O tym, że szukam idealnej karmy dla mojego psa wiecie od wielu miesięcy. Testowaliśmy naprawdę wiele karm drogich i tańszych, ze średniej półki i klasy premium. Jedne były przyzwoite w moje opinii inne w opinii Donnera przerażająco obrzydliwe. Sporym ryzykiem było więc powierzenie nam do testów suchej karmy. Mnie, osobie na co dzień pracującej z żywnością, która na punkcie tego jest lekko wypaczona i Donnerowi, który jest wszystko żerny, ale jak coś mu nie podchodzi potrafi ostentacyjnie to pokazać. Jak wypadła karma Wilderness od Maxi Zoo?
Produkt: Real Nature Wilderness Fresh Water Fisch Adult
Tester: Donner
Recenzent: Moje Życie z Owczarkiem – www.zamerdani.pl
Dla: Top for Dog 2015
O karmnie:
Real Nature Wilderness Fresh Water Fisch Adult to pełnowartościowa, sucha karma dla dorosłych psów, należąca do grupy produktów premium. Wzorowana na pokarmie psich przodków (wilka), umożliwia odżywianie Twojego zwierzęcia w sposób odpowiadający potrzebom gatunku. Zachowanie odpowiednich proporcji najwyższej jakości białek zwierzęcych, węglowodanów i starannie dobranych składników roślinnych, w tym ziół, sprawia, że jest to karma doskonale zbilansowana. Real Nature Wilderness jest w 100% naturalna. Nie zawiera dodatku barwników, aromatów, przeciwutleniaczy, konserwantów, a także cukru, dzięki czemu jest to karma wyjątkowo lekkostrawna.
Źródłem cennych białek zwierzęcych w Real Nature Wilderness Fresh Water jest wysokiej jakości mięso ryb (70%). Skład uzupełnia odpowiednio dobrana kompozycja owoców, warzyw i ziół (30%). Recepturę Real Nature Wilderness wzbogaca wartościowy olej z łososia, dostarczając niezbędnych kwasów tłuszczowych. Duża zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych korzystnie wpływa na kondycję oraz wygląd skóry i sierści. Obecne w karmie drożdże, fruktooligosacharydy i mannanooligosacharydy zapewniają prawidłowy przebieg procesów trawiennych. Produkt nie zawiera zbóż.
Odpowiednio dobrana metoda przetwarzania karmy w procesie produkcyjnym gwarantuje zachowanie wysokiej naturalnej wartości odżywczej wszystkich jej składników – Twój pies ma możliwość odżywiania bliskiego naturalnemu.
Skład karmy jest bardzo dobry. Łosoś (suszony, 24%), białała ryba (suszona, 22%) świeży łosoś (20%), ziemniaki (suszone, 12%), mąka ziemniaczana (7%), jabłka (suszone, 5%), olej z łososia ( 4%), marchew (suszona, 1%), szpinak (suszony, 1%), groch (suszony, 1%), siarczan glukozaminy, siarczan chondroityny, mannanoligosacharydy, frukto-oligosacharydy, jukka Mojave, żurawina (suszoa, 0,005%), ekstrakt z rozmarynu (0,004%), wyciąg z trawy morskiej (0,002%), wyziąg ze spiruliny (0,0018%), wyciąg z nasion babki płesznik (0,0016%), wyciąg z wodorostów (0,0014%), ekstrakt z tymianku (0,0012%), wyciąg z mniszka lekarskiego (0,001%). Mnie jako wybrednego właściciela psa w 100% zadowala. Obstawiam, że ta tajemnicza biała ryba to sieja; dla bardziej dociekliwych. W karmie jest dużo mięsa ryb, nie ma zbóż. Z czystym sercem mogę zacząć podawać psu.
Zalety karmy:
- małe chrupki – Donner bardzo nie lubi dużych chrupek, które trzeba gryźć i których nie można połykać
- chrupki są stosunkowo twarde
- mają ładny czekoladowy kolor i błyszczącą powierzchnię, świadczącą o tym, że faktycznie jest spory dodatek oleju z łososia.
- nie śmierdzi psią karmą, trochę rybą, ale nie typowymi ‘chrupkami’
- szczelnie zamykane opakowanie
Wady karmy:
- nie jestem przekonana co do zalecanej, a raczej sugerowanej ilości dawkowania karmy. Do tej pory Donner jadł zdecydowanie więcej, na śniadanie jadł myślę koło kilograma gotowanej zupy (0,3kg mięsa, 0,2kg warzyw, trochę ryżu + rosół) i na kolację koło 200g chrupek innej marki klasy premium, którymi ostentacyjnie pluł po kuchni, ale to inna historia. Na opakowaniu Wilderness dla około 40kg psa zalecane jest dziennie 350g. Moim zdaniem trochę mało, zważywszy na fakt, że na dotychczasowej diecie większość znajomych uważa, że Donner jest zbyt chudy. O ile niemal na 100% jestem pewna, że przy jego stosunkowo dużej aktywności fizycznej, ta ilość karmy byłaby niewystarczająca, o tyle biorąc pod uwagę przeprowadzkę do bloku i mniej mojego czasu i zmniejszonej ilości treningów – możliwe, że ta ilość wzbogacona raz na jakiś czas o surowe mięso mogłaby wystarczyć.
Dlaczego tak martwię się o dawkowanie? Ponieważ musimy przerzucić się (przynajmniej próbnie na jakiś okres czasu) na suchą karmę. Na pewno wielkim plusem jest to, że karma psu smakuje i nie znudziła mu się do ostatniej miski. Oczywiście 4kg na 40kg psa to niewiele. Bo przy karmieniu 400g dziennie (musiałam zwiększyć ze względu na spory wysiłek dzienny Donnera (jeszcze)). Karma starczyła nam na około 10 dni. Nie jest to długi okres czasu, więc nie można powiedzieć o jej wszystkich zaletach i ewentualnych wadach, bo czas jej jedzenia był zbyt krótki. Jedno co mogę powiedzieć:
Nie było po niej gazów, co jak wiecie definiuje to, czy mój pies będzie mógł jeść dalej karmę, bo nie znoszę kiedy pies gazuje. Pies nie dostał po niej alergii, jego piękna miękka i błyszcząca sierść nie zmatowiała, czerń nie straciła głębi koloru, a kupale są godne Owczarka Niemieckiego. Niestety psu po karmie śmierdzi z pysia rybą… a raczej jakimś zjełczałym tranem. Nigdy dotąd mojemu psu nie śmierdziało z pyska więc jestem trochę niezadowolona z tego powodu. Widać nie do końca mu służy. Ale to jedyny negatywny objaw stosowania karmy, który pojawił się po około trzech dniach jedzenia tej karmy. Jednak już po tygodniu zapach z pyska osłabł. Zatem przypuszczam, że była to reakcja na zmianę karmy i kiedy organizmy się przyzwyczaił nieprzyjemny efekt ustąpił. Podczas karmienia tą karmą, pies pił o wiele więcej wody niż zwykle.
Także ogólnie jestem zadowolona z karmy Wilderness i nie mam do niej zastrzeżeń. Przypuszczam, że dopiero po 10-15kg kilogramach mogłaby z czystym sumieniem polecić Wam tą karmę. Na chwilę obecną jestem z niej zadowolona, nie zaobserwowałam niepokojących zmian u Donnera, więc przypuszczam, że jeśli nie mamy do czynienia z wyjątkowym psi alergikiem lub delikatesem, możemy śmiało kupić karmę Real Nature Wilderness Fresh Water Fisch Adult, jak również inne karmy z serii Wilderness. Jeśli będziemy kiedyś mieli okazję kupić lub testować karmę Wilderness na pewno spróbujemy tej z wołowiną z Angusa. Ponieważ jestem wielki fanem kulinarnej wołowiny, i chciałabym podawać psu to co najlepsze, a wołowina z Angusa na pewno taką jest.
Spróbujcie sami tej karmy i podzielcie się z nami swoimi opiniami na jej temat. Dla nas jedna z lepszych karm z którymi mieliśmy styczność szkoda tylko, że jest nie na naszą kieszeń…
Cieszę się, że przeczytałaś/eś ten tekst i będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w formie komentarza. Zawsze chętnie poznam Twoją opinię na dany temat i z przyjemnością o tym podyskutuję. Będę też bardzo wdzięczna, jeśli podzielisz się tym tekstem ze swoimi znajomymi na Facebooku, czy Instagramie. Dzięki temu więcej osób tu dotrze i choć Zamerdani to miejsce na moje przemyślenia, myślę, że warto promować świadome, odpowiedzialne życie z psem, które staram się tu pokazać. Z góry dziękuję i bardzo, bardzo cieszę się, że tu zajrzałaś/eś.
21 komentarzy
Cześć, a jak cenowo, bo przy kilku psach ma to też dla mnie znaczenie ? Moje psy gazują i przywykłam, na fetor ze starych pysków stosuję spray Duodent ( mięta +anyżek ) .Pozdrawiamy Donnera !
Niestety droga patrząc na
zagraniczne oddziały – jak dla mnie. Polska strona niestety ma mnóstwo błędów i
nie pokazuje produktów, ani ich cen, ale to sieciówka więc obstawiam po
przeliczeniu z zagranicznych oddziałów jakieś: 160-200zł/12kg w zależności od
kraju. Ale dokładnie to dopiszę, jak się wybiorę do nich osobiście kiedyś. Ale
pewnie w granicach 200zł za 12kg.
Wilderness-Junior z kurczakiem i ryba w Niemczech 12 kg worek kosztuje okolo 56 euro,za worek 4 kg placilismy okolo 18 euro.Polecil nam ja weterynarz dla naszego 8 tygodniowego szczeniaczka owczarka niemieckiego.Pani w sklepie rowniez wypowiadala sie o tej karmie bardzo pozytywnie.Dzis pierwszy dzien,psiak zjada ja chetnie :))
Karma jest naprawdę dobra – najlepsza którą do tej pory podawałam swoim psom i z kim nie rozmawiam (kto trochę wie o żywieniu psów) bardzo dobrze się o niej wypowiada.
Witam,
Jakiś tydzień temu kupiłam 12 kg w promocji tej karmy tylko wariant polędwica ze strusia i bawół. Moja adpociaczka Tosia jest mega alergikiem (pszenica, jajo, kurak i inne ptactwo, wołowina, jagnięcina i ryż) na początku jadła karmę hipoalergiczną z rybą zakupioną u weta (nie pamiętam marki) wszystko swędziało i biedna rozdrapywała się do krwi zwłaszcza klatkę, szyje, pachy i uszy a także wysypka czerwona na brzuchu no i biegunki. Zmieniłam karmę na Forza 10 maintenc jeleń z ziemniakiem, objawy się zmniejszyły ale nadal się drapała zastanawiałam się dlaczego może kurz? Niestety zooplus przestało sprowadzać tą karmę bo za mało osób ją kupowało i znów musiałam zmienić karmę tym razem wybrałam exlusive diet jeleń z ziemniakiem i konina z ziemniakiem. Powiem szczerze, że podobnie jak Donner Tosia pluła po podłodze a jak nie okrasiłam oliwą to nie tknęła, dodatkowo miała przy zmianie biegunkę, kupy też były wielkie ile weszło tyle wyszło. Drapać się dalej drapała. W końcu przeczytałam że niektóre psy mogą mieć też alergię na wypełniacze w karmie. Denerwowało mnie, że na zooplus jak zamawiam w poniedziałek karmę to jest u mnie w piątek, a ponieważ otworzyli niedaleko mnie właśnie sklep maxizoo postanowiłam się tam przejść. Sprzedawca polecił mi 2 karmy marki własnej ale zdecydowałam się właśnie na tą ze względu na zawartość mięsa, w końcu wszyscy chcemy dla naszych pupili jak najlepsze jedzenie. Tosia je karmę ze smakiem, wymiata wszystko niczym nie muszę okraszać (wyglądem są troszkę inne niż te rybne, są płaskie pastylki ale nie są wielkie), nie ma drapania, gazów, kupki mniejsze o dziwo więc przyswaja chyba większość, nie widzę żeby chodziła głodna. Tosia jest bokserem 3 letnim już i waży 28 kg jest bardzo aktywna. Ja daje jej dużo większą dawkę niż na opakowaniu o ok 200 g ze względu właśnie na jej aktywność. Generalnie chyba będziemy ją kupować chociaż zaniepokoiło mnie że może być głodna po tej karmie.
WOW! Bardzo dziękuję za tak obszerny komentarz i bardzo się cieszę, że karma się przyjęła. Mimo różnych testów karm to ta jest moim numerem jeden – ever! 🙂
Dawkowanie podobne do innych suchych tej klasy. W przypadku mojej Luny przy (32kg latem, 38 po wakacjach u Taty 😉 ) przy normalnej, dziennej aktywności taka dawka jest okej. Pieseł nie chodzi głodny, mięśnie super, włosy mocne i błyszące. W dni treningowe i bardziej aktywne dodatkowo dostaje 200g puszki Animody/serek wiejski/rybę. No i praktycznie codziennie jakiś suszony śmierdziel do żucia.
Testowaliście może ToTW z Donnerem albo karmę Naturea?
ToTW to Taste of the wild? (nie nie testowalismy) 😉
Naturea dostaliśmy do testów, ale zobaczymy co z niej będzie, bo koty dostały taką ilość, że w dwa posiły ją zużyły, więc ciężko nazwać to testami, raczej nieodpłatna reklamą w którą się wrobiłam. No, ale może psia Naturea lepiej wypadnie, bo nie pamiętam ile dostał.
Sugerując się dwiema polskimi opiniami, które znalazłam, pojechałam do Maxizoo, bo akurat we Francji jest ich sporo. Kupiłam powyższą paczkę na próbę w cenie 9,99€ za 1kg (12kg kosztowało 66€ , a coś pomiędzy- /pewnie 4kg/ 32€ – to tak jakby ktoś był ciekaw)…. Niestety mój jamnik nie chce jej jeść, wg mnie jest za twarda, bo słychać, że mocno strzela pod zębami. W efekcie wyjada tylko Husse , a myślałam, że się przerzucimy na coś całkowicie bez ryżu 🙁
Ja uprzedzałam, że są stosunkowo twarde. Szkoda, bo to jedynak karma, która mnie w pełni zadowalała jako opiekuna psa. Ale znam Twój problem. Mój poprzedni Owczarek też nie lubił gryźć twardych rzeczy. Może spróbuj namaczać chrupki w wodzie, rosołach lub jakimś jogurcie? Chociaż obawiam się, że chyba potraktowanie ich gorącą cieczą dopiero może je zmiękczyć.
Marzy mi się alpha spirit, ale niestety cenowo nie do przeskoczenia. Jogurcik odpada, bo np serka białego nie trawi, więc podejrzewam, że z jogurtem też mógłby być problem. Spróbuję jeszcze z rosołkiem, ale na kolejną paczkę się już nie skuszę, a już oczami wyobraźni kupowałam 12 kg 😉
Nasze zwierze (sznaucer olbrzym) jedzie na tej karmie od jakiegoś czasu (chyba 6 sty worek). Wersja “junior”. Niestety miał problemy gastryczne, próbowaliśmy czyba wszystkiego co jest dostępne na półkach i dopieo ta karma uspokoiła jego jelita, skończył się łupierz, mordercze wiatry no i kupki są ciałem stałym. Niestety dość obfite) Sierść zdrowa, błyszcząca, mocna. Na poprzednich karmach psisko w zasadzie nie miało siły szaleć – na tej energi jeszcze mu nie brakło. Niby wszystko fajnie ale zwierze jest dość chude. Ma rok i 3 miesiące i od jakiś 3 miesięcy nie zwiększa wagi Stabilne 30kg (już trochę mało). Dajemy więcej niż w instrukcji, raz dużo więcej, raz tylko trochę więcej ale i tak, jakoś słabo z przybieraniem na wadze. Inna sprawa, że gówniarz ma dużo ruchu i jedno- bądź dwu- godzinny spacer po górach przed kolacją nie jest niczym wyjątkowym. Do tego dostaje dużo extrasów (obfite kości i jakieś inne bycze penisy itp.) Myślę więc, że Twoje obawy o dawkowanie wedłóg instrukcji są uzasadnione. Poza tym proponuję zważyć świerzą karmę i porównać z opisami na firmowej miarce. Mi się nie zgadzało.
Cenowo ta karma wychodzi chyba najtaniej, Husse, Hills, Royal, niby podobnie kosztują ale ilościowo schodzi ich o wiele więcej więc o wiele drożej.
Bardzo dziękuję za komentarz i podanie swojego przykładu. Właśnie ze względu na brak przybierania na wadze i dość dużych kupach, jakiś czas po skończeniu worka, zaczęłam się zastanawiać nad stopniem przyswajalności karmy. Bo skoro wyszło niemal tyle co weszło, nie ma się co dziwić, że pies chodził głodny i nieprzybierałm na wadze 😉 Dlatego mimo wszystko, warto ją urozmaicać.
Tylko proszę nie odebrać tej opinii jako negatywną czy neutralną. Bez wątpienia to najlepsza karma z jaką mieliśmy do czynienia i będzie wielki ból jeśli Ziutek przestanie ją tolerować. Na Husse którą dostaliśmy od hodowców i cierpliwie nie zmienialiśmy przez półtora miesiąca, dorobiliśmy się zaniku mięśni i dość poważnych początków dysplazji, na Hilllse była tylko sraczka, a był to najdroższy produkt tej marki, Royall odpadł w przedbiegach, dopiero ta karma okazała się być dobra. I mimo, że dawkowanie na worku jest raczej dla psów co leżą i spacer widzą tylko w okolicach przyblokowych piaskownic, to jest to żarcie naprawdę pierwszego sortu. Od momentu przejścia na tą karmę, pieskowi nigdy nie brakło siły (a ma gdzie sprawdzać 😉 ) Dysplazja która była raczej wynikiem słabych mięśni niż przypadłością dziedziczną ,przeszła w niepamięć, a pies mimo, że trochę chudy to budową przypomina bardziej amstafa niż przeciętnego pinczera. Kupy mimo, że obfite to jednak regularne i zawsze “zdrowe”. Jedno na co trzeba zwrócić uwagę to ilość. Po napisaniu pierwszego komentarza, zważyłem kubek i przy miarce 200g całość ważyła 158. Pełny kubek 230 (na oko powinien mieć 300). Różnica jest potężna a do tego trzeba jeszcze dawkować pokarm według ruchu (według poniektórych, dla psów żyjących dynamicznie nawet razy dwa).
W żadnym wypadku tak tego nie odebrałam, zresztą nie jestem przedstawicielem Maxi Zoo tylko szarym konsumentem, więc opinie innych dają mi szerszy pogląd na ten sam produkt 🙂
A co do miarki to nie wpadłam na to by sprawdzić ile faktycznie wchodzi, ale to wiele wyjaśnia 🙂
Kupiłem wczoraj tę karmę bez konsultacji z internetem, ale po tym co czytam to raczej mogę być spokojny :). Pani w Maxi ZOO zaleciła przez jakiś czas mieszać karmę (przechodzimy z Royala… tak, wiem…), ale wczorajszy i dzisiejszy posiłek to mistrzostwo świata w wybieraniu tylko nowych chrupków (niestety znacznie różnią się kolorem i zapachem). Muszę coś wymyślić żeby zmniejszyć ryzyko szoku. Będę informował 🙂
Cieszę się, że moja opinia pokrywa się z opiniami osób, które zdecydowały się kupić tą karmę. Mimo ceny, uważam, że jest to naprawdę świetny produkt.
Widzę, że post nie najnowszy ale chciałam się wypowiedzieć. Jedziemy na Real Nature Wilderness Wide Savannah już ponad 8 miesięcy. Karmię moją sukę według tabeli na opakowaniu, ale odmierzam wagą kuchenną, bo nie mam zaufania do miarek plastikowych. Zawsze kupujemy worek 12 kg (koszt 269 zł). Przyswajalność u nas świetna – kupa jest 1-2 razy na dobę, zawsze mała. Sierść lśniąca i miękka. Energia jest zawsze. Żadnych problemów zdrowotnych nie zaobserwowałem. Smak według mojej suki – miska znika w 15 sekund więc chyba jest okej (aczkolwiek moja jest z tych, co zje wszystko co się jej podstawi pod nos, także ta opinia może nie być obiektywna 😉 Jeżeli chodzi o wagę mojej suki, to jak zaczęliśmy podawać tą karmę to trochę schudła (no ale taki był plan, bo miała do zrzucenia jakoś 1,5-2 kg po starej karmie, której dawałam jej za dużo przez brak wagi kuchennej) i jej waga aktualnie jest jak najbardziej odpowiednia i stoi w miejscu. Długo zastanawiałam się nad jakimiś wadami tej karmy, ale nie znajduję. Może dostępność – można ją kupić tylko w MaxiZoo niestety. Poza tym – świetny produkt i na pewno zostanie z nami na dłuuuugo.
Savannah w tym roku mieliśmy do testów i też bardzo fajnie wypadła (https://zamerdani.pl/szelki-dogs-creek-outdoor-gear-i-maxi-zoo/) choć i tak bardziej mi pasowała fresh water. To jest bardzo dobra karma, ale niestety dostępność u mnie ją przekreśla na stałe, bo ja muszę mieć pewność, że dostanę karmę z dnia na dziej, nawet jak zamówię ją w niedzielę. Bez potrzeby jeżdżenia 30km do najbliższego Maxi Zoo 🙁
Ja mam do MaxiZoo 8 km, czyli jakieś 15 minut jazdy max, więc osobiście nie narzekam. Jednak szkoda, że nie ma jej w jakichś lokalnych zoologach, gdzie na każdej półce syfiasty Royal…
Mnie by usatysfakcjonowała wysyłka i doręczenie w 24h bez doliczania kolejnych 20zł za kuriera 😀