Strona główna Nasz punkt widzenia „Co kryje się w karmie dla zwierząt?” – kontrola Inspekcji Handlowej i co dalej?

„Co kryje się w karmie dla zwierząt?” – kontrola Inspekcji Handlowej i co dalej?

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Nie mogłam nie odnieść się na blogu do wyników kontroli Inspekcji Handlowej dotyczącej karm dla zwierząt domowych. Najnowszy komunikat UOKiK potwierdził to, o czym piszę od dłuższego czasu, a mianowicie o zafałszowaniach w karmach oraz błędach w ich znakowaniu. Wielokrotnie poruszałam na blogu ten temat pokazując, jak producenci często żerują na niewiedzy konsumentów i wykorzystują luki w przepisach i braku jasnego sprecyzowania zasad dla karm dla zwierząt. I choć kontrola troszeczkę ożywiła moją wiarę w to, że będzie w tym segmencie lepiej, to i tak jest to kropla w morzu problemów z karmami, bo jeszcze pozostaje ogrom tej części, która znajduje się w Internecie (dotyczy w szczególności oznakowania i składów), ale przede wszystkim problemem pozostaje wciąż brak jasnych, precyzyjnych i szczegółowych wymagań… nie tylko będących wytycznymi, czy też odniesień do pasz, które nie zawsze mają zastosowanie w karmie dla zwierząt, ale po prostu wymagań i przepisów.

Jak czytamy w komunikacie prasowym do kontroli przeprowadzonej przez pracowników Inspekcji Handlowej, który został opublikowany pod nazwą: „Co kryje się w karmie dla zwierząt?” nieprawidłowości dotyczyły blisko 20 procent produktów.

[…] W III kwartale 2018 roku Inspekcja Handlowa skontrolowała karmę dla zwierząt domowych. Sprawdziła zarówno jakość (badania laboratoryjne) jak i oznakowanie. Pracownicy Inspekcji Handlowej odwiedzili 84 sklepy – zarówno specjalistyczne, jak i należące do sieci handlowych. Nieprawidłowości wykryli aż w 35 z nich. Skontrolowali 478 partii karmy – dla psów, kotów, gryzoni, ptaków, ryb, królików i innych. Zakwestionowali 90 partii, czyli 18,8 proc. […]

Wypowiedź Anny Łagodzińskiej z UOKiK na temat wyników kontroli

Badania laboratoryjne

Inspektorzy przebadali w laboratorium 80 partii karm dla psów i kotów. Nieprawidłowości dotyczyły 22 z nich (27,5 proc.). Na przykład:
W karmie dla psów „wołowina z kurczakiem” nie było drobiu, była za to wieprzowina.
W karmie dla psów nie było kurczaka ani wołowiny, mimo że producent na etykiecie deklarował: wołowina 58%, kurczak 7%.
Zawartość tłuszczu w karmach w puszce była wyższa lub niższa od deklarowanej.
Karma sucha miała wyższą wilgotność, a ta w puszce niższą, niż deklarowana.
W karmie dla kotów „wołowina” oraz „wołowina + jagnięcina” nie było wołowiny, była za to wieprzowina.
W wyniku pomiaru zawartości netto opakowań inspektorzy stwierdzili, że ilość karmy suchej i mokrej była zgodna z podaną na opakowaniu.

Oznakowanie produktów

W toku kontroli pracownicy Inspekcji Handlowej sprawdzili oznakowanie produktów. Nieprawidłowości w tym zakresie to między innymi:
Brak oznaczeń, etykiet, np. na opakowaniach zastępczych po przepakowaniu karmy suchej w sklepie w mniejsze opakowania.
Brak oznaczeń w języku polskim.
Brak instrukcji stosowania karmy.
Użycie pojęć: „najlepiej spożyć przed”, „minimalna data ważności”, „termin przydatności” zamiast: „wykorzystać przed” lub „najlepiej wykorzystać przed”.

Po kontroli Inspekcja Handlowa skierowała 11 informacji do organów nadzoru weterynaryjnego oraz 12 wniosków do sądów o ukaranie osób odpowiedzialnych za wprowadzenie karm do obrotu. 3 osoby zostały ukarane mandatami.

Źródło: Co kryje się w karmie dla zwierząt? 

Photo by Max Kleinen on Unsplash

Bardzo cieszy mnie ta kontrola, bo może w końcu zostanie ukrócone powszechne błędne „tłumaczenie” składów, w których rozmijają się nie tylko zastosowane składniki, ale i procentowy udział poszczególnych składników, często zupełnie różny w obrębie tego samego produktu, który jest sprzedawany w tym samym kraju, więc nie ma tu mowy o preferencjach krajowych konsumentów czy popularnej swojego czasu aferze z gorszymi produktami w wybranych państwach Europy. Może skończy się wreszcie deklarowanie 70% mięsa w karmach, które po zliczeniu wszystkich składników mięsno-podobnych i tych, co obok nich stały nie dają nawet 50% pseudo-mięsa, czy zapisy o karmach z wołowiny gdzie czegoś z wołowiny mamy 4%, a pozostałe produkty pochodzenia zwierzęcego są z niezadeklarowanego gatunku. Może skończy się doklejanie pseudo znaków standardów z których ktoś dodrukował sobie tylko np. logo na etykiecie fałszując status produktu. Ale co najważniejsze, może ktoś w końcu coś z tym zrobi i jasno sprecyzuje wymogi dla karm dla zwierząt domowych. Nie opierając się tylko o ustawę o paszach i dość elastycznym przekładzie jej na karmy i zalecenia FEDIAF’u, które ciągle pozostają tylko zaleceniami, nie wymogiem. Może w końcu ktoś jasno i czytelnie napisze jakie wymagania mają być spełniane, jak takie karmy mają być znakowane i jak ma wyglądać zapis składników.

Wierzę, że jest to możliwe, szczególnie że w tym roku globalny system bezpieczeństwa żywności BRC Food dostrzegł problem produkcji karm dla zwierząt domowych, uwzględniając wymagania dla nich w swoim zakresie. A że jest to standard, którego certyfikat jest w wielu aspektach kluczowym czynnikiem decydującym o, tym czy dany produkt trafia na półkę sklepową wielkich sieci handlowych, liczę na to, że ci odbiorcy upomną się o niego również do producentów karm dla zwierząt.

Ale najbardziej w tym wszystkim cieszy mnie jeszcze coś innego. Jak przeczytamy na stronie UOKiK jeśli mamy wątpliwości co do poprawności oznakowania karmy możemy to zgłosić! [Link z kontaktami dla leniwych] Tak kochani, mamy w rękach niesamowite narzędzie, dzięki któremu możemy realnie ukrócić nieuczciwe praktyki producentów i dystrybutorów. A im więcej i częściej my będziemy reagowali właściwie – czyli zgłaszając to do organów państwowych, a nie wylewając swoje żale w social mediach, tym większa szansa, że odpowiednie służby dostrzegą problem i potrzebę jego rozwiązania. Ale dostrzegą ten problem tak realnie, nie tylko w formie słupków i statystyk pokazujących jak znacząco rozwija się rynek produktów dla zwierząt czy też wzrasta samo posiadanie zwierząt, ale również, że ich opiekunowie są świadomi, tego co kupują, poszukują produktów dobrej jakości, autentycznych i co najważniejsze bezpiecznych, bo w sumie nikt z nas mając psiego alergika (np. alergia na drób) nie chciałby podać mu karmy z wołowiną, w której znajduje się niezadeklarowany składnik – mięso drobiowe.

Część wyników z kontroli znajdziecie w Internecie (przykładowa), ja podsyłam Wam te z Warszawy (musicie odnaleźć pozycję: Wyniki z kontroli jakości karmy dla zwierząt domowych (towarzyszących) (III kwartał) , w którym możemy się przekonać, że te zafałszowania wcale nie są w jakichś niszowych karmach no-name, tylko zdarzają się również tym, które polecane są jako jedne z lepszych, dlatego warto kierować się podczas zakupu karmy przede wszystkim tym, co służy naszym psom, nie renomą marki, czy poleceniem. Szkoda tylko, że nie podano we wszystkich raportach nazw producentów, czy dystrybutorów u których znaleziono niezgodności. Mamy [rzeciez prawo to wiedzieć. I tym razem powtórzę, się bo raz już o tym pisałam, a mianowicie: Przykładowo około dwóch tygodni temu w bazie RASFF pojawił się komunikat o karmie dla psów z Austrii, która mogła trafić do Polski i była potencjalnie niebezpieczna dla psów (link do portalu FoodFakty.pl) i jako konsument chciałabym wiedzieć co to za karma, żeby jej unikać. Tydzień później pojawił się komunikat o gryzakach dla psów z Polski (wykryto problem w Austrii) w których była salmonella… Bardzo fajnie działa GIS, który w miarę na bieżąco publikuje ostrzeżenia publiczne o żywności niebezpiecznej wraz ze zdjęciem produktu i nazwą. Bardzo bym chciała, żeby Inspekcja Weterynaryjna czy jakakolwiek inna służba działała w podobny sposób względem karm… A jak IW działa względem zwierząt domowych pokazywałam na przykładzie problemów z dostępnością Imizolu… No ale… wszystko sprowadza się do tego że karma to ani żywność, ani pasza dla zwierząt, które pośrednio lub bezpośrednio są później żywnością, więc chyba dla służb problem nie istnieje… albo przynajmniej jest dużo mniej znaczący…

Więcej na temat moich przemyśleń o karmach znajdziecie w poniższych linkach:

Zdjęcie w nagłówku: Photo by Ilargian Faus from Pexels

Ogółem: 1 422, dzisiaj: 1

You may also like

5 komentarzy

Olka 20 lipca 2019 - 06:53

Cóż…z karmą dla zwierząt jest jak z jedzeniem dla ludzi. Czytanie etykiet to absolutna podstawa.

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 20 lipca 2019 - 11:45

Niestety jak pokazała kontrola to też nie zawsze jest wiarygodne, bo skład bywa fałszowany i kupujemy coś zupełnie innego niż zadeklarowano na etykiecie…

opublikuj
Koralina 20 lipca 2019 - 07:08

Widziałam jakiś filmik dotyczący karmy, to jest masakra

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 20 lipca 2019 - 11:47

To prawda. Ale póki będzie zapotrzebowanie na tanią karmę, a nie będzie jasnych regulacji, to wielkie koncerny i niestety część znanych marek będą wrzucały w karmę co im się podoba…

opublikuj
Mis Catalina 20 lipca 2019 - 19:42

Mam nadzieję, że zaczną się wreszcie prawdziwe kontrole, bo naprawdę to co jest w tych karmach to często MASAKRA!

opublikuj

Zostaw komentarz