Haul Ferowy

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Niedługo minie rok, odkąd rozpoczęłam z Fera.pl współpracę. Przez ten czas dostaliśmy mnóstwo rewelacyjnych produktów, które mogłam poznać, a których albo sama z siebie bym nie kupiła, bo nie byłam do nich przekonana, a bez których ostatecznie nie wyobrażam sobie teraz życia (a moje psy tym bardziej). Pokaże Wam moje ulubione – a może któryś przypadnie Wam do gustu i zostanie prezentem pod choinkę dla Waszego psiaka?

1. Obroże ledowe

Zdecydowany mój numer jeden! Ledowe obroże ładowane przez USB. Uwielbiam je i nie sądziłam, że tak rewelacyjnie się sprawdzą! Korzystam z nich tylko od jesieni do wiosny, ale za to codziennie na wieczornych spacerach. Nie nagrzewają się, ich światło nie przeszkadza psom, a mają intensywne kolory, dzięki czemu widać naszego kudłacza już z daleka. Wierzcie lub nie, ale są niesamowicie wydajne! Ładowałam je dosłownie kilka razy przez cały rok, więc czy można chcieć czegoś więcej? Spełniają swoją funkcję, przez rok używania są jak nowe i dalej tak samo wytrzymałe.

Z ciekawostek powiem Wam, że post na FB z naszego nocnego spaceru w tych obrożach był najczęściej udostępnianym przez Was postem w 2018 roku!

2. Zabawki

O matko! Tyle zabawek to moje psy nigdy nie miały! A każda kolejna jest bardziej ukochaną.

Pluszaki

Zdecydowanie najbardziej ukochanymi zabawkami jest króliczek myszka szczególnie przez Donnera. Piszczące przytulanki są tak urocze, że sama jako dziecko mogłabym je mieć. Nie martwcie się – Króliczek, przeżył i jest cały i zdrowy do dnia dzisiejszego. Tylko musiałam naszyć mu na brzuch fragment starych dżinsów. A Myszka Donnera – ciągle jak nowa!

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez ZAMERDANI (@zamerdani.pl)

Na drugim miejscu jest szmacinka-żyrafinka. To zdecydowanie ulubiona zabawka Eli. I choć Mała bardzo szybko ją wypatroszyła, pozostawiając samą zewnętrzną powłokę, to szmacinka-żyrafinka jest pierwszą zabawką, którą Ela ratuje, kiedy wyjeżdżam z odkurzaczem, a to świadczy o wielkiej miłości do tej zabawki, chociaż najchętniej już bym wyrzuciła tą, wymemlaną szmatkę, ale nie ma jak, bo ciągle leży na wierzchu, a Mała, jak tylko wraca ze spaceru biegnie się z nią przywitać, a jak wiecie wyrzucenie zabawki jest możliwe tylko potajemnie.

Emotki – to ulubione zabawki M. Poważne, bo są to pluszowe piłki, którymi M może bawić się bezkarnie z psami i nawet jeśli kopnie w coś, w co nie powinien trafić – nic się nie dzieje. Kocham takie piłki w domu! Zimowe Kule Bałwankowe dostaliśmy w ostatnej paczce, więc obowiązkowo znalazły się obok Emotek!

Grucha na sznurku

Mega motywacja na spacerze i treningu. Niestety jak to bywa ze sznurkami, Elza bardzo szybko podczas mojej nieuwagi odgryzła sznurek… Ale to nic, tak spodobały mi się te zabawki, że szybko kupiłam dwie nowe maczugi, w dwóch rozmiarach wprawdzie pod treningowe zawody agility, które ostatecznie się nie odbyły, ale później wielokrotnie przydały mi się na spacerach i podczas treningów, bo są super! Mogliście je zobaczyć miedzy innymi na filmiku z nauki poproś.

Było jeszcze kilka innych zabawek jak truskawa, piszcząca, trzeszcząca i piankowa kosta, czy żółwik, ale nie zrobiły na psach większego wrażenia i leżą w zabawkowym koszu praktycznie nie wyciągane.

3. Mata chłodząca

Coś co przyda się na wakacje. Bardzo chciałam przetestować matę chłodzącą, bo byłam niezwykle ciekawa ich działania i czy psy będą zainteresowane. Niestety tuż po otrzymaniu maty, skończyły się upały, więc leży i grzecznie czeka na kolejny sezon, ale myślę że będzie bardzo fajna zarówno w domu jak i na wakacjach i w aucie. Matę można łatwo złożyć i nie zajmuje dużo miejsca, by jej używać nie trzeba jej moczyć, ani chłodzić po „działa” sama z siebie pod ciężarem psa. Także myślę, że już teraz warto pomyśleć o niej na przyszły sezon.

4. Mata do auta

Jedna z moich ulubionych mat do bagażnika. Mocno już zużyta, bo używana codziennie, a nawet trzy razy dziennie. Często przemoczona, zabrudzona, eksploatowana do granic możliwości przez wsiadające psy, ale jest! Rzepy ciągle działają i pozwalają dokładnie zabezpieczyć bagażnik, a brak plastikowych zapięć, czy zamków powoduje, że nie ma co się w niej zepsuć. Choć w kilku miejscach na szwach, materiał zaczyna już lekko puszczać więc będzie trzeba ją trochę przeszyć w wolnej chwili, ale jest to jedyna tak duża mata, że skutecznie zabezpiecza bagażnik VelSatisa.

Tekst napisany przy współpracy ze sklepem Fera.pl

Ogółem: 380, dzisiaj: 1

You may also like

Zostaw komentarz