGY to przede wszystkim kolory,  wyjątkowo modne w tym sezonie. Produkty wykonane zostały z podwójnej wysokogatunkowej taśmy polipropylenowej. Ich największą zaletą jest bardzo wysoka wytrzymałość.  Dodatkowo mocne szycia do których użyto grubych nici sprawiają, że produkty są wyjątkowo trwałe. W skład linii wchodzą obroże z podwójnej taśmy, smycze pojedyncze i przedłużane z podwójnej taśmy oraz szelki FRED w nowy, innowacyjny sposób nawiązujące kolorystycznie do kolekcji. Produkty dostępne są w 3 kolorach: róż, zieleń i pomarańcz połączonych z czarną taśmą.

Kolejnym produktem był limonkowy komplecik: szelki, obroża i smycz. Gdybym wiedziała, że Elza też będzie go testowała, zamówiłabym małej różowy zestaw, ale tym oto sposobem, Donner i Eka mają identyczne kompleciki, dzięki czemu na spacerach wyglądają zjawiskowo. Mocny, jaskrawy limonkowy kolor pięknie kontrastuje z czarną sierścią moich psów.

Może to zabrzmi śmiesznie, ale Donner nigdy nie chodził w takich szelkach. Wszystkie szelki które mamy są to szelki sportowe, mniej lub bardziej zaprzęgowe, bo nawet szelki spacerowe polecane są do mniej siłowych sportów jak dogtrekking. Miłą odmianą było więc przetestowanie „zwykłych” szelek.

SONY DSC

Szelki, tak jak podaje producent są bardzo wytrzymałe, co u psa pokroju Donnera jest dla mnie kluczowym wyznacznikiem dla sprzętu. Kilka razy pies wyrwał mi, czy to do innego psa, czy do roweru, ale szelki dały radę. Nie słyszałam niebezpiecznego trzasku nici, zatrzask nie rozpiął się, same szelki też nie strzeliły. Ich budowa znacznie różni się od naszych dotychczasowych szelek, które kojarzą się psu z treningami, więc są łatwe do odróżnienia dla psa by szybko nauczyć się, że w tych szelkach nie ciągniemy. Co więcej, szelki nie są zbyt wygodne do spacerowania, kiedy pies próbuje w nich ciągnąć (nie żebym traktowała to jako wadę), ale cieszę się, że ciągnięcie w nich, nie jest dla niego wygodne, bo dzięki temu nie ciągnie z należytym dla siebie uporem.

Natomiast dla Elzy szelki okazały się czymś niezastąpionym. Docelowo mała chodzi bez smyczy, poza miejscami które są dla niej niebezpieczne. Obroża nie jest u niej najlepszym rozwiązaniem, ze względu na to, że plącze się w luźno wiszącej smyczy, a nie potrafi jeszcze chodzić na luźnej smyczy, ani „noga” by się nie ciągnąć lub nie zostawać z tyłu, szczególnie kiedy się czegoś przestraszy. Chrzest bojowy szelki dla Ezly przeszły w górach, gdzie sprawdziły się świetnie. Tak jak pisałam wcześniej, dzięki nim smycz nie plącze się jej między łapami, a kiedy ciągnie nie poddusza się. Łatwiej też złapać i przytrzymać mi malucha, a kiedy szczeniak się oddala, dzięki ostrym kolorom widać go z daleka. Natomiast próba przytrzymania Donnera za szelki, skończyła się niekontrolowanym rozpięciem zatrzasku, na szczęście smycz zapinana jest nad zatrzaskiem, więc pies nie wyzwolił się z szelek. Nauczka dla mnie – przytrzymujemy za obroże nie za te szelki.

SONY DSC

Poza szelkami w komplecie były obroże w równie soczysto zielonym kolorze, zapinane na sprzączkę. Dla Donnera jak się przekonałam jest to rozwiązanie idealne, ze względu na to, że nawet najmocniejsze zatrzaski z czasem się wyrabiają i kilkakrotnie zdarzyło się już, że kiedy pies za czymś szarpną, zatrzask po prostu się rozpiął (oczywiście zwykły zatrzask, te z blokadą, jeszcze dają radę). Mimo to, postanowiłam zrezygnować z wygodnych i praktycznych zatrzasków, ze względu na niebezpieczeństwo rozpięcia się.

Sama obroża jest dość sztywna, co nie do końca jest dla mnie pozytywem, ale nie przeszkadza mi to w użytkowaniu. Zapięcie jest wytrzymałe, oczka w taśmie wzmocnione są nitami, także nie powinno się nic z nią dziać, choć mam wątpliwości czy z czasem nity nie wyrobią się na tyle, ze „powychodzą” z paska obroży. Na chwilę obecną jednak jestem z niej zadowolona. Jedyną wadą takiego zapięcia jest niemożliwość idealnego dopasowania obroży (odległość między dziurkami) przez co obroża jest albo zbyt mocno ściśnięta, albo trochę za luźno. Elza natomiast nie przetestowała jeszcze obroży, bo do niej nie dorosła, ale wszystko przed nią.

Cały komplet bardzo łatwo się pierze, tak naprawdę wystarczy namoczyć go w wodzie i delikatnie wyszorować szczoteczką, a błoto i inne plamy szybko schodzą. Schną też dość szybko.

SONY DSC

Ale to tyle zachwytów, bo niestety znalazłam kilka wad.

Pierwszą z nich w szelkach u szczeniaka jest pasek między łapkami. Jest stosunkowo za krótki, w zawiązku z tym nawet jak będę z czasem rozsuwała w regulacji szelki, powiększając je, ten pasek zostanie bez zmian, bo nie ma regulacji w związku z tym będzie uciskał małą za łapkami. Fajnie by było, gdyby ten pasek także był regulowany, albo dłuższy, bo już teraz jest za krótki dla Elki, a paski w szelkach nie są nawet w połowie poszerzone.

Drugą wadą jest to, że nie wiem nigdy, który z czarnych pasków idzie pod brzuch, a który na przód. Kiedy pierwszy raz założyłam szelki i je wyregulowałam, po ich zdjęciu za nic nie wiedziałam jak je ponownie nałożyć by odpowiedni pasek, znalazł się na swoim miejscu. Dopiero po dłuższych oględzinach zobaczyłam, że do jednego z czarnych pasków doszyto metkę Dingo co daje już jakąś orientacje jak nakładać szelki. Ale kiedy robię to na szybko lub w źle oświetlonym pomieszczeniu, pewnie nie jeden raz założę je jeszcze odwrotnie, a nawet czasem na lewą stronę. Także fajnie by było gdyby przedni pasek również miał inny kolor, lub chociażby jakieś kółeczko, nadruk, cokolwiek, co ułatwi zakładanie wyregulowanych szelek.

Poza tym nie mam zastrzeżeń.

Ostatnim produktem który przyszedł w komplecie z wyprawką od Dingo była smycz. Bardzo ubolewam nad tym, że przyszła tylko jedna, bo jest rewelacyjna.

SONY DSC

Smycz z linki MAGIC

Linia MAGIC to wyroby z linki polipropylenowej w mozaikowych zestawieniach kolorystycznych. Wielobarwne smycze są bardzo miękkie, przez co wyjątkowo przyjemne w chwycie. Ich dodatkowym atutem jest wytrzymałość dzięki wewnętrznemu rdzeniowi oraz zastosowaniu połączenia technologicznego szycia z klejeniem.
Wymiary: Ø 1,2 x 170 cm
Trzy warianty kolorystyczne:
– różowy – połączenie kolorów – różowego, czarnego, szarego i białego
– zielono-niebieski – połączenie kolorów – zielonego, czarnego, niebieskiego i białego
– żółto-różowy – połączenie kolorów – żółtego, różowego, czarnego, szarego, białego

Kiedy pierwszy raz kiedy zobaczyłam smycz wydała mi się bardzo toporna w porównaniu do szczeniaczkowych szelek, szybko jednak okazało się, że to tylko pierwsze wrażenie. Ponieważ smycz jest bardzo lekka i miękka w użytkowaniu. Na zdjęciach wygląda jakby było zarobiona z grubej, sztywnej liny, ale to tylko złudzenie.

SONY DSC

Owa smycz służy nam jako smycz treningowa, ze względu na długość. Wytrzymuje zarówno szarpnięcia Donnera, jak i nie przeszkadza w spacerowaniu szczeniakowi. Pomimo licznych prób gryzienia jej przez Elzę, lub wyprowadzaniu na niej szczeniaka przez Donnera, smycz nie uległa zniszczeniu. Drobne ząbki szczeniaka nie pozaciągały jej, a zębiska Donnera nie przegryzły.

Smycz dobrze leży w dłoni, nie obciera jej, nie kaleczy, niewiele też waży. Zawsze stawiałam na smycze taśmowe, gdyż wydalały mi się najbardziej wytrzymałe, cieszę się że mogłam przetestować inny rodzaj smyczy, bo przekonałam się, że smycz z linki może być równie wytrzymała i o wiele wygodniejsza i przyjemniejsza w użytkowaniu.

Cały komplet kupicie w sklepie www.dingo-shop.com.pl, w cenie:
Szelki: 23,01zł
Obroża: 16,58zł
Smycz: 44,38zł

SONY DSC

SONY DSC

Ogółem: 1 887, dzisiaj: 1

You may also like

3 komentarze

Agata 16 września 2016 - 20:22

frapują mnie właśnie gryzako-szarpaki z Dingo, także fajnie, że testowaliście! Może się skuszę, choć mam chęć na szarpaka z mopem i piłką 😛 no zobaczymy!

opublikuj
Zamerdani.pl 17 września 2016 - 06:22

Miałam szarpać z miodem i piłka do smarowania sie dla dużego psa był lepszy bo dłuższy a i szczeniak woli mopik.

opublikuj
Agata 18 września 2016 - 09:14

W domu z Dingo mamy kolbę z rączką tą taką właśnie z tej kolorowej serii 🙂 już drugą z resztą (pierwszą zgubiliśmy na spacerze ;/ ) i jest bardzo fajna, jedyny jej mankament to to, że przy szarpaniu się rozciąga i zostaje już taka rozciągnięta, ale jest naprawdę wygodna 🙂

opublikuj

Zostaw komentarz