Strona główna Nasz punkt widzenia Pamiętam wszystko – 8 lat życia Dosia na jednej stronie.

Pamiętam wszystko – 8 lat życia Dosia na jednej stronie.

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

100 lat Dosiu!

Żebyś żył długo i szczęśliwe. W zdrowiu, w dobrym humorze, z nieschodzącym uśmiechem z pyska.

Pamiętam, jak pojechałam po Ciebie. Jak gryzłeś mnie po rękach i nie chciałeś być małą słodką kuleczką. Pamiętam, jak wyprowadziłeś z równowagi Budzika (co nie było możliwe, a jednak) do tego stopnia, że rozciął Ci skórę pod okiem i musieliśmy jechać na zszywanie.

Pamiętam, jak przeżywaliśmy śmierć Budzika. Jak zapisaliśmy się na pierwsze szkolenie i poznaliśmy Wiarusa. Pamiętam, jak Donner nie chciał być Budzikiem, a ja tak bardzo chciałam, by był jak Budzik. Pamiętam moje plany i marzenia względem tego psa.

Pamiętam, jak przestał być słodkim, acz niedobrym szczeniakiem i stał się nieprzewidywalnym podrostkiem. Pamiętam, jak żałowałam, że go mam, że każdy spacer jest problemem, że jest nieprzewidywalny. Pamiętam pierwszą babeszjozę i jak bardzo o niego się bałam…

Pamiętam, jak wzięłam się w garść i postanowiłam o niego zawalczyć, kiedy wyzdrowieje.

Pamiętam, jak M. kazał założyć mi bloga, by dzielić się z ludźmi moją pasją, pracą z Dosiem i problemami. By mieć dziennik, pamiętnik, miejsce dla siebie. Taki Dosiowy Zakątek w Internecie.

Pamiętam pierwsze dogtrekkingi, seminaria z frisbee, agility. Pierwsze kroki w canicrosie. Pamiętam wszystko. Jak nie radząc sobie z Dosiem, zdecydowałam się na kurs w Canid. Jak zmieniło się nasze życie i zaczęliśmy pracować. Nad nim, nad sobą, nad naszą relacją. Pamiętam jak przewartościowałam swoje cele i odpuściłam sobie i psu. Pamiętam, jak zdiagnozowaliśmy chorobę oczu i problemy z sercem.

Pamiętam pierwsze sukcesy i pierwsze realne marzenia. Dalsze kursy i coraz większą świadomość w życiu z nim. Pamiętam jak zaczęłam żyć tu i teraz i doceniać każdy malutki sukces. Pamiętam jak poukładało mi się w głowie. Jak nabrałam dystansu i przestałam chcieć być jak inni. Pamiętam jak nie chciałam być już jak inni i żyć z owczarkiem tak jak na to zasługuje, nie jak przewiduje “kodeks właściciela owczarka”.

Tak pamiętam dokładnie każdy ważniejszy moment. Jak zdjęcia, najlepsze kadry z filmu. Pamiętam decyzję o wzięciu Elzy i dzień, kiedy ją przywieźliśmy. Pamiętam każdy dzień, jak Donner zmieniał się pod jej wpływem.

Pierwszy spacer bez linki. Pierwszą oddaną zabawkę. Pierwsze odwołanie od zwierzyny i przyjście na zawołanie. Każde wspólne wakacje. Pamiętam, jak później lawinowo posypały się same sukcesy. Nie zapomnę piątych urodzin, które były przełomowymi, bo Doś był na poziomie ogarnięcia, o którym jeszcze dwa lata wcześniej nie śniłam.

Pamiętam spacery nad morzem wśród ludzi, pierwsze spotkania z psami. Dumę, radość i wzruszenie, kiedy okazało się, że Donner może być normalnym psem. Pamiętam Wasze maile, w których dzieliliście się ze mną swoimi problemami z owczarkami i gdy gratulowaliście nam wyjścia na prostą. Pamiętam każde dobre słowo, a wszystkie hejty momentalnie zapominam, bo nie są warte pamiętania.

Pamiętam pierwszy start Dosia w Hard Dog Race i poznanie go z Tungą. Walkę o jego życie przy ostatniej babeszjozie. Pamiętam, jak postanowiliśmy zrobić wszystko, by wyzdrowiał i zapewnić mu szczęśliwe życie. Pamiętam ostatnią diagnozę, jaką jest spondyloza i to, że obiecałam mu, że zrobimy wszystko – absolutnie wszystko by jak najdłużej cieszył się zdrowiem i że mu nie odpuścimy! Że póki jest zdrowy, nikt nie będzie się przejmował jego chorobą. Póki nic go nie boli, póki jest pełen sił i wigoru ma żyć pełnią życia!

100 lat Dosiu! Pamiętam każdy dzień z Twojego życia i kocham Cię najmocniej na świecie, ze wszystkimi Twoimi wadami i zaletami. Kocham Twoje humorki, niecierpliwość, wpychanie głowacha do głaskania. Zbożowy zapach Twojego futra, codzienne umieranie z głodu przed śniadaniem, próby zastraszania i udawania, że jesteś tym Donnerem sprzed siedmiu lat. Jesteś moim psim ideałem, który nauczył mnie wszystkiego, co wiem o psach. Dzięki któremu jestem tu, gdzie jestem i tym, kim jestem. Jesteś współtwórcą Zamerdanych i na zawsze pozostaniesz ich pyskiem.

Żyj jak najdłużej, a o resztę się nie martw – ja zadbam o wszystko inne.

Ogółem: 669, dzisiaj: 1

You may also like

Zostaw komentarz