Strona główna Wychowanie psa Poradnik grupowych spacerów

Poradnik grupowych spacerów

autor Amelia Bartoń - zamerdani.pl

Wspólne spacery w grupie psów są wspaniałym doświadczeniem dla psich uczestników. Praktyczną lekcją, podczas której psy uczą się komunikacji i rozwiązywania konfliktów oraz rozwijają kompetencje społeczne. Dodatkowo taki spacer pozwala psu na budowanie pewności siebie, samodzielności i niezależności, a zarazem pogłębiane jest zaufanie do opiekuna (jak również opiekuna do psa). Psy zdobywając pozytywne doświadczenia podczas takich spacerów uczą się tolerować obecność innych psów, komunikować z nimi, wychodzić z konfliktów bez szukania wsparcia u opiekuna, przez co zachowywać spokój i przysłowiowy „luz” w obecności innych psów – bez strachu, agresji czy nadmiernej ekscytacji, czerpiąc przyjemność z kontaktów z psami.

Ile tu się dzieje!

Opiekunowie poprzez obserwacje swoich podopiecznych, sposobu ich komunikacji i rozwiązywania problemów nabierają dystansu do niegroźnych warknięć i szczeknięć dając psom wolność, której na co dzień może im brakować, gdy nie znamy drugiego psa i jego opiekuna. Swoboda podczas grupowego spaceru w gronie świadomych opiekunów daje psu wolność wyboru w nawiązywaniu kontaktów i podejmowaniu zabaw lub też unikaniu interakcji. Grupowe spacery w towarzystwie psich przyjaciół mają zbawienny wpływ zarówno na nas, jak i na nasze psy. Jednak, żeby taki spacer był udany i przyniósł korzyści, warto pamiętać o kilku zasadach, które mogą wpłynąć na przebieg spaceru. Dlatego też w październiku 2017 roku powstał projekt #ZamerdanychSpacerów. Początkowo, jako możliwość spotkania nas, później umówienia się na wspólny spacer, by ostatecznie łączyć opiekunów z całej Polski, którzy szukają w swojej okolicy świadomego opiekuna psa, z którym będą mogli popracować nad swoim psem – psich kontaktach i socjalizacji.

Donner i Wiarus – jak ogień i woda, ale potrafią się dogadać

Jednak zanim wybierzemy się na grupowy spacer warto poruszyć bardzo ważną kwestię: każdy pies jest indywidualnym przypadkiem. Tak samo jak ludzie, bywają psy bardziej towarzyskie, jak i mniej. Takie, które mogą godzinami bawić się z psimi przyjaciółmi i takie, które po pięciu minutach wspólnej, wspaniałej zabawy uznają, że już im wystarczy. Psy zsocjalizowane i psy z deficytami. Na potrzebę kontaktów z psami wpływa także wiek – psy starsze, wcale nie muszą się chcieć bawić z „nowymi kumplami” w przeciwieństwie do szczeniąt, które w każdym zwierzęciu upatrzą sobie towarzysza harców. Wychowanie – znajdą się psy, nauczone od małego bawić się z psami oraz psy takie, które największą przyjemność czerpią z zabaw z opiekunem, a inne psy nie są dla nich atrakcyjne. Ostatecznie wpływ na kontakty z psami (a raczej ich rodzaj) ma rasa – cechy i predyspozycje ras wpływają na rodzaje zabawy, które niekoniecznie mogą odpowiadać innej rasie. Dla jednych będą to gonitwy, a dla innych zapasy. Inaczej będą się bawiły psy żyjące w rodzinie, inaczej psi przyjaciele znający się i lubiący od lat, a inaczej nowo poznane. Trzeba o tym pamiętać, by nie wymuszać na naszych psach interakcji i zabaw, jeśli z jakichś powodów tego same nie chcą. Czasem, żeby zapewnić psu potrzebę kontaktu z innymi psami (o psich potrzebach przeczytasz tutaj) wystarczy udać się na spacer, nawet na smyczy – ale spacer w psim towarzystwie, do którego nie można zaliczyć stania na wybiegu i patrzenia na szamotaniny psów, które nie zawsze przynoszą pozytywne efekty. Zatem, dziś krótki poradnik spacerowy, na spacery w grupie dwóch i więcej psów:

Donner: – Ela czy my się znamy?

Pierwsze powitanie: unikajmy spotkania „pyskiem w pysk” szczególnie na smyczach. Jeśli mamy możliwość, przed bezpośrednim poznaniem się, przespacerujmy się wspólnie kawałek, żeby rozładować stres, wówczas poznanie się psów, nie będzie takie emocjonalne. Jeśli psy się witają lub dążą do spotkania, stańmy nieco z boku. Nie stawajmy bezpośrednio za nimi mierząc nowego psa wzrokiem. Kontrolujmy je, ale nie wyglądajmy jak bodyguard. Dołączasz do grupy – nie nachodź na psa (innych uczestników spaceru) frontalnie. Zawsze staraj się iść równolegle lub pod niewielkim kątem, stopniowo się zbliżając. Zachowuj się przy tym normalnie, rozmawiaj z innymi, by wszyscy wiedzieli się zbliżasz (w tym psy) i żeby pierwsze emocje wynikające z chęci przywitania zdążyły się wyciszyć. Nie zaskakuj swoją obecnością spacerującej grupy.

Unikaj napiętej smyczy. Jeśli jesteś pewien zachowania swojego psa w tym odwołania go, najbezpieczniej by pies był bez smyczy. Unikniemy dzięki temu niepotrzebnych napięć i emocji, a sam pies będzie czuł się komfortowo mogąc w każdej chwili odsunąć się lub odbiec na bezpieczną dla niego odległość. Nie dojdzie też do splątania psów, co przy pierwszym „pokłonie” i odskoku może spowodować panikę, kiedy smycze się poplączą i psy nie będą miały przestrzeni.

Nie każdy ma ochotę na nowe znajomości

Uważaj na linkę. Linka kontrolna jest super sprawą dla psów mających problem z przywołaniem. Jednak podczas spacerów grupowych może być dość problematyczna, kiedy psy poznając się krążą wokół siebie. Mogą się w nią poplątać, co może wpłynąć na relacje między psami, szczególnie kiedy spacerowi towarzyszy duże napięcie między psami. Tak samo podczas zabaw, gonitw czy lekkich spięć linka ciągnąca się po ziemi, może splątać dwa psy wywołując u nich napad paniki, który doprowadzi do niepotrzebnych zachowań agresywnych.

Zaufaj psu. Nie każde szczeknięcie, czy warknięcie oznacza walkę na śmierć i życie. Bardzo często są to niegroźne spięcia, które rozejdą się po kościach jeszcze zanim zdążymy zareagować. Najgorsze w takiej sytuacji jest panikowanie i chęć ratowania psa. Ruszając na psy (zazwyczaj w panice, bo coś się dzieje) zawsze jest to odbierane przez naszego psa jako wsparcie, w efekcie czego niegroźny konflikt może przerodzić się w poważną bójkę, bo któryś z psów odbierze nasze błyskawiczne pojawienie się i emocje jak zachętę do bójki. Jeśli więc nie mamy do czynienia z psami problemowymi, które stwarzają zagrożenie czy to na tle agresji, czy buzujących hormonów, jeśli psy nie walczą o zabawkę, czy patyk w zdecydowanej większości przypadków niewielkie konflikty same się rozwiążą, a psy nie będą czuły do siebie urazy. Co więcej, jeśli same wyjdą z konfliktu, zyskają pewność siebie i umiejętność wychodzenia z takich sytuacji bez paniki i nakręcania się. Jednak jeśli mamy psy ze skłonnościami do zachowań agresywnych, a nie jesteśmy w stanie ich odwołać lub ocenić stopnia eskalacji konfliktu unikałabym kontaktów z psami, które nie mają doświadczenia z wychodzenia z konfliktów, przerywania ich i niewdawania się w nie.

Zostań, to zostań.

Daj poczucie bezpieczeństwa, jeśli Twój pies przybiega do Ciebie po wsparcie, czy to w postaci głasków, czy smaczka – nie odmawiaj mu tego (oczywiście, jeśli nie masz pod ręką psiego kolegi, który jest zaborczy, jeśli chodzi o jedzenie). Wzmacniaj przy każdej okazji swoją więź z psem. Nagradzaj za przyjście, sprawdzenie „co u Ciebie słychać”, pochwalenie się nową psią znajomością. Nie odprawiaj psa od razu z kwitkiem: „idź dalej biegać”. Jeśli psy bawią się w gonitwy i grupa psów obrała Twojego psa za cel do pogoni, a on sobie nie radzi z przytłaczającą go presją, pozwól mu się schować między nogami. Niech wie, że przy Tobie może czuć się bezpieczny. Że ustalasz granicę, której rozbawieni psi towarzysze nie przekroczą, jednocześnie nie pozwalając na to, by przy Tobie zaczął sam prezentować zachowania agresywny, jak odganianie innych psów. Poproś innych uczestników, by zawołali wtedy do siebie psy, by wszystkie wzięły głęboki oddech. Nie panikuj i nie denerwuj się. Po chwili wyciszenia pozwól psom wrócić do zabawy, bardzo możliwe, że za chwilę role się odwrócą i Twój pies, który był goniony, sam będzie gonił inne. Inne psy również szybko nauczą się, że przy opiekunie należy odpuścić, bo tam znajduje się „domek” niczym z gry w berka.

Rodziny trzymają się razem

Nie zmuszaj psa. Pozwól psu samemu nawiązywać kontakty. Jeśli nie chce się bawić lub witać z innymi psami, pozwól mu na to. Czasem sam spacer przy grupie psów będzie wystarczającym doświadczeniem, aby nasz pies czuł się dobrze i komfortowo. Nie ma sensu na siłę zmuszać psa do zabawy czy kontaktów z innymi psami, jeśli sam nie czuje się na siłach, aby to zrobić. Pozostawmy mu wybór. W innym wypadku wymuszone kontakty, nie będą pozytywnym doświadczeniem tylko stresem, który może doprowadzić do niepożądanych zachowań – respektuj emocje swojego psa i szanuj je!

Nie stój w miejscu. Bardzo fajnie jest patrzeć na grupę bawiących się wspólnie psów, ale nasza bierność może prowadzić do konfliktów. Spacerujmy, przemieszczajmy się, a nasze psy niech bawią się podążając za nami. Dzięki temu będą zmuszone cały czas nas kontrolować – co robimy i gdzie idziemy, więc jest mniejsze ryzyko, że się zapomną. Co więcej, w grupie psów nie wszystkie wchodzą w interakcję, ale zazwyczaj i tak podążają za grupą. Stojąc w miejscu psy, które nie mają zajęcia mogą znaleźć sobie zabawkę w postaci kija do gryzienia lub wybrać na smaczkowe żebranie do opiekunów, co może być przyczyną konfliktów.

Zadbaj o bezpieczeństwo! Jeśli Twój pies ma tendencje do agresji w stosunku do ludzi lub psów – załóż mu kaganiec. Minimalizuj ryzyko, by komuś stała się krzywda. Zwróć uwagę by kaganiec był lekki i wygodny dla noszącego go psa i bezpieczny dla innych uczestników spaceru. Kaganiec to nie wstyd! Przyjęło się traktować psy w kagańcu jako porażkę wychowawczą jego opiekuna, bo to wstyd pokazać psa w kagańcu, bo pies się męczy. Otóż nie! To żaden wstyd. A dobrze dobrany kaganiec nie robi psu krzywdy. Dodatkowo podczas spacerów w grupie ma wiele zalet. Raz, psy z problemami, mogą nawiązywać samodzielnie relacje bez ryzyka zrobienia komuś krzywdy. Dwa, psy mające tendencje do straszenia obcych osób lub polujące (jeśli istnieje ryzyko, że na terenie spaceru pojawi się zając/kot) nie zrobią krzywdy otoczeniu. Ostatecznie psy – pastuchy, mające w genach „podgryzanie” gonionego obiektu nie będą mogły tego zrobić. Nie chodzi o agresję, ale o sposób zatrzymania gonionego obiektu, który mógłby się odwinąć, kiedy źle to odczyta i uzna, że został zaatakowany. Idąc dalej, kaganiec uniemożliwia zbieranie śmieci, kaganiec uniemożliwia branie do pyska patyków, co w przypadku psów broniących zasobów lub mających patykową obsesję pozwala uniknąć walki o trofeum. Także, kaganiec nie jest powodem do wstydu! Mówiąc jeszcze o bezpieczeństwie – unikajmy kolczatek (w szczególności wywiniętych kolcami na lewą stronę) oraz obroży lub szelek nabijanych ćwiekami. Psy bawiąc się mogą się o nie pokaleczyć, a nawet wykłuć sobie oko.

Bądź ZEN. Nie myśl o tym, co się może stać. Nie zakładaj najgorszego. Bądź ze swoim psem tu i teraz. Ciesz się z ładnie nawiązywanych relacji, z dobrego zachowania i pamiętaj, że zawsze możesz odejść. Nie ma przymusu na wspólny spacer. Kiedy Ty lub Twój pies macie dość, kiedy widzisz, że pies przestaje czuć się komfortowo lub z jakichś powodów nie odpowiada Ci spacer – zawróć. Twoje emocje udzielają się psu. Ma być to dla Was przyjemność, jeśli nią nie jest, nie czekajcie aż coś złego się wydarzy. Czasem dziesięć minut wspólnego spaceru na dobrym nastawieniu i pozytywnych emocjach jest więcej warte niż godzinny spacer, w grupie psów gdzie panuje napięcie i coraz dochodzi do konfliktów.

Przegryź coś! Jeśli pojawiają się złe emocje lub sytuacje konfliktowe, zawołajcie psy do siebie i skarmiajcie je przez chwilę smaczkami w celu uspokojenia się i rozładowania emocji (pamiętajcie o zachowaniu bezpiecznych odległości, by nie doszło do walki o jedzenie). Niektóre psy w trudnych dla nich sytuacjach postanawiają żuć patyk. Jest to naturalne zachowanie, które je uspokaja i wycisza (ponownie odsyłam do artykułu o potrzebach psów). Pozwólmy psu na takie zachowania, pod warunkiem, że w grupie nie mamy psów, dla których patyk mógłby się stać kością niezgody. Dlatego najbezpieczniejszym „przegryzieniem” problemów jest odwołanie wszystkich psów, chwila skarmiania smaczkami, przypomnienie kilku komend i ogólne wyciszenie, aby emocje opadły.

Fot. Ola Górecka

Pamiętaj, że wszystkie powyższe punkty powinny być modyfikowane w zależności od charakteru psów biorących udział w spacerze, ich umiejętności społecznych i świadomości samych opiekunów. Są to tylko hasła i skrótowe przedstawienie najważniejszych kwestii, które przez osoby mniej świadome mogą zostać wyrywkowo lub opacznie zrozumiane. Przede wszystkim pamiętajmy, że bezpieczeństwo i komfort wszystkich uczestników jest najważniejsze, a niezależnie od zasad, informacji mniej lub bardziej naukowych wszystko należy dopasować do rzeczywistości i grupy psów, w której obecnie się znajdujemy oraz tego, czy nasz pies do niej pasuje i czy podoła. Grupowe spacery są naprawdę bardzo wartościowym doświadczeniem dla nas i naszych psów, ale korzystajmy z nich świadomie i nie za wszelką cenę.

Ogółem: 2 287, dzisiaj: 1

You may also like

17 komentarzy

Natalia Śliwińska 18 stycznia 2018 - 17:18

Super tekst! Bardzo się cieszę, że ostatnio coraz częściej porusza się kwestię psiego komfortu w codziennym życiu i szkoleniu. Mam wrażenie, że wcześniej po prostu mniej zwracało się na to uwagę, bo większość osób zakładała, że jeżeli pies coś robi i przy tym w skrajny sposób nie okazuje niechęci, to znaczy, że jest wszystko ok, a właśnie niekoniecznie… 😀

opublikuj
Amelia z Zamerdani 18 stycznia 2018 - 20:38

Komfort psa to często temat drugo planowy 🙁 my dlatego z Donnerem zupełnie zmieniliśmy system „wartości” kiedyś uważałam, że muszę mieć psa super wyszkolonego, no bo jak inaczej?! Teraz, robimy tyle ile nam potrzeba do codziennego funkcjonowania, ale na dobrych emocjach i radości. Bo kurczę, nie mam psa sportowego więc nie ma sensu byśmy obydwoje się spinali. Ale potrzebowałam 5 lat żeby zrozumieć że to mnie ma być dobrze z moim psem (a psu ze mną) i nie musi idealnie dostawać się do nogi, żebyśmy mieli radość. 😉

opublikuj
Ola 18 stycznia 2018 - 19:22

Ja nie jestem miłośniczką spotkań psów kiedy te są luzem, ale niezmiernie fascynuje mnie zachowanie wielkiej grupy psów kiedy spacerujemy lub biegamy po lesie. Na początku ogrom emocji, szczekanie itp a za chwilę jedność i nie zwracanie uwagi na resztę.

opublikuj
Amelia z Zamerdani 18 stycznia 2018 - 20:33

Nie każdy pies potrzebuje takich spotkań. Stąd podkreślam, że rodziaj wspólnego spaceru należy dobrać pod psa. Dla Donnera jest to idealne, bo jak chce to się gania z psami. Jak nie to sobie chodzi i weszy. Ale uczy się że obecność innych psów to nic strasznego, że są i nie trzeba kontrolować każdego ich ruchu. 🙂

opublikuj
Szaman Shamansky 20 stycznia 2018 - 16:13

Po tym poście żałuję, że nie mam jeszcze psa :<

opublikuj
Amelia z Zamerdani 20 stycznia 2018 - 21:41

Może pora kupić / adoptować. 😉

opublikuj
Ewa 21 stycznia 2018 - 08:07

Wielki plus za tekst 🙂 U nas akurat niedawno był post o postępach dzięki takiemu spacerowi u was poradnik.
A to stanie w miejscu to jakaś zaraza jest – trzeba pilnować żeby grupa szła, bo jak człowiek się zagaduje to z automatu staje w miejscu. No i wszelakie konfilikty w 98% dzieją się właśnie wtedy.
Pozdrawiamy!
http://podopieczni.blogspot.com

opublikuj
Amelia z Zamerdani 21 stycznia 2018 - 13:14

Bardzo często jest tak, że jak zaczyna się coś dziać, a opiekunowie ruszą przed siebie, psy momentalnie robią rozejm. Tylk nie wiele osób o tym wie, bo fajnie jest stać patrzeć na „zabawy” czy właśnie rozmawiać, a psy niech robią co chcą. Niestety, nawet kiedy wydaje się, że są zajete sobą trzeba być z nimi duchem 😀

opublikuj
Miśka z Na kanapie siedzi pies 23 stycznia 2018 - 08:46

Bardzo lubię grupowe spacery, ale trzeba mierzyć siły na zamiary i dobierać taki spacer pod psa, nie pod siebie. 😉

opublikuj
Amelia z Zamerdani 25 stycznia 2018 - 20:17

Dokładnie tak! Nie zawsze i nie za wszelką cenę. 😉 Dlatego ważne dowiedzieć się, kto bierze udział w spacerze i jasno z góry określić zasady. Donner ostatnio nie brał udziału, bo Pako – DOnek któremu Ela pomagała, prezentował podobne do niego problemy. I mimo, że z Donnerm jest już całkiem dobrze, to taki spacer nie wniósł by nic dobrego. Za to Ela, pomimo początkowych lęków, wyszła z niego silniejsza psychicznie, bo sobie poradziła i zobaczyła, ze to nic strasznego.

opublikuj
Miśka z Na kanapie siedzi pies 25 stycznia 2018 - 20:28

Ach, jaka dzielna Elcia 😀 Nie można dopuścić, by psiak się cofnął w danych zachowaniach, bo całą robota może iść na marne. A lepiej wzmacniać dobre zachowania niż te złe.

opublikuj
Amelia z Zamerdani 25 stycznia 2018 - 21:13

Że idzie na marne to delikatnie powiedziane… heh. Mnie parę razy luzie i psy nieświadomie zniszczyli socjal Donnera, to określenie,że „poszedł na marne” brzmiało by całkiem pozytywnie 😀 on sie roztrzaskał, a odłamki zostawił ślady dając miejsce nowym problemom, których wcześniej nie było, a teraz przybyły w gratisie przy tym cofnieciu lawinowo pociągają tysiace innych. 🙂

opublikuj
Miśka z Na kanapie siedzi pies 26 stycznia 2018 - 19:17

Wiem o czym piszesz, chociaż ja nie miałam tak drastycznej wersji (obstawiam, że ja mam super mega soft ;D). Dobrze, że Donner trafił na Ciebie, a nie na kogoś kto temat by olał, a pies by się męczył…
Też mi się parę razy zdarzyło mieć przypadkowo popsuty socjal, a raz popsułam go sobie sama… Ale przynajmniej mam nauczkę, tylko szkoda psa. :/

Zuza 5 kwietnia 2018 - 11:51

W sumie bardzo lubię takie grupowe spacery, jednak mam pewne zastrzeżenia – nie wszystkie psy są odwoływalne, a drugie – posiadając małego psa, który obawia się dużych (wielkości ON chociażby) szanse na taki spacer spadają praktycznie do zera. Niestety w moim mieście nie ma spacerów tylko z małymi i średnimi psami ;-; no nie oszukujmy się, nie zawsze na takie spacery przychodzą (o ile w ogóle) psy super zsocjalizowane, respektujące inne psy, nie szczypiące po tyłku, nie ganiające przestraszonych biedaków, nienatrętne… a mając takiego wrażliwca i wypłosza jak mój, to jedynie na smyczy gdzieś na końcu grupy kończymy ;/

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 5 kwietnia 2018 - 15:27

Wiele zależy od psa. Ja bywam na grupowych spacerach w których biorą udział i małe psiaki, ale wszystko zależy od grupy i wychowania. Dlatego dobrze jest znać wspołtowarzyszy, by dobrać najlepszą grupę, by było fajnie i bezpiecznie.

opublikuj
Zuza 8 kwietnia 2018 - 11:01

Ale znowu jak poznać, kiedy to pierwsze spotkanie? Co innego w grupie znajomych psiarzy (niestety takowych nie posiadam ;x), a co innego, gdy spotyka się dość randomowa grupa psiarzy, gdzie zna się co najwyżej wygląd psa i tylko ogólnie jaki ma charakter… mój pieseł niestety źle się czuje w takich grupach, szczególnie jak znajdzie się jakiś pies, który pilnuje suczek, to mojemu wystarczy już tylko, że tamten rzuci na niego spojrzenie i już cała zabawa zepsuta i ciągniemy się na szarym końcu, bo mój już będzie trzymał się z dala, byle nie podpaść tamtemu 🙁

opublikuj
Amelia Bartoń - zamerdani.pl 8 kwietnia 2018 - 12:45

Wierzę… dlatego kiedy ja się umawiam z kimś kogo nie znam, najpier trochę rozmiawiam, żeby dowiedzieć się co nieco o psie, opowiedzieć o moim. Ustalić zasady które są akceptowalne dla obu stron. Nigdy nie idę na „przypał” bo mam za dużo do stracenia jeśli chodzi o socjal Donnera.

opublikuj

Zostaw komentarz