Słów kilka o wyprawce dla szczeniaka, bo wzięcie, czy kupno psa to nie koniec wydatków, nawet jeśli bierzemy psa za darmo…
Prawda jest taka, że nie kupowaliśmy jakiejś specjalnej wyprawki (okej trochę tego wyszło, ale Budzik i Donner mieli zdecydowanie bardziej wypasione wyprawki startowe, bo były niemal od zera), z racji tego, że Elza to szczenię, szczenię, które bardzo szybko urośnie i szczenię, które jak przystało na pastucha (mniej lub bardziej) będzie miało okres zżerania wszystkiego, poza tym większość i tak skończy zasikana, nie kupowaliśmy więc niczego super, bo i tak po okresie szczenięctwa wylądują te rzeczy w koszu.
Tak więc w naszej wyprawce szczenięcej pojawiło się (w nawiasach łączna – przybliżona cena danego punktu, o ile go kupowaliśmy – 0zł jeśli już był w domu, lub przyszedł w prezencie):
- 3x kocyki – (15zł) – kupione na ciuchach.
- 2x ręczniki – (8zł) – kupione na ciuchach
- 3x ubranka dla psów – (24zł) – kupione na ciuchach (zbędne, ale nie mogłam się oprzeć :D)
- 2x szczeniaczkowa smycz przepinana – (9,99zł) – (jedna kupiona w Biedronce kilka lat temu, od tak, bo była na promocji za klika zł. Druga marki EL Perro wygrana na dogtrekkingu)
- 1x flexi – (9,99zł) – kupiona w Biedronce kilka lat temu, od tak, bo była na promocji za klika złotych – umarła po pierwszym spacerze.
- 2x łóżeczka – (50zł) – jedno kupione w sklepie chińskim, bardziej jako podłoga do klatki, drugie – poducha – na allegro – obydwa już skonczyły swój żywot.
- 6x zabawki – (+/- 120zł) – węzełek z chińszczyzny (zniszczony), piłeczka na sznurku z Biedronki (zniszczona), pluszak z ciucha, kosteczka i piłeczka no-name z zoologa, ażurek i kong – najdroższe z zabawek.
- 1x torga – (0zł) – w zimie kupiona Donnerowi.
- 3x obróżka – (30zł) – jedna z Biedronki, kiedy mała była jeszcze z rodzeństwem, żeby nikt nam jej nie zabrał, później jakaś najtańsza z zoologicznego. Dwie kolejne, które otrzymaliśmy do testów.
- 1x szelki – (0zł) – w ramach testów
- 2x klatka – (180zł) – kenel metalowy jako “buda” do domu – stara Donnera, oraz klatka materiałowa do biura M. i na wyjazdy.
- 3x opakowanie podkładów – (40zł) – jeden zestaw kupiony, dwa w ramach testów.
- 2x miski – (20zł) – tak naprawdę kupiłam jedną miskę na chińszczyźnie, na przyszłość, bo na razie jest na tyle mała, że je z jednej wolnej miski kotów, a wodę piją ze wspólnej z Donnerem.
- 1x suplementy (0zł) – Donner do testów dostał AniFlexi+ od Game Dog więc mała też dostaje, na zdrowy rozwój stawów i kości.
- 1x identyfikator – (0zł) – SafePet w ramach Top for Dog, a że Donner ma całkiem nowe identyfikatory, Elka dostała swój pierwszy dowód.
- 1x kostka 4,90zł, dość dużo suszków, które testują z Donnerem w ramach Top for Dog
- 1x wizyta u weterynarza – (3x75zł) – pierwsze szczepiania nie mówiąc o odrobaczaniu i oględzinach.
Czy to jest jakaś szalona wyprawka? Według mnie nie, nawet powiedziałabym, że jest do bólu rozsądna, przynajmniej ja nie widzę tu jakiejś niesamowitej rozrzutności. I gdyby nie zachcianki Elzy, jak na przykład umiłowanie bud, wyprawka byłaby jeszcze mniejsza, bo nie było by materiałowego kennelu. Także całość „zaopatrzenia” dla szczeniaka wyniosła nas raptem niecałe 500zł, a nie uwzględnia jedzenia, a przecież byleczym psów nie karmię, a i na to Donner zarabia, bo jak kiedyś robiłam zestawienie miesięczne to na samo jego wyżywienie średnio idzie koło 200zł miesięcznie… Elza miała epizod niejedzenia, więc kupowałam jej karmę Naturo za uwaga 7,90/150g która starczała na jeden posiłek …chwila ciszy…
Gdzie się to wszystko nazbierało! Ale prawda jest taka, że sama klatka i kong oraz ażurek kosztowały nas ponad połowę tej kwoty, więc teoretycznie można by skompletować całkiem przyzwoitą wyprawkę dla szczeniaka za 200-250zł… ale… ale większość, rzeczy po prostu już miałam, a sporą część kupowałam na raty od lat, ot tak – dla zachcianki, lub dlatego, że była promocja, wiec może się kiedyś przydać. Nie wliczyłam w to też szczotek, gryzaków, suszków, środków pielęgnacyjnych, bo ma to już Donner, spora część produktów też była za darmo z racji testów, także szczeniak w domu, to nie jest takie hop-siup, nawet przy zerowym koszcie kupna szczeniaka i sporej ilości produktów darmowych, lub tych, które już są. Także jeśli ktoś chce tanio kupić lub wziąć za darmo psa, bo nie stać go na psa za kilka tysięcy, powinien najpierw zastanowić się, czy stać go na jego utrzymanie. Bo wzięcie psa to psetka… problem zaczyna się kiedy pies zaczyna chorować, jego leczenie jest kosztowne. Ktoś powie, po to biorę kundla, bo będzie zdrowy. Aha… tylko, że na pewne choroby nie mamy wpływu, a już na pewno nie ma na to rasa, jak chociaży babeszjoza, a średni roczny koszt przyzwoitego zabezpieczenia od kleszczy u nas wynosi koło 250-300zł. A o zwykłym utrzymaniu czy zniszczeniach w domu poczynionych za szczenięcych lat nie wspomnę, bo tak naprawdę to co kupiłam teraz, najdalej za rok, będę musiała wymienić, bo pies urośnie lub zniszczy chociażby przy wymianie zębów… i wyprawdka zacznie się od nowa.
A co czeka nas z wydatków w przyszłości? I nie tylko dla Elzy, bo rzeczy Donnera także się zużywają…
- 1x kaganiec – (0zł) – stary Donnera
- 1x sledy – (0zł) – stare Donnera
- 2x legowisko, kiedy przestanie już niszczyć (dla Donnera też nowe jest potrzebne, bo po-Budzikowe Elza zeżarła)
- 2x szelki, kiedy przestanie rosnąć (ciekawe czy Sali.pl zrobi nam różowe :D) i dla Donnera też nowe, bo się zużyły.
- 1x smycz z amortyzatorem ; 1x smycz przepinana – kiedy będzie większa
- 1x obroża imienna – kiedy będzie większa
- …x karma/suplementy – na to to zarabia Donner, będą mieć wspólne.
- …x weterynarz – Ela tak jak Donner będzie dawcą krwi, kiedy będzie większa, wiec koszty będą niskie (szczepienia, chipowanie, paszport, zabiegi), ale to zawsze i tak są jakieś koszty nieprzewidziane i trzeba się liczyć z tym, że mogą się pojawić i być… wysokie. Nie wspominając o samej sterylizacji.
- …x szkolenia/warsztaty/seminaria…
11 komentarzy
Świetny wpis, szczególnie dla psiego właściciela mugola! 🙂 Przy dorosłym psie również nie wiele mniej wydatków, zawsze się coś znajdzie.
Dokładnie. Wszystko sie zużywa. Nawet głupia obroża czy smycz. A przy dużym psie koszta odpowiednio wyższe.
Ja na szczęście zakończyłam już kompletowanie wyprawki, teraz tylko czekam na psa :).
Koszt był zdecydowanie większy, niż u Ciebie – sama klatka kosztowała miliony monet 😉 – ale to też kwestia tego, że Tayra się swoimi rzeczami zwyczajnie nie dzieli. No i parę rzeczy wpadło już w odpowiednim rozmiarze dla dorosłego psa.
W przypadku Elzy zrobiłam dosłownie minimalistyczną wyprawkę, bo chciałam pokazać że nawet wyprawka z Biedronki czy ciucha swoje wyniesie. Ale i tak trochę zadziałała hehe.
Minimalistyczną wyprawkę miałam przy Tayrze – obroża, smycz, legowisko i trzy zabawki 😀 – a i tak kosztowało mnie to ok. 150 zł.
Jestem złą psią matką, u nas wyprawka szczeniaka wyniosła jakieś 50 złotych 😛 Fakt, że zdecydowaną większość po prostu mamy, bo albo przystosowaliśmy coś starego (typu stary składany materac piankowy przerobiony na legowiska), albo po prostu Sheala ma więcej. Oczywiście ta kwota za chwilę wzrośnie o koszt karmy i przeróżne szczepienia – myślę, że nie trzeba będzie długo czekać, aż przekroczy cenę szczeniaka. Ale nie ma się co czarować – inne są i pensje i koszty życia w małym mieście, a te dwa-trzy tysiące bardziej trzepią po kieszeni, niż wydatki rozłożone w czasie.
Dokładnie, różne psy też mają różne wymagania. Wyprawka dla yorka nigdy nie bedzie tak kosztowna jak dla canecorso. Wyprawka dla psa, który ma do dyspozycji ogród mimo wszystko też będzie mniejsza niż dla takiego który mieszka w bloku i trzeba zabezpieczyć mieszkanie w pierwszych miesiącach.
Hej hej;) ja mam takiego Bonza (taka Twoje Ela tylko męski odpowiednik i Tata podobno Colli czy coś) ma już rok i też nic nie było pierwsza wyprawka w zoologicznym 200…potem zaraz szczepienia itp, karma a to jakaś zabawka a to wymiana obroży/szelek a to ciągłe gryzaki żeby w domu nie jadł mebli(to się udało jakoś;)) i kaska leci. Już nie wspominając o szkoleniach i kastracji a był wnętrem;) Średnio miesięcznie przy zdrowym psie liczę 250, ale trzeba liczyć nie zapowiedziane wydatki jak ostatnio jakiś problem skórny dwie wizyty u weta i 220:)
Taka prawda, a nie każdy zdaje sobie sprawy z tego, że pies to nie tylko obowiązek ale i koszt 😉
Mała jest przesliczna! 😀 Wyprawa fajna, wszystko co niezbędne – na resztę będzie czas później 😛 ja jak wzięłam Nele nie miałam NIC, był to zupełny spontan, ale później stopniowo wszystko kompletowaliśmy. 🙂
http://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/
Spontan jest najlepszy, teraz i ja już to wiem. Zawsze było tak że nowy pies = szaleństwo zakupów. Za trzecim psem już wiem, że przy szczeniaku nie ma to sensu 😛