Strona główna Nasz punkt widzenia To już rok jak istnieje blog! – podsumowanie rocznej działalności

To już rok jak istnieje blog! – podsumowanie rocznej działalności

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Wiele się zmieniło od pierwszego wpisu, po pierwsze w moim podejściu do psa, jego rozumieniu a także mojej wiedzy, która z laika który miał psy ewoluowała do trenera który z uśmiechem czyta mądre rady w Internecie, pracując codziennie ze swoim psem. Blog z czegoś, co było założone na odczep się dla M., który miał paść po miesiącu, bo „kto to będzie czytał”, którego nie chciałam i z którym nie wiązałam przyszłości, stał się kolejną moją pasją. Z Donnerem nauczyliśmy się wielu nowych sztuczek i rzeczy, a przede wszystkim cierpliwości. Blog zmobilizował nas do systematycznej pracy i sięgania po swoje marzenia. Bo tak naprawdę z powodu bloga zaczęliśmy systematycznie biegać i jeździć na rowerze. To dzięki blogowi zainteresowałam się frisbee i agility dzięki czemu wzięłam udział w kursach i seminarium, udało nam się przełamać i oddawać krew, choć myślałam, że jest to z Donnerem nie wykonalne, w sumie dzięki temu, że blog wypalił postanowiłam zaryzykować z kursem trenerskim, a teraz? Teraz to mi hamulce puściły. Dzień planuję pod trening z psem, pod to co dziś zrobimy, gdzie pójdziemy, co będziemy filmować lub fotografować. Dzielę się swoimi doświadczeniami, prowadząc tak naprawdę dziennik sukcesów i porażek w pracy z moim psem. Wracając do starszych wpisów i postów widzę jakie błędy popełniałam, jakie sukcesy poczyniliśmy. Sama jestem sobie trenerem i sędzią. Dzięki blogowi poznałam wiele wspaniałych osób nie tylko ze swojej okolicy, ale i z całej Polski. Utwierdziłam się w przekonaniu, że środowisko psiarzy jest bardzo specyficzne i dość hermetyczne, a nie do końca tak przyjazne jak można by się spodziewać po miłośnikach zwierząt.

Przez rok popełniłam: wpisów 155, otrzymałam: 536 komentarzy. Równolegle do bloga działamy na Facebooku, Youtube, Twitterze i Instagramie, z powodu obawy o miejsce DeviantArt wrócił do łask. Miałam przyjemność przetestować i zrecenzować wiele produktów dla psów, poruszyłam wiele osobistych tematów jak i dość popularnych i ‘na topie’. Podszlifowałam się w fotografii i zaczęłam planować przyszłość po mojemu – z psami. Dzięki olbrzymiemu wsparciu i wierze przyjaciół i znajomych jestem tu gdzie jestem. W rok zrealizowałam niemal 90% marzeń, które wydawały się być odległe, by wręcz nie powiedzieć nierealne. Uwierzyłam w siebie i w końcu robię to co kocham. Żyję z psem i dzielę się tym z Wami. Nie dla poklasku, nie dla zarobku, tylko dla siebie. Tak wiele zapomniałam z przygód, które miałam z Budzikiem. Tak mało zostało mi jego zdjęć. Dzięki blogowi, Donner zawsze będzie ze mną i nigdy nie zapomnę naszych przygód.

Podsumowując ten rok chyba powinnam wybrać trzy nasze ulubione zdjęcia i wpisy. Filmów nie wybiorę, bo nie potrafię jeszcze ich robić tak by miały jaką fabułę i dobrą jakość i żeby mnie satysfakcjonowały.

Top 3 wpisów:

  1. Kolczatce mówimy – NIE!

Wpis który podsumował cała moją dotychczasową pracę i podczas jego pisania poukładał mi wiele w głowie. I naprawdę tuż przed jego napisaniem schowałam porządnie kolczatki, a Donner nigdy już nie będzie miał z nimi styczności, choć jak doprowadza mnie do szału, zapowiadam mu, że je znajdę, ale to takie samo straszenie jak to, że oddam go do schroniska, czy zmienię na yorka.

  1. 7 grzechów głównych właścicieli psów

Ten wpis był tym wszystkim co mnie w Internetach wkurza i spowodował, że wypisałam się z niemal wszystkich psich forów i grup na facebooku, a w tych co zostałam nie udzielam się, nawet większości nie czytam, żeby się nie denerwować. Dzięki temu wpisowi nauczyłam się też nie komentować, nawet innych blogów jeśli nie mam naprawdę nic ważnego do powiedzenia, a tym bardziej jeśli się z czymś nie zgadzam. Bo po co? Głową muru nie przebiję, każdy ma prawo do swoich opinii i poglądów, a niektóre poglądy są tak silnie zakorzenione i karmione z pokolenia na pokolenie, że ten wydawać by się mogło poprawny i racjonalny uznawany jest jako błędny.

  1. Psie – wyciągnij właściciela z fotela!

Ten wpis był napisany na konkurs, ale uzmysłowił mi jak wielu z Was czyta mojego bloga i jak wielu z Was spróbowało sportów z psami, dzięki temu, że przestaliście obawiać się ‘braku profesjonalizmu’, utracie zapału i innych ograniczeń które są w nas. Tyle ciepłych słów i podziękowań, a zarazem pytań jak zacząć, jak zachęcić psa, jak i gdzie kupić sprzęt i wielu, wielu więcej maili i prywatnych wiadomości nie dostałam przez całe istnienie bloga. Doceniliście mnie, trochę czasem przeceniliście niepotrzebnie biorąc za guru-specjalistę, którym nie jestem i za którego nigdy się nie uważałam. Ale cieszę się, że ja laik-amator, dzięki Wam dostałam porządnego kopa, by nie przestawać, bo są osoby, które potrzebują tego.

To tyle jeśli chodzi o wpisy. Pora na zdjęcia. Poniżej znadzieciemoje ulubione 5 zdjęć. Oczywiście na blogu, lub DA znajdziecie o wiele lepsze, ostrzejsze, o lepszej kolorystyce czy kadrze, a to właśnie na prezetowane poniżej, mimo że może nie najlepiej zrobione są moimi ulubionymi.

To 5 ulubionych zdjęć!

Sony Alfa 200 + Helios

Zdecydowanie moje najlepsze i ulubione zdjęcie, zrobione zupełnie przypadkiem. Chciałam zobaczyć, czy leżąc pod przeszkodą złapię psa w locie. Oczywiście Donner nie zaczekał na komendę do skoku i czystym cudem, akurat złapałam ostrość i psa.

Sony Alfa 200 + Helios

Jedno z pierwszych zdjęć robionych Heliosem. Mam do niego sentyment ze względu na to, że robiąc tą sesję udało mi się opanować te wszystkie manulane sparwy, które nawet nie wiem jak się nazywają. A powyższe zdjęcie wymagało ode mnie niemal 3 rąk. Nie wiem jak je zrobiłam, bo musiałam w jednej ręce trzymać zabawkę, a przecież Donner szarpał, drugą ręką łapałam ostrość, trzecią (?) trzymałam aparat, i jeszcze wyszło nieporuszone.

Sony Alfa 200 + Helios

Borys – może zdjęcie nie jest idealne, ale nie jest problemem fotografować własnego psa, który robi to o co się o prosi. Na tym zdjęciu udało mi się uchwycić Borysa, jakby pozował, a komenda ‘zostać’ i ‘nie rusz się’ są mu obce… a co ja się za nim naganiałam to wie tylko M., a Wam powiem, że z ponad ośmiuset zdjęć Borysa z dwóch dni, nadawało sie raptem kilka.

Sony Alfa 200 + dt 18-70 mm f/3.5-5.6

Zdjęcie bardzo niostre, o słabych kolorach, ale wyjątkowo je lubię i od razu o nim pomyślałam robiąc top 5 moich zdjęć. Jakoś to uchwycenie chwili niezwykle zapadło mi w pamięć.

HTC Desire X, czyli zdjęcie żelazkiem

A to zdjęcie jest z pierwszych naszych treningów agility. Zrobione telefonem, co potwierda tylko to, że dobre żelazko nie jest złe, ale gdybym miała na blogu same takie ‘płaskie’ zdjęcia, mimo że ostre i kolorowe, to nie byłoby do końca to samo.

No i cóż? To chyba tyle. Dziękuję, że obdarzyliście mnie takim zaufaniem, zwierzając mi się i radząc się mnie w bardzo różnych psich i psio-ludzkich sprawach, dziękuję, że czytacie moje wypocinki i mam nadzieję, że ten rok będzie równie udany, jeśli nie lepszy. A zwieńczeniem mojego roku działalności był udział w Gali Top For Dog, gdzie przez kilka sekund poczułam się jak celebrytka.

Sukcesy z 2015 roku:

  • Tester produktów w Top For Dog 2015
  • Seminarium Frisbee z Paulą Gumińską – Donner (2015)
  • Kurs Agility – Donner (2015)
  • Weekendowy trening z posłuszeństwa, tropu i obrony – Donner (2015)
  • III-ci Lubelski Dogtrekking „Łapa na Szlaku” (3cie miejsce) – Donner (2015)
  • Trener Canid – Donner (2015)
  • Andrzejkowy Dogtrekking „Mazowiecka Liga Dogtrekkingu” (3cie miejsce) – Donner (2015)

Czego bym sobie życzyła do zrealizowania na blogu w przyszłym roku?

  •  rozpocząć jakąś porządną współpracę ze znaczącą firmą lub instytucją
  • zacząć jakoś zarabiać na blogu
  •  wziąć udział w jakiejś większej bloggerskiej/psiej akcji.
Ogółem: 491, dzisiaj: 1

You may also like

9 komentarzy

dogside.pl 29 listopada 2015 - 12:06

Sporo sukcesów, wielkie postępy, gratuluję! To prawda, że środowisko psiarzy jest specyficzne 😉 ale najważniejsze jest, to, żeby się nie przejmować i robić swoje.

Kiedyś Hery szkoleniowiec, z bardzo długim stażem, nam powiedział, że nauczył się, żeby ludziom nie doradzać jak o to nie pytają. Coś w tym jest 😉 chociaż szkoda, bo posiada cenną wiedzę, która z pewnością takim osobom by pomogła. Ja sama się na tym jeszcze czasem przyłapuje 😛

Co do zarabiania na blogu…wiele osób to interesuje, jak to zrobić i kiedy to nastąpi. Może to być ciężkie do zrealizowania, ale nie niemożliwe, blogerzy bowiem w innych branżach z powodzeniem zarabiają na reklamowaniu firm. Ale o tym już sobie prywatnie porozmawiamy 😉

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 29 listopada 2015 - 12:53

Zarabianie, to chyba marzenie każdego – moje też, ale nie jest to celem bloga samym w sobie, choć byłabym nie szczera, gdybym jakoś o tym nie myślała. Tak czy siak, w rok zrobiłam coś z czego jestem bardzo dumna, czego się nie spodziewałam i czego nie oczekiwałam. A jak pisałam, zaczęlo się byle jak, z niechęcią i brakiem perspektyw.
Dzięki ca miłe słowa! 🙂

opublikuj
Kasia Żyrafa 30 listopada 2015 - 08:05

Dalszych sukcesów życzę Tobie i Donnerowi i długiego życia blogowi 🙂

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 30 listopada 2015 - 13:00

Dzięki 🙂

opublikuj
Michał 30 listopada 2015 - 13:25

fajnie się blog rozwija, 3mam kciuki, żeby kolejny rok był jeszcze lepszy 🙂

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 30 listopada 2015 - 17:48

Bardzo dziękuję!

opublikuj
Magda z pieskiezycie.eu 4 grudnia 2015 - 09:33

Gratuluje serdecznie. Uwielbiam zaglądać na Twojego bloga:)

opublikuj
Moje Życie z Owczarkiem 4 grudnia 2015 - 17:14

Dziękuję i bardzo się cieszę, że lubisz go czytać 😉

opublikuj

Zostaw komentarz