Z powodu natłoku nowych obowiązków jakimi jest codzienna praca z Donnerem i Elzą, Projekt Prezent 2016 jak i wypadki ostatnich dni: zszywanie Elki (o czym można było przeczytać na FB), czy pierwsze zajęcia w Warszawskim oddziale Canid – zupełnie umknął mi fakt, że pod koniec listopada minął drugi rok funkcjonowania bloga. Chyba zgodnie z przyjętym standardem powinnam pochwalić się statystykami, aby dowalić mniejszym blogom i spowodować panikę u tych większych… powinnam? Nieee… i to nie dlatego, ze nie ma się czym chwalić tylko po prostu nie widzę takiego sensu. Zaczyna mi brakować czasu, ale ponoć im mniej czasu tym więcej czasu na wszystko! No ale właśnie z tego powodu z trzech wpisów, pojawia się jeden łączony. Podsumowujący rok 2016, podsumowujący drugi rok istnienia bloga i rozpoczynający rok 2017.
Rok 2016 bardzo rozwinął Zamerdanych. Z bloga-pamętniczka-no-dobra-mogę-prowadzić-blog-tylko-się-odczep ewoluował w blog poczytalny, rozpoznawalny i lubiany zarówno przez czytelników jak i firmy, a wpisy były udostępniane przez wiele osób, portali i psich instytucji. Poznałam naprawdę wiele wspaniałych osób z psiarskiego i blogo-psiarskiego świata, firm i produktów o których wcześniej nawet nie słyszałam, a M. z dumą przypomina mi za każdym razem: “A nie mówiłem”. No mówił, miał rację – jak zwykle. I dobrze, że się za to wzięłam, choć blog cały czas pozostaje tylko w sferze hobby i pamiętniczka, w żadnym wypadku narzędzia zarobkowego, czy pożal się Boże poradnika dla innych.
Żegnaj 2016 – byłeś wspaniały!
Najpiękniejsze chwile 2016:
- Jest to zdecydowanie nasz ślub!
- Do tego oczywiście pojawienie się w naszym domu Elzy.
- Spełnienie mojego największego marzenia, czyli start z psią szkołą i warszawskim oddziałem CANID.
Kilka innych moich mały sukcesów z 2016 roku:
- Pisanie artykułów do Dog&Sport
- Współpraca z Rex Specs K9 w ramach promowania gogli dla psów w Polsce
- Udział w plebiscycie Top for Dog i gali Ty Fundujesz Dobro
- Udział akcji w Projekt Prezent 2016
- Kilka publikacji dla psich portali i udostępnień moich postów lub podlinkowanie przez duże portale nie związane z psiarską tematyką.
- Udział w Warsztatach Canicross, Klasach Komunikacji Dla Psów i Seminarium z Pozytywnych Metod Szkoleniowych.
Pomimo tego, że rok 2016 był dla mnie rokiem wyjątkowo szczęśliwym i optymistycznym, było też kilka smutnych chwil związanych przede wszystkim ze zdrowiem Donnera…
- Zdiagnozowanie KSC
- Usunięcie guzka, który miał podejrzenia nowotworu
- Weterynaryjne przypadki Eli i Donnera
- Kastracja Donnera
- Przebicie łapki przez Elzę
Podsumowanie testów 2016:
W tym roku pobiliśmy chyba nasz rekord względem testów różnych produktów. Ogrom rzeczy, które mieliśmy za zadanie przetestować, mnie samą przytłoczył i pod koniec roku dosłownie przestałam się wyrabiać z pisaniem recenzji i podziękowań za prezenty dla moich psów. Wiem, że ilość recenzji mogła być przytłaczająca i dla Was (może dla niektórych wręcz frustrująca czy też powodująca zazdrość – ale nie potrzebnie). Wzięłam na siebie zbyt wiele i tak jak cały rok raczej twardo selekcjonowałam propozycje tak pod koniec roku trochę popłynęłam, bo nie ukrywam propozycje były ciekawe. Ale spokojnie, teraz do połowy maja / czerwca będzie tego zdecydowanie mniej, bo gorący okres miną i dla mnie, i dla firm. Nie ma co się reklamować, bo czas prezentów świątecznych się skończył, kolejny boom za rok. Mimo to warto wybrać moje prywatne trzy odkrycia 2016 roku, a należą do nich:
- Plecak od Hiking Dog, o którym nie zdążyłam jeszcze napisać, ale który mogliście już kilka razy oglądać na blogu, prezent w podziękowaniu za testy prototypu.
- Smycz od Wonder Dog – prezent dla Eluni, dzielnej uczennicy, który mogliście oglądać na fanpagu i Instagramie – Absolutna moja miłość do tej smyczy od pierwszego wejrzenia.
- Okulary Rex Specs K9 – ratunek dla oczu Donnera, coś czego nie zdobyłam za życia Budzika. Gadżet, ubranko, ochrona oczu. No przyznajcie sami, że to jest coś! Pierwsze kupiliśmy, drugie dostaliśmy w prezencie w podziękowaniu za promowanie ich w Polsce.
Na wyróżnienie zasługuje również:
- Proszek do prania firmy Clovin, który dostałam do testów od Wszystko w Porządku – dziwne, że w pism zestawieniu pojawił się proszek, ale produkt ten uratował dwukrotnie moje ubrania (raz kurtkę, która już nadawała się tylko do psów, bo nie dało się jej odeprać od wielu miesięcy, dwa ubrania, które był doszczętnie zakrwawione, kiedy Elunia przebiła łapkę).
TESTY- Plany
Rok temu przy okazji wpisu, zaplanowałam sobie przetestować kilka produktów w 2016 roku. Były to między innymi GameDog. Część z nich ku mojemu zaskoczeniu udało się poznać, w tym roku postanowiłam więc zrobić sobie kolejną listę produktów do testów na rok 2017. Co w tym roku chcielibyśmy wypróbować? No zobaczymy na ile starczy nam czasu i chęci.
- Puller – pullery są wszędzie, ale jakoś tak nas omija cięgle możliwość ich przetestowania
- Kombinezon przeciwdeszczowy – nie definiuję jakiej firmy, ale kompleksowa ochrona od błota jest niezbędna
- Easy groom – jestem mega ciekawa porównania jego i Furminatora, czy jest tak samo dobry, czy może nawet lepszy.
- Gryzak z poroża – torgę już mamy, pora na rogi!
- Szelki typu easy-walk – dla Eli, bo jak wyprowadzam psy razem, Elka chcąc dorównać Donnerowi strasznie ciągnie przez co na zwykłych szelkach się poddusza…
- Jakieś nowości piłeczkowo-zabawkowe – niby cóż takiego może zaskoczyć nas w piłkach, ale w tym roku ażurek (oraz w zeszłym kong squeezee ball) zmienił mój pogląd na piłki i wierzę, że są jeszcze jakieś inne niż wszystkie.
- Zabawki na inteligencję, czy też interaktywne, a najlepiej Pet-Pocket albo matę węchową.
- Aaa no i butki dla psów na zimę i zasolone chodniki, które możemy później wykorzystać w trudnych górskich trasach.
- Nowości na rynku karm!
- Muszę ładnie się uśmiechnąć do Sali.pl o różowy zestaw dla Eluni, a jak różowy nie będzie możliwy zakupimy niesamowicie turkusowy, bo jest to w mojej opinii najlepszy sprzęt sportowy i codzienny.
Czego bym sobie życzyła na przyszły rok?
Spokoju i odpoczynku, zdrowia dla nas i moich psów, bym nie musiała raz na trzy miesiące schodzić na zawał w klinice. Jeszcze więcej testów nowych i ciekawych produktów. W planach mam również ukończenie i zdanie egzaminu Instruktora Szkolenia Psów w Canid (czego nie udało mi się zrealizować w 2016 roku ze względu na brak funduszy i dni wolnych). Jak dni wolne i pieniążki pozwolą to zrobienie warsztatu behawiorysty, ale znając życie zabraknie mi dni urlopowych i przejdzie to na kolejny rok. Rozkręcenie Warszawskiego oddziału Canid i znalezienie miejsca na stacjonarne zajęcia grupowe. A przede wszystkim super psiarskich wyjazdów w góry.
A na zakończenie tak jak kiedyś obiecałam, podsumowanie wpisów i zdjęć.
Mój ulubiony wpis z każdego miesiąca w 2016 roku!
- Styczeń: Łańcuch łowiecki i już wiadomo czemu pies lubi za czymś pogonić!
- Luty: KSC to nie wyrok!
- Marzec Kiedy mężczyzna spotyka psiarę
- Kwiecień Canicross – bieg na pełnej petardzie.
- Maj: Wielka Psia Majówka
- Czerwiec Jak odczarowano psią główkę
- Lipiec: Traktat o oddawaniu
- Sierpień: Kiedy mężczyzna żeni sie z psiarą
- Wrzesień: Rozwód z kolczatką – rozliczenie z przeszłością.
- Październik: (to był wyjątkowo owocny w dobre wpisy miesiąc, wiec są trzy)
- Listopad: Tydzień z Panną Elzą
- Styczeń: Donner spokój!
A jaki jest Wasz ulubiony wpis w 2016 roku, popełniony przez moją skromną osobę?
7 komentarzy
No ale trzeba przyznać, że testy recenzje i reklamy zmieniają jednak ten blog w miejsce nachalnego reklamowania produktów sponsorowanych – co razi po oczach i bardzo zniechęca. Wpis bardziej dla potencjalnych sponsorów niż zwykłych czytaczy bloga, może warto się nad tym zastanowić. To wygląda na centrum biznesowe, nie blog 🙂
Wydaje mi się, że jednak poza ostatnimi miesiącami wpisy były dość zrównoważone pod względem testów i zwykłych historii z życia codziennego. 😉 Ale tych drugich w tym roku też nie zabraknie.
A ja lubie wasze testy i recenzje, uważam je za wiarygodne. Nie uważam, że to “biznesowe”, zanim jest sie rozchwytywanym przez firmy trzeba sobie na to zapracować 😉 Ten blog to chyba mój ulubiony. Nie znosze tych wpisów, które ostatnio zalewają internet: “prezenty”, “podsumowania”, “plany” – wszystko na 1 kopyto i troche jakby wyścig, kto jest lepszy… Sama ich nie pisze i niczego sobie sztywno nie zakładam, tylko to robie 😉 Tutaj zaskoczenie, bo wpis podsumowujaco-planujący dało się gladko przeczytać i jest ciekawy. Robisz dobrą robotę i oby tak dalej! Życzymy samych sukcesów!
Dziękuję. Ja wychodzę z założenia że nigdy wszystkim się nie dogodzi. Póki coś robi się z pasją i to sprawia przyjemność to nie może być to złe, choć nie każdemu musi to odpowiadać. 🙂 Nie ukrywam, że pod koniec roku zdecydowanie wzięłam na siebie za dużo – i musiałam się z tego rozliczyć. Skoro powiedziało się A to trzeba i B, ale patrząc na GA, to właśnie recenzje wbrew pozorom mają najwięcej odsłon, a wydawać by się mogło świetne (z mojego punktu widzenia) wpisy już nie. Ja dalej robię swoje – tak jak ja to widzę, dla siebie, nie pod innych, choć jak komuś na czyś zależy to staram się poruszyć dany temat. No i tyle 😀
🙂 ważne, żeby robić, to co się lubi z pasją a nie po to, żeby póbować wszystkim dogodzić, bo tak się nie da!
A ja tam lubię testy, sama mam często jestem “po drugiej stronie barykady” czyli ja dostaję produkty do testowania – warto poczytać. Te które wg mnie są niewarte zachodu nawet nie trafiają na mojego bloga (jak np woda dla zwierząt butelkowana, po których mój zwierzyniec nie miał się najlepiej ) a przy natłoku towarów prościej jest się na coś zdecydować mając czyjąś rekomendację.
Jedni wolą czytać historie inni testy, a jeszcze inni porady. Najważniejsze by każdy znalazł coś dla siebie i to czego szukał spełniło jego oczekiwania, bo wydaje mi się najgorsze jest pisanie o czymś o czym nie ma się pojęcia. Przykładowo ja się nie zdecydowałam na test BARF, bo co ja mogę o nim powiedzieć, a raczej o produktach skoro moje psy nie są i nie były na BARFie. Więc jak mogę rzetelnie napisać test produktu BARF nie mając porównania. I chyba to jest najważniejsze by robić coś rzetelnie i z sercem i wtedy będzie dobrze, a wszystkim i tak się nie dogodzi. 🙂