Z dnia na dzień co raz bardziej przyzwyczajamy się do życia w ‘centrum’ miasta, a raczej miasteczka. Znaleźliśmy trasy spacerowe po miasteczku, gdzie są pasy zieleni na psie potrzeby, poznaliśmy drogi między sadami, gdzie można pospacerować, znaleźliśmy plac na którym możemy ćwiczyć posłuszeństwo nikomu nie przeszkadzając. Największy problem mieliśmy z tym – gdzie się pobawić? Przy ulicy? Nie bezpiecznie. Koło naszego osiedla gdzie jest kawałek zieleni? Nie bezpiecznie ze względu na tony potłuczonych butelek i całkiem sporo pańskich / bezpańskich psów, które włóczą się po okolicy non stop. Nie ma bardzo gdzie. Wujek Google pokazał na, że nie daleko jest Lądowisko w Grójcu. Nie jestem pewna czy aby na pewno na nie trafiłam, ale na sto procent trafiłam na kawałek ziemi bez sadów i asfeltu. Bez szkieł i resztek torów, z dala od ulicy i jak się okazało po mimo niedalekich gospodarstw, bez nieproszonych psów. W końcu udało nam się wyszaleć. Choć podłoże było trochę nierówne i parę razy mój psi-czołg zaliczył fikołka, bo nie patrzył pod łapy, ale było fajnie. Leży teraz zmęczony na kanapie obok mnie (jak M. nie widzi to sobie tam sypia – w końcu został psem salonowym), a ja się trochę martwię, że pogoda nam się psuje, bo w sobotę jedziemy w góry i na Słowację. Poniżej kilka zdjęć wyciętych z filmiku, niestety słaba jakość, bo ciemno i pochmurno, gopro nie mamy, a same skoki też najlepsze nie były, bo bałam się, że Donner połamie łapy na nierównej ziemi, szczególnie kiedy był prawie tydzień niewybawiony.
Grójec, gdzie się bawić?
napisane przez Amelia Bartoń - zamerdani.pl
2,7K
Ogółem: 486, dzisiaj: 1
Amelia Bartoń - zamerdani.pl
Mam dość specyficzne poczucie humoru, stosuję dużo ironii (zazwyczaj autoironii) oraz przenośni - nie odbieraj wpisów dosłownie i osobiście! Są to moje indywidualne przemyślenia i nie musisz się z nimi zgadzać, dlatego przed rozpoczęciem czytania wpisów skonsultuj się z weterynarzem lub behawiorystą, gdyż każdy wpis niewłaściwie zrozumiany grozi utratą zdrowia. Niewskazane dla osób bez dystansu. Substancja czynna: subiektywne ocenianie świata i osobiste przemyślenia. Czytane w nadmiarze mogą powodować frustrację i chęć hejtu. Czytasz na własną odpowiedzialność!
poprzedni post